Od razu możemy powiedzieć, że fajerwerki nie będą z pewnością działać w ten sam sposób na Marsie, co na Ziemi. Każdy producent fajerwerków projektuje je tak, by sprawdzały się w warunkach panujących na Ziemi. Czerwona planeta, na wypadek, gdybyś jeszcze tego nie wiedział, jest zupełnie innym miejscem. Aby zrozumieć, jak fajerwerki mogą działać na Marsie, musimy najpierw zrozumieć, dlaczego działają one tutaj (na ziemi).
To nie jest naprawdę trudny koncept do zrozumienia. Sztuczne ognie to w zasadzie połączenie lontu, zapalnika, prochu i gwiazd (ładunków z kolorowymi iskrami). Gdy podpalimy lont, spowoduje on uruchomienie zapalnika, a w efekcie, eksplozję, która jednocześnie stworzy pierwszy kolorowy wybuch pełen jasnych iskier, oraz wyrzuci gwiazdy we wszystkich kierunkach. Gdy gwiazdy spalają się, tworzą różnokolorowe eksplozje, których kolor uzależniony jest od użytych do ich produkcji soli metali.
Marsjańskie fajerwerki? Tanie fajerwerki.
Więc jakby to zadziałało na Marsie? Cóż, istnieją dwie krytyczne różnice. Pierwsza ma do czynienia z marsjańską grawitacją. Mars posiada jedynie trzecią grawitacji, jaką posiada Ziemia, a więc nie będzie ona trzymać obiektów tak samo, jak nasza planeta. Jeśli urządzisz pokaz fajerwerków na Marsie, fajerwerki wystrzelą znacznie wyżej niż na Ziemi. Ten czynnik nie jest problemem, gdyż wystarczyłoby jedynie, że producent fajerwerków użyje mniej prochu do produkcji fajerwerków przeznaczanych na świętowanie na czerwonej planecie.
Najbardziej ograniczającym czynnikiem dla fajerwerków na Marsie może się okazać brak odpowiedniego utleniacza. Na naszej planecie najlepszym utleniaczem, który pomaga spalić paliwo, jest — jak się domyślacie — tlen. Atmosfera Ziemi składa się z 20,95% z tlenu. Na Marsie procent ten to zaledwie 0,146%. Stwarza to oczywiście problem z możliwością stworzenia tam warunków do życia, ale nie ten problem mamy dzisiaj rozwiązać.
Brak wymaganej obfitości tlenu na Marsie sprawia, że potrzebowalibyśmy innych utleniaczy do wymieszania z paliwem. To może oznaczać, że zamiast standardowego prochu można by użyć proszku błyskowego. Proszek ten może być zapalony przez silny utleniacz, taki jak chlorek potasu. Jest z tym jednak jeden problem: temperatura na Marsie. W temperaturze pokojowej chloran potasu pojawia się w postaci proszku lub białego kryształu, ale temperatury na Marsie dryfują między -153 stopni Celsjusza i 20 stopni Celsjusza i najprawdopodobniej i to rozwiązanie nie dałoby upragnionych efektów.
Każdy, kto zabierze się za opracowanie profesjonalnych fajerwerków działających na Marsie, będzie musiał wziąć to wszystko pod uwagę i lepiej zrozumieć, jakich kombinacji utleniaczy użyć w produkcji fajerwerków. Cóż, jeżeli chodzi o problemy związane z życiem na Marsie, to profesjonalne fajerwerki to chyba ostatnia rzecz na liście rzeczy do wynalezienia.
