Kilka twarzy Elki W.
Napiszę o sobie ładnym językiem, żeby nie było, że chodzi w życiu tylko seks.
Mój umysł jest sprytny, zabawnie przedstawia wizje przyszłości. Oszukuje, kłamie, zachęca ale nie rozumie rzeczywistości. Widzę na twarzy zdziwienie, kiedy stawia przede mną ludzi, których hołubię w myślach, a w rzeczywistości okazują się zwykłymi idiotami. Mam prawo być zdziwiona.
Maltretowane dzieci, zwierzęta, gwałcone kobiety wprawiają moją twarz w osłupienie. Wtedy widzę na niej lęk.
Moje nieposiadanie na twarzy zbyt wielu zmarszczek, pomimo wieku sprawia, że zastanawiam się czy to mineralka, którą wypijam w wolnych chwilach, marchewka czy serial Rodzinka PL, na którym nie ma się z czego śmiać, gładzą mi twarz.
Kiedy widzę w łódzkiej Manufakturze buciki za pięć tysięcy, zastanawiam się czemu nie wygrałam konkursu Script Fiesta na scenariusz serialu filmowego. Zaczynam wtedy mieć pretensje do siebie, że się za mało staram, że nie przywiązuję wagi do detali. Wtedy moja twarz przed witryną sklepu jest wyjątkowo wkurwiona po raz kolejny na umysł, który nie rozumie, że nie da się być wszędzie w tym samym czasie.
Wiem, kiedy jestem zakochana. Moja twarz nabiera rumieńców. Średnio przesypiam noce, bo jestem szczęśliwa. Ale rano widzę głupi wyraz tej samej twarzy, bo umysł pyta : po co? Wtedy zaczynam się śpieszyć, żeby nie myśleć i nie zabrnąć dalej.
Stres zamieniam na czekoladki, czekoladki na siłownię. Siłownię na siłę, żeby walczyć z pięknym umysłem, który nie ma twarzy.
A kiedy seks?
W międzyczasie.