Jesień i zima to czas, gdy temperatura za oknem znacznie spada. Biegacze muszą zmagać się nie tylko z trenowaniem w trudniejszych warunkach (ciemność, zimno, deszcz/śnieg, przeszywający wiatr), ale również z pytaniem: czy w ogóle biegać? Bo o ile do warunków pogodowych możemy dostosować nasz ubiór, dopełniając go troszkę większą dawką motywacji niż latem, to ze smogiem nie ma żartów. Tyle słyszy się o przypadkach ciężkich schorzeń spowodowanych wdychaniem smogu, a nawet o przypadkach śmiertelnych! Każdy z nas narażony jest na negatywne oddziaływanie smogu, jednak biegacze tym bardziej, że podczas treningu ich płuca pompują dodatkowe porcje powietrza.
Zima to czas dla większości biegaczy na lekkie roztrenowanie. Jednak okres grzewczy w Polsce trwa od października do marca. Pół roku bez biegania to dość dużo dla osób, które chcą regularnie trenować, czy to przygotowując się do startu w zawodach, czy po prostu dla własnej satysfakcji.
Rezygnować całkowicie z biegania nie ma sensu, ale trzeba to robić z głową. Warto więc zastosować kilka zasad:
1. Najlepiej biegać w środku dnia. Stężenie smogu największe jest rano i wieczorem, kiedy ludzie palą w piecach, jadą do pracy i wracają do domów samochodami. Ta opcja jest jednak tylko dla wybranych. Mało kto z nas może pozwolić sobie na treningi o dowolnej porze dnia.
2. Bieganie na bieżni mechanicznej. Trochę nudne, ale z drugiej strony pozwala dokładnie rozplanować trening. No i zawsze można urozmaicić sobie taki bieg dobrą muzyką lub audiobookiem.
3. Bieganie w maskach antysmogowych. To chyba najciekawsza opcja, choć bieganie w takiej masce jest trudniejsze, ale nie niemożliwe. Nasza wydolność oddechowa może nawet ulec lekkiej poprawie, więc nie ma tego złego... Maski są dostępne praktycznie wszędzie, najłatwiej zaopatrzyć się w nie kupując przez internet. Dla oszczędnych istnieje wersja ekonomiczna – maska budowlana, którą można dostać w każdym sklepie budowlanym. W takiej masce biega się jednak znacznie ciężej.
4. Gdy zanieczyszczenie powietrza jest znacznie powyżej normy, może warto pomyśleć o innym rodzaju treningu, który możemy wykonywać w pomieszczeniu? Wzmocnienie korpusu, mięśni brzucha, ud – to na pewno zaowocuje i przełoży się na lepsze wyniki w bieganiu na wiosnę.
5. W wolne dni możemy wybrać się pobiegać np. do lasu, puszczy. Do miejsc zielonych, gdzie powietrze jest bardziej czyste. Poza tym bieganie w terenie jest piękne i stanowi ciekawe urozmaicenie dla codziennych treningów po asfalcie.
Zanim jednak wyjdziemy na dwór uwalniać endorfiny, pamiętajmy przede wszystkim, że zdrowie mamy tylko jedno. Sport to zdrowie, jeżeli wykonuje się go mądrze i słucha przede wszystkim własnego organizmu i zdrowego rozsądku.