Komputery są absolutnie wszędzie, stały się nieodłączną częścią naszego życia. Urzędy, sklepy, szkoły, zakłady produkcyjne, biura, długo by wymieniać miejsca gdzie widzimy te skądinąd sympatyczne urządzenia. Ale czy na pewno sympatyczne dla wszystkich?
W naszym i nie tylko, kraju istnieje wciąż duża grupa ludzi dla których komputer wydaje się narzędziem jeśli nie wręcz z piekła rodem, to co najmniej takim, którego obsługa jest niemożliwa do opanowania. Ta mnogość guziczków, świecący niepokojąco ekran, wyświetlający mnóstwo niezrozumiałych poleceń i komunikatów. Czarna magia i koniec.
Młodzi ludzie mają praktycznie do czynienia z komputerami od najmłodszych lat, internet, facebook, instagram, te terminy znają wszyscy z ich pokolenia, a laptop czy tablet stał się czymś całkowicie zwyczajnym urządzeniem, bez którego jednak nie potrafią sobie wyobrazić życia. A co ma zrobić przeciętny Kowalski po czterdziestce, albo nie daj boże po pięćdziesiątce lub więcej. Te pokolenia pamiętają przecież świat bez tych „maszyn liczących”, kiedy aby odnaleźć znaczenie jakiegoś terminu trzeba było przekopywać się przez tomy encyklopedii, teraz wystarczy przecież skorzystać z popularnej wyszukiwarki. Kiedyś liczyło się na kartce i na liczydle, kiedyś aby komuś przekazać jakąś wiadomość trzeba było skorzystać z telefonu, a jeśli nie było się szczęśliwcem go posiadającym, to trzeba było odwiedzić daną osobę. Długo by wymieniać, jedno jednak pozostaje niezmienne, nie wszystkie osoby w wieku tzw. średnim nie potrafią i często nie chcą korzystać z tego dobrodziejstwa techniki, jakim jest komputer osobisty.
Oprócz tej niestety dość licznej grupy malkontentów wśród „wieków średnich” istnieje duża i coraz szybciej rosnąca grupa osób, której udzieliła się fascynacja ogólnie pojętą informatyką. Każda z tych osób naturalną koleją rzeczy musi przejść wszystkie etapy tej fascynacji. Pierwsze nieśmiałe, często strachliwe próby obsługi komputera, przerywane czasem atakiem paniki, bo coś się panie samo nacisnęło, potem zazwyczaj opanowuje się podstawy obsługi i następuje szok – odkryłem Internet! Hurra! Strony, portale, mnogość informacji atakuje zmysły, zachłyśnięcie jest nieuniknione. Duża grupa, zwłaszcza męskiej części fascynatów, odkrywa gry komputerowe, tak jak dzieci czy wnuki przeżywając niezwykłe przygody czy rozgrywając bitwy, o których w erze plastikowych żołnierzyków można było tylko pomarzyć. Bawimy się zdjęciami, szukamy znajomych na portalach społecznościowych, próbujemy coraz bardziej profesjonalnych zastosowań naszego elektronicznego przyjaciela i duża grupa chce więcej, chce w pełni opanować tą magiczną maszynę i całkowicie podporządkować sobie jej działanie. I tu odkrywamy programowanie.
Już słyszę te głosy, że za starzy, że to skomplikowane, że umysł nie ten, że to domena młodych ludzi i mózgach chłonnych jak gąbka. Z wieloma tymi argumentami niestety muszę się zgodzić, ale kto zabroni tej grupie wiekowej zająć się programowaniem, na naukę podobno nie jest za późno, nikt nie mówi tu przecież o stworzeniu nowego systemu operacyjnego. Podobno programować każdy może, lepiej lub gorzej, ale w każdym wieku warto spróbować. Istnieje cała mnogość możliwości programowania, mnogość języków, które każdy może dostosować do swoich umiejętności nauki czy tego do czego chcemy dany język wykorzystywać. Mógłbym się rozwodzić na wyższością C nad Java, Ruby nad Pythonem, nad faktem czy tworzenie stron w HTML i CSS to programowanie czy kodowanie, ale nie tędy droga. Ważne jest że ktoś niezależnie od wieku chce pójść tą drogą, że chce np. po czterdziestce pochwalić się znajomym, słuchajcie, programuję i pokażę wam fajną aplikację czy stworzoną przez siebie stronę internetową. Gwarantuję, że wzbudzi podziw i zazdrość i może skłoni kogoś jeszcze do nauki. Nie wiem czy jest możliwe opanowanie np. C czy Ruby w stopniu takim aby tworzyć skomplikowane projekty, ale czemu nie. Kiedyś twardogłowi programiści twierdzili, że kobieta nie może nauczyć się programowania w takim stopniu aby dorównać ich możliwościom, a jest zupełnie inaczej, kobiety programują i to często lepiej od mężczyzn, nie jest więc regułą, że programiści muszą być kilkunastolatkami czy dwudziestoparolatkami. My pokolenie średnie plus, nie dajmy się zakrzyczeć młodzieży i pokażmy im na co nas jeszcze stać i że mistrzem klawiatury można zostać w każdym wieku i zawsze znajdzie się ktoś kto doceni nasze starania.