Odpowiedź na to pytanie nie jest łatwa. Z jednej strony większość z nas, gotując w swoich domach, owszem, sięga po smaki z różnych stron świata, ale jednak bazuje na tradycyjnych produktach i przepisach. Z drugiej – wspomniane lokale oferujące kuchnie różnych narodów są skutkiem zachłyśnięcia się nowościami dostępnymi w naszym kraju po 1989 roku, także ze świata kulinariów. Oczywiście nie ma nic złego w zapoznawaniu się z kuchniami innych narodów, jednak szkoda, że negatywnym skutkiem było odesłanie w zapomnienie rodzimych specjałów.
Spadek popularności kuchni staropolskiej jest jej niekorzystna opinia, która jednak niewiele ma wspólnego z prawdą. Otóż uważana jest ona za niezdrową, obfitą w tłuszcze, opartą na daniach mięsnych i ubogą w warzywa. Przekonanie to zostało ugruntowane w czasach PRLu, kiedy to w barach mlecznych serwowano bigos, gołąbki i schabowe. Wystarczy jednak trochę lepiej zapoznać się z charakterystyką kuchni naszych przodków, by raz na zawsze zerwać z tym błędnym przekonaniem. Prawdziwa kuchnia staropolska to cała paleta smaków i aromatów.
Przede wszystkim w dawniejszych czasach wieprzowiny nie używano prawie w ogóle. Wśród mięs królowa dziczyzna oraz drób, jedzono także cielęcinę. Znaczący udział w diecie miały ryby. Potrawy nie były smażone, ale głównie pieczone, duszone i gotowane. Szeroko stosowano całą gamę aromatycznych przypraw i ziół. Chętnie korzystano z dobrodziejstw lasu – grzybów i jagód. Polscy kucharze pełnymi garściami czerpali inspiracje z tradycji kulinarnych narodów zamieszkujących Rzeczpospolitą i państwa ościenne. Kuchnia staropolska kojarzyć się może w pierwszej kolejności z kuchnią magnacką i szlachecką, ale nie można zapomnieć o tym, co przyrządzali i jedli mieszczanie i chłopi.
Nic zatem dziwnego, że na rynku gastronomicznym pojawiają się kolejne restauracje oferujące potrawy, których receptury oparte są na naszych najlepszych tradycjach kulinarnych. Kuchnia polska dostarcza wspaniałych wrażeń smakowych i zyskuje coraz więcej amatorów.