Wielka pszenna bułka, ociekające tłuszczem kawałki mięsa zatopione w kalorycznych sosach. Nie powinno nas dziwić, że tego widoku unikają nie tylko osoby na diecie, ale przede wszystkim ci pragnący się zdrowo odżywiać. Czy jednak słusznie porównuje się jedno z popularnych tureckich dań, które zawładnęło całym światem, do sztucznie przetwarzanych i chemicznie uzupełnianych produktów, które oferują tzw. "sieciówki"? Biegniemy z wyjaśnieniem.
Nie da się ukryć, że najważniejszym elementem kebaba, czyli ukochanej przez Polaków potrawy, są aromatycznie przyprawione kawałki mięsa, które równocześnie sprawiają, że oferowane danie zyskuje na kaloryczności. Nie powinniśmy jednak zapominać, że większość mięs proponowanych przez bary szybkiej obsługi jest smażona na głębokim tłuszczu, podczas gdy metoda turecka proponuje czasochłonne pieczenie. Taki sposób pozwala na zachowanie większej ilości witamin, które zostają w tłuszczu rozpuszczone, dodatkowo pionowe ustawienie rusztowania pozwala nam na lepsze przeniknięcie tłuszczu, równomiernie go rozkładając. Jeśli zatem stajemy przed wyborem szybkiego, ciepłego posiłku na mieście, sięgając po kebaba, otrzymujemy pieczone, intensywnie przyprawione kawałki mięsa z ograniczoną ilością tłuszczu.
Następnym składnikiem, który dodaje daniu kaloryczności, jest bułka, w którą mięso jest zawijane. Niestety zamiana białej bułki na pełnoziarnistą, bogatszą w witaminy i błonnik, wydaje się niemożliwa, większość lokali ma jednak dostępną alternatywę, jaką są placki tortilli. Taki placek jest nie tylko mniej kaloryczny, ale także bezpieczniejszy - zwłaszcza jeśli kucharze wypiekają je na miejscu, ograniczając ilość chemicznych dodatków do minimum. Osoby na diecie mogą całkowicie zrezygnować z bułki, prosząc o podanie mięsa i warzyw na talerzu.
Przy omawianiu wartości odżywczej kebaba nie wypada nie wspomnieć o warzywach, które w naszym daniu występują w zdecydowanej większości. Najczęściej są to tradycyjne sałata, pomidor oraz ogórek, spotkamy się także z cebulą czy czerwoną kapustą. Choć niektórzy podkreślają, że warzywa pokrojone kilka godzin przed spożyciem tracą najcenniejsze z witamin, zestawmy je z perspektywą spożycia zestawu, w skład którego wchodzi wspomniane wyżej smażone mięso oraz frytki - również smażone na głębokim tłuszczu. Na danie tureckie powinniśmy zdecydować się z czystego rozsądku.
Ostatni składnik, który nie od dziś spędza sen z powiek większości Polaków, jest sos. Choć u nas tradycją jest sos mięsny, obficie podany do ziemniaków, w kuchni tureckiej spotkamy się przede wszystkim z sosem czosnkowym. W trosce o zdrowie zapytajmy kucharza, czy sos wykonany jest na bazie śmietany, czy jogurtu naturalnego, skłaniając się oczywiście ku drugiej odpowiedzi. Interesującym wyborem mogą być także pikantne sosy, oferowane w większości z lokali. Nie od dziś wiadomo, że pikantne przyprawy przyspieszają przemianę materii, wspomagając odchudzanie.
Mamy nadzieję, że wybór stał się dla Państwa prostszy - z ciepłych, gotowych dań proponowanych na mieście zdecydowanie najkorzystniej sięgnąć właśnie po kebaba, którego skład możemy modyfikować zgodnie z własnymi potrzebami. Nie odmawiajmy sobie zatem dobrego nawet na diecie, pamiętając jednak, że rozsądek powinien być naszym najlepszym przyjacielem!