Postanowiłem esej poniższy podzielić na kilka części, mając na względzie czas czytelnika i próg jego wytrzymałości. Jeżeli język tekstu jest zbyt hermetyczny - przepraszam.
Każdy z nas znajduje się w centrum własnego kosmosu. Cała rzeczywistość to w gruncie rzeczy suma wszystkich rzeczywistości alternatywnych, które na siebie oddziałują poprzez oddziaływania mentalne obserwatorów. Henry Stapp wprowadził do równania funkcji falowej, która obrazuje ewolucję obrazu kwantowego, dodatkową zmienną - świadomą informację. W ten sposób cały świat staje się zbiorem zdarzeń, wybieranych ze stosu za pomocą przełączeń mentalnych stosowanych przez obserwatorów. Zatem to, co w istocie obserwujemy może być sterowane przez nasz umysł. Jeżeli teoria Stappa jest prawdziwa, to fundamentalną umiejętnością jest właśnie sterowanie. Tego należy się po prostu nauczyć. Ma to ogromne konsekwencje, ponieważ możemy dzięki tej umiejętności poprawić stan zdrowia, zmienić otaczającą rzeczywistość, relacje z innymi; możemy zaplanować karierę, zwizualizować sukces itp. Jeden warunek musi zostać spełniony - należy uwierzyć w nieograniczone w zasadzie możliwości naszej świadomości, bo tak jest ona "skonstruowana". Ewangelista zapisał słowa Jezusa o wierze, która góry przenosi i nie trzeba tych słów interpretować jako metafory. Świadomość posiada taką właśnie właściwość: pozwala na wszystko, ale potrzeba, by jej podmiot uwierzył w tę omnipotencję.
Z teorii Einsteinowskiej grawitacji ogłoszonej w 1915 roku wynika w sposób jednoznaczny, że każdy obserwator jest w centrum obserwowanego układu. Przykład, którym się posłużę dla zilustrowania zagadnienia, pochodzi z książki M. Greena "Piękno wszechświata". Kosmiczni Adam i Ewa w kosmicznych skafandrach poruszają się ruchem jednostajnym w ciemnej próżni wszechświata. Adam zobaczy Ewę zbliżającą się do niego, pozostającego w spoczynku, ona natomiast zobaczy zbliżającego się do niej Adama. Każde z nich będzie przekonane, że pozostaje w spoczynku, a porusza się partner. Co więcej, każde z nich byłoby przekonane, gdyby jakimś cudem udało się im zsynchronizować zegarki, że to czas poruszającego się towarzysza płynie wolniej. Konsekwencje wynikające z teorii Einsteina są oczywiście sprzeczne z mechaniką Newtona, bowiem angielski naukowiec traktował przestrzeń i czas jako parametry bezwzględne. Jednak ich relatywizacja dokonana przez Einsteina dopuszcza podobne paradoksy. Symetria obserwatorów - tak to nazwijmy - jest czymś tak niezwykłym, że musi rodzić w umyśle pytania, których nie postawilibyśmy, pozostając w ramach paradygmatu starej fizyki.
Co zatem wynika ze wspomnianej symetrii? Po pierwsze, Adam będzie centralnym elementem własnego kosmosu, podobnie jak Ewa własnego. Po drugie, każdy obserwator ma własny horyzont zdarzeń, a koloryt tego horyzontu (proszę wybaczyć tę metaforę) oraz interpretacja zdarzeń wewnątrz niego zależeć będzie od mentalnych oczekiwań obserwatora. Świadomość obserwatora jest informacją wpływającą na ewolucję obrazu kwantowego. Częstotliwość fali ma w tym przypadku zasadnicze znaczenie, bo od niej będzie zależał koloryt horyzontu i sposób widzenia zdarzeń. Niskie drgania będą zaczerniać horyzont, wysokie - rozjaśniać (trudno mówić o tym, nie uciekając się do metafor). Harmoniczne zestrojenie świadomości i pola ograniczonego przez horyzont w wysokich częstotliwościach prowadzi do poczucia mocy, spokoju, przekonania o własnych możliwościach oraz poczucia "przebywania u siebie". Podobne zestrojenie, tylko na niskich częstotliwościach, prowadzi do poczucia alienacji i melancholii. Obrazy nieba i piekła w symbolice religijnej oddają, choć w bardzo uproszczony sposób, owe zestrojenia świadomości obserwatora z obserwowanym horyzontem zdarzeń.
Spójrzmy teraz na opisywaną kwestię z perspektywy n-wymiarowej przestrzenie Kaluzy-Kleina. Funkcjonujemy równocześnie w dwu porządkach: jawnym i niejawnym albo, stosując inną terminologię, rozwiniętym i zwiniętym. Mentalny przełącznik świadomości może nas przenosić od jednego do drugiego, rysując całkowicie odmienny horyzont zdarzeń. W wymiarach zwiniętych będziemy poddani paradoksom fizyki kwantowej, w rozwiniętych mechanice Newtonowskiej. Jeżeli ktoś zapytałby mnie, co jest istotą świadomości (a nauka klasyczna wciąż nie może poradzić sobie z fenomenem świadomości), powiedziałbym, że jest ona łącznikiem pomiędzy dwoma porządkami rzeczywistości. Jednoczy byt w pojedynczej ludzkiej egzystencji. Jest zwornikiem osoby i wszechświata w jednym polu energii i informacji.