Słońce, które dla nas jest olbrzymem dla innych gwiazd potrafi być malutką kropką, a mowa tutaj o błękitnych olbrzymach. Ich średnica jest większa od średnicy Słońca o kilka lub nawet o kilkanaście razy, a warto przypomnieć, że pod względem średnic Słońce jest większe od Ziemi o 109 razy. Bellatrix jest jedną z tych olbrzymich gwiazd, spoczywa sobie w prawej górnej części gwiazdozbioru Oriona. Odznacza się mocnym niebieskim kolorem lecz ich trwałość, przez to że są gwiazdami masywnymi nie trwa zbyt długo jak na kosmiczny czas. Ich życie szacuje się od kilku do kilkudziesięciu milionów lat. Intrygującym i nie do uwierzenia jest istnienie nadolbrzymów, które są większe od masy Słońca nawet o 50 razy. Odznaczają się tym, że są najgorętsze, najjaśniejsze i największe we Wszechświecie, który nam jest znany. Głównie przez to, że są tak duże żyją, krócej od swoich sióstr błękitnych olbrzymów – czyli 10 milionów lat. Rigiel jest reprezentantem tych nadolbrzymów. Znaleźć go można w prawej dolnej części gwiazdozbioru Oriona. Znany jeszcze astronomom mega gigant to czerwony nadolbrzym lecz on w porównaniu do swoich krewnych posiada niską temperaturę i małą gęstość. Gwiazdy, o których mowa są 1,5 tysiąca razy większe od naszego Słońca. Ich koniec jest podobny u wszystkich tych gigantów, kończą one swój żywot jako supernowe. Betelgeza jest czerwonym nadolbrzymem i znajduje się w lewej górnej części gwiazdozbioru Oriona. Na dziś dzień największą ciekawostką Wszechświata jest największy gigant znany ludzkości Epsilon Aurgae mieszczący się w gwiazdozbiorze Woźnicy. Astronomowie opisują, że ma podobno w średnicy 4 miliardy kilometrów i jest tym samym 3 tysiące razy większa od Słońca i 320 tysięcy razy większa od Ziemi.
Wszechświat jest ogromny. Liczba gwiazd, planet i potencjalnych miejsc życia jest wręcz niewyobrażalna. A jednak w tej nieskończonej przestrzeni nie odnaleźliśmy żadnych oznak innych cywilizacji. Czy to możliwe, że wszystkie potencjalne formy życia – w tym my – stają w końcu przed czymś, czego nie potrafią przetrwać? Teoria Wielkiego Filtra to hipoteza, która wyjaśnia tę ciszę. I choć brzmi naukowo, jej konsekwencje mogą być znacznie bardziej przerażające, niż większość z nas chciałaby przyznać.