Wracając do problemu palenia, należy zadać pytanie, gdzie tkwi przyczyna objadania się po odstawieniu nikotyny? Większość ludzi odpowiada – organizm zwyczajnie potrzebuje nikotyny do życia tak, jak powietrza i na jej brak reaguje w ten właśnie sposób. Nic bardziej mylnego. Nie zostaliśmy stworzeni do palenia, nie potrzebowaliśmy nikotyny, zanim zaczęliśmy palić. Ta potrzeba palenia pojawiła się, kiedy zapaliliśmy pierwszego papierosa, a potem kolejne. Kiedy odstawiamy nikotynę, odczuwamy przez krótki czas lekki fizyczny dyskomfort, ale cierpienia i rozpacz, jakich doświadczają rzucający palenie, nie wynika z braku nikotyny, tylko z poczucia straty i psychicznego przygnębienia. Ponieważ jednak te przejściowe objawy nikotynowego głodu są identyczne, jak objawy głodu jedzenia, w efekcie rzucamy się na jedzenie. No i zamiast cieszyć się, że już nie musimy palić, traktujemy jedzenie jak pocieszenie. Tak czy inaczej, tyje się od jedzenia, a nie od niepalenia!
W sytuacjach kryzysu, zwątpienia, czy prościej głodu nikotyny, pomóc może jedynie racjonalna argumentacja i dokładne poznanie mechanizmu działania nikotynowej pułapki. Niezależnie od tego, czy palacz stosuje plastry, gumę, akupunkturę, laser czy hipnozę, zawsze przychodzi moment, kiedy musi skonfrontować się z tym prawdziwym problemem - z psychiczną potrzebą zapalenia.
Może łykać tyle tabletek, ile tylko chce, naklejać plastrów - ile tylko chce, ale jeśli nie uwolni się od tęsknoty za papierosem i tak w końcu będzie potrzebował silnej woli. Tylko racjonalne i logiczne argumenty przemawiające za niepaleniem, pozwalają skończyć z nałogiem w sposób zdrowy, lekki, a przede wszystkim skuteczny. Jeśli udało mi się przekonać Cię do rzucenia palenia w harmonii ze swoim organizmem odwiedź www.allen-carr.pl.