Na początek parę słów historii.
Nóż, łyżka i widelec są niezbędnymi przyborami w czasie jedzenia. Upłynęło jednak wiele lat, zanim przybrały one obecny wygląd i stały się środkiem ułatwiającym spożywanie pokarmów oraz podnoszącym estetykę stołu. Obecną swą rolę zaczęły grać stosunkowo
niedawno, kilka stuleci temu. Wspomniane wyżej sztućce nie pojawiły się też na stole jednoznacznie. Już w epoce kamiennej posługiwano się nożem. Był on jednak przede wszystkim osobistym narzędziem wykorzystywanym w walce, podczas polowania i wykonywania rozmaitych prac domowych. Przez dłuższy czas ojciec rodziny rozczłonkowywał mięso. Z biegiem lat nóż zmieniał swój kształt, a w XIV w. został zaopatrzony w trzonek z drewna, kości lub srebra. Nóż jednak, będąc narzędziem wykorzystywanym w walce, nie budził większego zaufania, nie cieszył się sympatią. Nic też dziwnego, że zanim rozgościł się na stole, pozostawał w długiej i twardej służbie w... kuchni.
Tutaj pojawia się problem trzymania noża. Jako, że nóż może być (a kiedyś był) bardzo groźną bronią, zwyczajowo robi się wszystko żeby trzymając go podczas posiłku nie "drażnić" współuczestnika biesiady. W końcu przyszliśmy sobie coś zjeść, a nie walczyć ze sobą. W tym momencie natychmiast odpada, nawet teraz przez niektórych stosowany sposób trzymania noża zaciśniętego w pięści. Kiedyś to znaczyło, że w bardzo szybki sposób mogę przejść do ataku. Więc jak trzymać? Nóż powinien być trzymany poziomo, nie może być skierowany ostrzem w kogokolwiek. Trzymamy go delikatnie w prawej dłoni, pomiędzy kciukiem, a palcem środkowym. Palec wskazujący służy do delikatnego naciskania na ostrze z góry w celu odcięcia kawałka potrawy. Nóż spełnia dwie funkcje: zasadniczą - polegającą na rozdrabnianiu potraw, i pomocniczą w stosunku do widelca. W tej drugiej funkcji nóż jest jakby łopatką zagarniającą jedzenie na widelec. Użycie noża ograniczamy do wypadków, w których nie możemy poradzić sobie samym widelcem.
W naszym codziennym życiu rozpowszechniły się dwa sposoby posługiwania się widelcem. Według pierwszego sposobu ujmujemy widelec wygięciem (grzbietem) ku górze. Trzymamy w lewej dłoni pomiędzy kciukiem a palcem środkowym, dociskamy wskazującym. Przytrzymując nim mięso, odkrawamy kęs. Następnie nakładamy dodatki - ziemniaki, ryż, marchewkę i in. Tak ułożone mięso i dodatki przenosimy do ust. Czy jest to sposób, który w pełni nas zadowala? Czy jest praktyczny i estetyczny? Nawet jego zwolennicy widzą pewne braki: zastanawiają się, jak jeść groszek, który przecież na grzbiecie widelca nie będzie się trzymać. Nic też dziwnego, że zalecają oni, by w pewnym momencie odłożyć nóż i przekładając widelec do prawej ręki, zjadać nim znajdujące się na talerzu dodatki.
Drugi sposób polega na innym wykorzystaniu widelca. Odkrawając mięso, trzymamy wprawdzie widelec również wygięciem ku górze, ale gdy podnosimy nałożony kawałek do ust, odwracamy widelec grzbietem ku dołowi. Jego kształt dyktuje nam tego rodzaju postępowanie. Takie posługiwanie się widelcem i nożem jest godne uwagi i zyskuje coraz więcej zwolenników.
Noża i widelca nie używa się jednak we wszystkich regionach świata. Pewne narody Azji uznały, że posługiwanie się w czasie jedzenia nożem, którym można przecież zranić, a nawet zabić człowieka, narusza normy moralne. Dlatego też Chińczycy i Japończycy jedzą pałeczkami. Nóż i widelec nie zadomowiły się też na stołach w licznych krajach afrykańskich, gdzie powszechnie używa się rąk. Przystępując do jedzenia myje się ręce, a następnie odrywa palcami na przykład kęs mięsa i wkłada do ust. Proste? Z miejsca odpada zastanawianie się jak trzymać nóż czy widelec.