Trudne czasy
Kryzys na światowym rynku spowodował, że wiele miejsc pracy likwidowano. To nie tylko utrudniało znalezienie zatrudnienia młodym osobom, ale często też powodowało bezrobocie u starszych, bardziej doświadczonych. Jednak nowe pokolenie miało w zanadrzu kilka odważnych rozwiązań, na które starsi często się już nie decydowali. Jednym z nich było założenie własnej firmy.
Pokolenie Y, czyli ludzie urodzeni w latach 1986-1991, dorastali w świecie prężnie rozwijającej się technologii. Wielu miało już w domach komputery i telefony komórkowe, ale pamięta jeszcze erę budek telefonicznych i żetonów oraz telewizorów bez pilota. Przyzwyczajeni do nowości, są otwarci na innowacyjne rozwiązania i chętni do eksperymentów. Potrafią uzyskiwać informacje z różnych źródeł oraz umiejętnie z nich korzystać. Owocem tej pracy są sukcesy w życiu zawodowym i gotowość na podjęcie ryzyka.
Praca według pokolenia Y
Dla młodych ludzi praca nie jest “złem koniecznym”, ciężarem, który dźwiga się codziennie przez 8 godzin, czekając tylko na koniec zmiany. Dziś dwudziestoparolatkowie starają się połączyć życie zawodowe z pasją. W pracy szukają sensu, poczucia, że to, co robią, służy innym. Zdają sobie sprawę, że nie miejsce wykonywania obowiązków jest najważniejsze, ale jego efekt - stąd pomysły na pracę w domu lub biuro wirtualne. Wrocław i inne wielkie miasta mogą dzięki temu działać przy pomocy pracowników rozsianych po wsiach i małych miejscowościach.
Pokolenie Y doskonale wie, że firma rozwinie się jedynie wtedy, kiedy będzie obecna w mediach. Dawna poczta pantoflowa, czyli polecanie znajomym produktów lub usług, przeniosła się do internetu. Teraz przed podjęciem decyzji o zakupie lub skorzystaniu z usług firmy radzimy się internautów na forach, śledzimy porównywarki cen i czytamy komentarze. W opiniach internetowych drzemie potężna siła, od której może zależeć przyszłość firmy.
Firmy zarządzane dziś przez 20-30-latków nastawione są nie tylko na rozwój, ale również na potrzeby klienta. Cały czas pracują nad strategią i ulepszaniem przedsiębiorstwa “od środka”, by stało frontem do klienta i spełniało jego najwyższe wymagania.