Istnieją dwa rodzaje kwasów omega – 3. Pochodzenia roślinnego i zwierzęcego. Te pochodzące z roślin zawierają kwas ALA (kwas alfa linolenowy), który jest niezbędny dla organizmu. Jest on obecny np. w nasionach lnu czy nasionach chia. Najlepiej je spożywać jako całe nasiona (można je przed dodaniem do posiłku zmielić).
Prawdziwym wyzwaniem w przypadku kwasów omega – 3 jest to, że mają podwójne wiązania, które są podatne na uszkodzenia. Mogą ulec utlenieniu i wtedy jełczeją, i nie działają tak jak powinny, aby zapewnić organizmowi odpowiednich wartości odżywczych. Dlatego powinny być spożywane w postaci świeżych pokarmów.
Niektórzy eksperci twierdzą, że wszystkie niezbędne omega – 3 możemy otrzymać z roślin. Ja się z tym nie zgodzę. Zachęcam poszukać informacji w literaturze, artykułach naukowych i samemu podjąć decyzję. Nie polegaj tylko na opinii innych, że wystarczą Ci kwasy tłuszczowe pochodzenia roślinnego. Wszystko sprowadza się do wątroby i pewnego enzymu (delta-6-desaturaza). Odpowiada on za zamianę podstawowych tłuszczy w ich aktywne formy, czyli EPA i GLA. Jeśli enzym ten nie działa - stopniowo zaczyna spadać stężenie aktywnych form, co w konsekwencji prowadzi do upośledzenia pracy całego organizmu. Enzym jest słabszy wraz z wiekiem oraz u osób z nadwagą, cukrzycą, wysokim cholesterolem i nadciśnieniem. Prawdopodobnie 80% populacji należy, do jednej z tych grup i ma podwyższony poziom insuliny, co doprowadzi do osłabienia funkcji delta-6-desaturazy i zdolności organizmu do dokonywania tego ważnego przekształcenia. Dlatego uważam, że potrzebujemy wysokiej jakości kwasów omega – 3 pochodzenia zwierzęcego np. z ryb lub owoców morza.
Największy problem jest z zanieczyszczeniami morza np. rtęcią. W efekcie większość owoców morza jest skażonych rtęcią oraz innymi substancjami (dioksyny, PCB), które akumulują się m.in. w rybach. Im większa ryba tym większe prawdopodobieństwo jej zanieczyszczenia. Tak więc częste spożywanie owoców morza czy ryb to nie jest do końca dobry pomysł, chyba że starasz się pozbyć szkodliwych substancji z organizmu.
Istnieją dwa suplementy kwasów omega – 3, tj. olej z ryb i olej z kryla. Prawie 99% ludzi stosuje olej z ryb, ale trzeba uważać na dostawcę tego oleju. Pojawia się coraz więcej dowodów na to, że olej z kryla to lepsze źródło wysokiej jakości omega – 3 niż olej z ryb. Jednym z nich jest fakt, że ryby nie są wystarczającym źródłem kwasów omega ze względu na swoją liczebność. W przeciwieństwie do kryla, który stanowi największą biomasę na świecie. Żaden inny gatunek nie występuje tak licznie. Co ważne, połowy kryla są kontrolowane i wyławiane jest rocznie zaledwie kilka procent. Nie wyrządza się przez to krzywdy populacji kryla.
Kryla wyróżnia struktura fosfolipidów, co oznacza większe wchłanianie i lepsze jego wnikanie do do tkanek np. mózgu. Olej z kryla wchłania się od razu do krwioobiegu, nie odbija się po nim (często po oleju z ryb występują odbijania). Jak było wspomniane kwasy omega łatwo się psują, ulegają uszkodzeniu w kontakcie z powietrzem, a kwasy omega z kryla nie, ponieważ kryl ma istotny składnik – astaksantynę, która zapobiega tym szkodzeniom.