Z powodzeniem rolę lekarza Watsona grali (lub nadal grają) Nigel Bruce, Martin Freeman, Alan Cox, Ben Kingsley oraz Jude Law. Zarówno w tych ekranizacjach, jak i w samej wyobraźni pisarza, przyjaciel detektywa był mężczyzną.
Ten utarty schemat postanowili zmienić twórcy amerykańskiego serialu pt. „Elementary”, którego akcja rozgrywa się we współczesnym Nowym Jorku. Doktor John Watson nie istnieje, pojawia się natomiast Joan Watson (w tej roli znana aktorka Lucy Liu), która staje się powierniczką Holmesa i jego towarzyszem trzeźwości (sober companion).
Towarzysz trzeźwości, jak sama nazwa wskazuje, towarzyszy swojemu podopiecznemu-klientowi przez cały czas, mieszka z nim i pilnuje, by ten nie wrócił do nałogu. Taka też relacja początkowo połączyła uzależnionego od narkotyków geniusza oraz doktor Watson. Z czasem, relacja ta pogłębiła się i to lekarka staje się podopieczną, a jednocześnie uczennicą Holmesa, konsultanta nowojorskiej policji.
Ci, którzy liczyli na płomienny romans lub/i głębokie uczucie pomiędzy tymi dwojga, przeliczą się. Choć przyjaźń pomiędzy nimi zacieśnia się z odcinka na odcinek, nie zanosi się na nic więcej. Wspólnie odnoszą jednak sukcesy na polu rozwiązywania kryminalnych zagadek. Dzięki intuicji i wiedzy medycznej Watson oraz geniuszowi i ekstrawaganckim metodom Holmesa, niemalże każdy odcinek kończy się zwycięstwem dobra nad złem, chociaż zwycięstwo to ma zazwyczaj gorzki posmak. Wynika to z faktu, iż sprawy, które wspólnie prowadzą Holmes i Watson w jakichś sposób godzą w nich samych, otwierają stare rany. Poza tym często sukcesy te nie są pełne i w pełni satysfakcjonujące naszych bohaterów, bo bywa, że rozwiązanie zagadki przychodzi dopiero wówczas, gdy jeszcze jedna niewinna osoba ponosi śmierć.
Sam eksperyment z ubraniem postaci Watsona w spódnicę (dosłownie, Lucy Liu zazwyczaj ubrana jest właśnie w tę część garderoby) można uznać za udany. Choć tradycjonaliści i osoby wyjątkowo przywiązane do słowa napisanego przez Doyle’a mogą się z tym nie zgodzić, trzeba szczerze przyznać, iż wątek oraz sama postać Watson w „Elementary” bywają często ciekawsze, niż sam główny bohater!
Doktor Watson jest przedstawiona jako kobieta silna, inteligenta oraz nieco tajemnicza, przez co odkrywanie plam jej życiorysu jest dla widza fascynujące. Dodatkowo, Joan nie ustępuje Holmesowi umiejętnością rozwiązywania zagadek, czego naturalnie nie można powiedzieć o pierwowzorze. Często to właśnie jej upór oraz ciężka, analityczna praca doprowadzają do szczęśliwego zakończenia sprawy. Nie wspominając o tym, iż nie przestaje ona być aniołem stróżem Holmesa, a on kilkukrotnie odwdzięcza się jej tym samym.
Sam serial, choć rzeczywiście są w nim wyraźne wątki z prozy Doyle’a, jest dość luźną wariacją na jej temat. Nie jest to też produkcja, którą chciałoby się pochłaniać odcinkami (takie jest moje zdanie). Czasami zdarzają się sprawy nudniejsze, bardziej przewidywalne, a akcja niezbyt się klei. Mimo wszystko można zaryzykować stwierdzenie, iż jest to w pewnym sensie produkcja wartościowa, chociażby z powodu zupełnie innego spojrzenia na postać Watsona, która wychodzi niejednokrotnie na pierwszy plan. Czy fani właśnie tego bohatera będą zadowoleni? Czy pan doktor spodoba się Wam w zupełnie innej skórze?
30 października ruszył 3 sezon „Elementary”. W Polsce można oglądać serial na kanale AXN.
Autor: Kinga Bartkowiak