Wino jest jednym z tych trunków, które budzą najbardziej poetyckie emocje: omszałe butelki, półmrok piwniczek, głęboki smak, pasjonująca barwa. Jednak produkcja wina nie ma w sobie zbyt wiele romantyzmu, a raczej ze ścisłej matematyka.

Data dodania: 2014-11-24

Wyświetleń: 1849

Przedrukowań: 0

Głosy dodatnie: 0

Głosy ujemne: 0

WIEDZA

0 Ocena

Licencja: Creative Commons

Poetyka wina

Piwniczka skąpana w półmroku

Półmrok dla wina to za mało. Doświadczony winiarz wie, że jak zrobić wino, to tylko w całkowitej ciemności. Zbłąkane promyki światła, a szczególnie słonecznego lub z jarzeniówek, dość szybko oddziałują na zawartość butelek. Wino pod wpływem światła szybko się psuje, traci smak, mętnieje. Jest to efekt reakcji chemicznych zachodzących w tym skądinąd bardzo złożonym roztworze. Półmrok to zdecydowanie za mało. Profesjonalne piwniczki, to po prostu ślepe pomieszczenia, choć oczywiście wyposażone w urządzenia regulujące wilgotność oraz temperaturę. Małe partie win domowego wyrobu przykrywa się kartonem albo stosuje inny, choćby tylko prowizoryczny sposób odcięcia dopływu światła do butelek.

Omszałe butelki

Butelka pokryta kurzem? To na pewno możliwe, ale też bardziej legenda niż rzeczywistość XXI wieku. Nowoczesne systemy klimatyzacyjne nieźle radzą sobie z zatrzymywaniem zanieczyszczeń wszystkich typów, w tym także kurzu. Butelka więc trochę się kurzy, ale wynika to nie tyle z długość przechowywania, ile raczej specyficznego wymogu nieporuszania butelką. Tylko i wyłącznie dlatego się ich nie wyciera ani nie odkurza. To, co można oglądać w filmach, czyli półcentymetrowa warstwa pyłu na etykiecie, to tylko fikcja. I dobrze, bo kurz to tylko jedna z form zanieczyszczeń, ale też niepożądana, ponieważ wpływa na warunki panujące w piwniczce.

Smak i barwa

Smak, barwa czy zapach to cechy tak bardzo indywidualne, że w ogóle trudno to o uogólnienia. Na pewno są to trunki zdecydowanie bardziej złożone niż czysta wódka, ale już z większością innych destylatów wina przegrywają pod względem stopnia skomplikowania. Nie jest to oczywiście wada, bo dzięki temu wina stały się popularniejsze i łatwiejsze w obejściu niż whisky czy rum, ale dla winiarza jest to pewien problem – konieczność zrównoważenia wszystkich smaków to poważne wyzwanie nawet dla doświadczonych twórców win. W warunkach domowych pewne nuty smakowe są w ogóle poza zasięgiem, natomiast prawidłowe uchwycenie ich śladu z domowym trunku jest już powodem do chwały.

Planowanie

Poetyka romantycznych wieszczy sprowadzała się do emocji. Wino, jakkolwiek jest trunkiem bardzo emocjonalnym, żywym, może nawet czasem kontrowersyjnym, a często porywającym, jest zawsze zaplanowane. Tutaj nie ma miejsca na ekspresję – ilość składników, czasy i etapy winifikacji są dokładnie określone, a ich zmiana może doprowadzić do tego, że całą partię trzeba będzie wylać. Z precyzją właściwa przemysłowi lotniczemu należy odkazić cały sprzęt, wyczyścić owoce, zaplanować użycie właściwych akcesoriów. Wszystko to zajmuje sporo czasu, bo wina nie robi się ot tak, kiedy przyjdzie na to ochota.

To, co zostało z poezji w winie to smak i charakter trunku. Ponieważ jest on naprawdę bardzo wiekowy, wokół wina narosło wiele mitów, legend, przekonań. Część z nich jest prawdziwa, a część, jak to zwykle bywa z tego rodzaju historiami, już nie. To jednak również element poetyki trunku – skoro jest stary i tajemniczy to często doskonałość smaku to wciąż za mało i szukamy jakichś dodatkowych powodów po to, by sięgnąć po kolejną butelkę, tym razem już własnej produkcji wina i podjąć wyzwanie odszukania w jego smaku tego, co zachwycało ludzi od kilku tysięcy lat, tego, co niepokoiło i inspirowało. Właśnie w ten sposób powinno się zdefiniować wino.

Licencja: Creative Commons
0 Ocena