Stary i nieśmieszny żart
Jest taki dowcip z brodą, rysunkowy zresztą, w którym menedżer siedzący w miejscu, do którego nawet król chodzi piechotą, patrząc na pustą rolkę po papierze, stwierdza, że nigdy nie należy zaczynać projektu, dopóki nie ma się pewności, że wszystkie niezbędne zasoby są zabezpieczone. I to jest święta prawda, której należy przestrzegać także w przypadku kampanii marketingowych. Jeśli chodzi o article marketing, to takimi zasobami będą: gotowe artykuły, projekty lub przynajmniej tematy do kolejnych tekstów, lista miejsc, w których teksty będą publikowane, ogólny zarys strategii. Jeśli to wszystko jest zabezpieczone, to teoretycznie można ruszać. Oczywiście ilość zasobów, jakie trzeba posiadać, jest różna dla kampanii przebiegających z różną intensywnością, weź to więc pod uwagę.
Opłaca się nie spać
Są takie chwile, kiedy konkurencja traci impet – rynek czasem musi odpocząć od wyświechtanych koncepcji marketingowych albo dziwnym zrządzeniem losu kampanie promocyjne większości konkurentów kończą się mniej więcej w tym samym czasie. Jeśli tylko jesteś gotowy, być może warto zacząć właśnie wtedy, kiedy inni śpią. Wyobraź sobie przekaz article marketingu jako fale radiowe. Przekaz przygotowany przez konkurentów to zakłócenia tego sygnału, przez które możesz albo wcale nie zostać zrozumiany, albo przynajmniej stracisz część zasięgu. Wejście w obszar ciszy będzie więc dla Ciebie silnym bodźcem działającym na korzyść Twojej kampanii.
Nie męcz ludzi
Twoi klienci bywają zmęczeni. Nie uruchamiaj kampanii, jeśli dopiero przed chwilą skończyłeś poprzednią. Moment uruchomienia article marketingu nie powinien zbiegać się z datą zakończenia na przykład kampanii billboardowej. Warto albo obie kampanie rozpocząć od razu, albo poczekać, aż umilkną echa poprzedniej (no chyba że żadnego echa ona nie wywołała).
Pamiętaj też, o czym wielu marketingowców zapomina, że start to moment, a nie proces. Kampania rozpoczyna się od artykułu lub dwóch, a nie całej długiej serii, po której następują coraz dłuższe okresy ciszy. Article marketing jest dość „ciężkostrawną” formą promocji – potencjalny klient musi odebrać przekaz, zrozumieć go, zapamiętać i „przetrawić” – dopiero wtedy może przyjąć kolejna porcję informacji. To nie jest jakaś bezmyślna, mało ambitna reklama telewizyjna, w której liczy się wywołanie efektu spontanicznej decyzji. Article marketing tak nie działa, więc nie uruchamiaj go jako kampanii ostatniej szansy.
Podsumowanie.
Mam nadzieję, że teraz już masz nieco inne spojrzenie na planowanie kampanii article marketingu. Aby ta metoda promocji dobrze służyła Tobie i Twojej firmie, musisz odpowiednio zaplanować wykorzystanie tej broni. Pamiętaj o uwagach, które Ci przedstawiłem, a resztę zaimprowizuj – na pewno nie będzie źle.