W dzisiejszych czasach przynajmniej większa część populacji świata mieni się ludźmi o otwartych umysłach, którzy są tolerancyjni, otwarci na różne poglądy itd. Pięknie to wszystko wygląda, tylko już nie każdy z nich faktycznie przejawia w pełni taką postawę wobec świata. Ci sami ludzie bardzo często pokazują również swoje drugie oblicze, które jest nieco, jak by to ująć… totalitarne. Niby mają otwarte umysły, a gdzieś w ich głębi zieje nienawiść i brak zrozumienia dla innych ludzi. Jaka jest zatem przyczyna takiego stanu rzeczy?
Pojęcia absolutne.
Ludzkość od zarania dziejów próbuje manipulować innymi ludźmi i terroryzować ich w celu uzyskania aprobaty czy posłuszeństwa. Terroryzm w kontekście niniejszego artykułu nie oznacza czegoś, co kojarzymy z telewizji, kiedy widzimy ludzi uzbrojonych po zęby, którzy krzywdzą innych. Terror może przybierać różne formy, nie tylko fizyczne, lecz i psychiczne. Jedno i drugie wyrządza druzgocące szkody. Człowiek od zawsze zastanawiał się, dlaczego tak się dzieje, dlaczego ludzie krzywdzą innych. Problemem są przekonania, które „kwitną” w życiu ludzkim od tysięcy lat przekazywane z pokolenia na pokolenie. I nie zmieniają się, trzeba dodać. Być może ludzkość osiąga w obecnych czasach szybki postęp technologiczny, lecz pod względem mentalnym i duchowym nie wyszła za daleko poza epokę jaskiniową. Cały czas ludzie operują pojęciami i takim nastawieniem do wszystkiego, co ich otacza, że w ich przekonaniu to wszystko trzeba spacyfikować przysłowiową maczugą. Na szczęście zaczyna się to zmieniać, może jeszcze nie na wielką skalę, za to widać coraz częstsze i szybsze zmiany ludzkości ku bardziej sensownemu podejściu do świata wraz z wizją lepszego jutra. To bardzo cieszy.
Wracając do rozważań na temat głównego zagadnienia tego artykułu. Posługiwanie się pojęciami absolutnymi występuje w każdej sferze naszego życia. Ludziom wydaje się, że to ich prawda, to, co robią, to jak myślą itp. jest najbardziej właściwe i jedynie słuszne. I owszem, można się z tym zgodzić (ponieważ jak coś jest dla kogoś ważne, nie powinny dziwić przekonania i poglądy takiej osoby), tylko że… już nie każdy na tym świecie musi również takie same poglądy, wartości i przekonania wyznawać. Postaram się wyjaśnić to nieco lepiej. Każdy z nas ma prawo mieć własne zdanie, poglądy, przekonania; również to, co robimy na co dzień, ma prawo być dla nas najważniejsze, z tym że dla kogoś innego już takie być nie musi. Tego właśnie ludzkość najbardziej pojąć nie może. Człowiek uważa, że jak coś jest właściwe dla niego, to musi być i dla wszystkich – i próbuje to siłą wcisnąć innym. Błąd. Nie musi. Przyniesie to więcej szkody niż pożytku.
Rezultaty takiego postępowania obserwujemy na co dzień w istnym nadmiarze. Szczególnie w polityce i sporcie jest to widoczne. Politycy – nawet pomimo różnicy zdań – zamiast wspólnie współpracować na rzecz ogólnego dobra i dojść do jakiegoś porozumienia najchętniej by się wyniszczyli (wybacz to stwierdzenie, lecz jest ono i tak łagodne, jak i nie odbiega wcale od rzeczywistości), ponieważ zamiast ogólnego dobra wybierają walkę między sobą. Każda partia twierdzi, że to jej poglądy są najbardziej słuszne i tylko ta partia powinna istnieć, a inne nie. W sporcie z kolei mamy do czynienia z fanatyzmem, który zamiast pozwalać wszystkim cieszyć się z oglądanych zawodów, sprawia, że „wielbiciele sportu” idą przed zawodami albo po zawodach na stronę „wymieniać się poglądami” rozwiązującymi kwestię „słuszności” co do tego, który klub jest tym „właściwym”. Co to oznacza, każdy wie. Często i w biznesie można zauważyć posługiwanie się absolutem, widoczne wtedy, kiedy ludzie biegają od jednej osoby do drugiej i przekonują o słuszności tego właśnie, a nie innego biznesu, zapraszając do niego i wmawiając, że jest to jedyna, słuszna droga i rozwiązanie wiodące do uzyskania niezależności finansowej i jak się tego nie zrobi, to będzie się ciągle w finansowym dołku i będzie źle. O zgrozo! Co to za podejście i na jakich podstawach tacy ludzie budują taką „prawdę”? O ile zrozumiałe jest promowanie własnego biznesu lub biznesu, w którym się jest – dziwne byłoby promować biznes, nie wierząc w niego – tak już posługiwanie się absolutem nie jest zdrowe. Dlaczego? Ponieważ do osiągnięcia niezależności finansowej wiedzie wiele dróg, a nie jedyna słuszna, i każdy ma prawo wybrać, w jaki sposób pragnie to osiągnąć oraz jaki sposób jest najbardziej dogodny dla tej osoby, więc siłą rzeczy można wybrać zgoła odmienne rozwiązanie od proponowanego. Także i sposób, w jaki chce się spędzić życie, jest często atakowany i krytykowany przez innych, jako niewłaściwa droga życiowa. A co właściwie oznacza stwierdzenie: niewłaściwa droga życiowa? Dlaczego ktoś ma krytykować innego człowieka, że wybrał tak, a nie inaczej? I na jakiej podstawie zakłada, że robi źle? Jak ktoś chce zostać podróżnikiem, a nie prawnikiem czy informatykiem, to w czym problem? Niech będzie tym, kim chce, ponieważ w ten sposób dostąpi największej radości i spełnienia, żyjąc podług własnych pragnień. Świat jest niestety pełen biegających jak opętani ludzi, którzy wciskają innym swoje „prawdy i słuszność”.
Można być wolnym od wszelkich zgubnych przekonań.
Jak widzisz szkodliwość wywierania zgubnego wpływu na innych, naciskania, wymuszania, nakazywania przynosi zawsze więcej problemów i nieporozumień niż rozwiązań. Od najcięższych katastrof na świecie jak wojny, terroryzm, przemoc po te mniejsze, drobne i błahe rzeczy, jak choćby narzucenie komuś własnego zdania dotyczącego np. tego, jaka zupa jest najlepsza. W zasadzie czyż to nie od małych nieporozumień i próby manipulacji zaczynają się wielkie katastrofy? Można tego uniknąć. Za tym wszystkim stoi jedna z głównych przyczyn, o której tutaj pisałem, czyli posługiwanie się absolutem. Kiedy zrozumie się fakt, że każdy człowiek jest jednostką unikalną i jedyną w swoim rodzaju, zrozumie się też jego wybory i decyzje co do jego własnego życia i tego, co zamierza w nim robić. Bądźmy ludźmi, którzy wspierają takie wybory i pomóżmy innym, zamiast z nimi walczyć. Współpracujmy, ponieważ od tego zależy, co razem zbudujemy. Nie musimy być tacy sami, nie musimy myśleć tak samo, nie musimy robić tego samego, nie musimy nawet lubić tego samego, co nie oznacza, że nie możemy siebie szanować. Zróbmy to zatem, szanujmy się nawzajem i budujmy oświecone społeczeństwo na miarę XXI wieku.