Nasze myśli, które kreujemy, nastawienie, jakie okazujemy wobec otaczającego nas świata, są czynnikami mającymi bezpośredni wpływ na to, co pojawia się w naszym życiu. Może wydawać się to z początku nieco absurdalne, jednak po bliższym zastanowieniu można dojść do wniosku, że faktycznie coś w tym jest. I jest to więcej niż tylko „coś”. 

Data dodania: 2014-08-22

Wyświetleń: 1798

Przedrukowań: 0

Głosy dodatnie: 1

Głosy ujemne: 0

WIEDZA

1 Ocena

Licencja: Creative Commons

Co sprawia, że w naszym życiu pojawia się to, czego pragniemy lub nie chcemy?

Osobiście twierdzę, że nie tylko coś w tym jest, lecz  to „coś” jest przyczyną tego, czego doświadczamy w życiu. Być może w tej chwili rodzą się w Twojej głowie pytania: „Jak mogę być odpowiedzialny za wszystko, czego doświadczam? Przecież nie zawsze wszystko dzieje się z mojej winy?” Mam nadzieję, że ten artykuł wyjaśni nieco pewne zagadnienia i odpowie na niektóre pytania.

To, co widzisz w otaczającym Cię świecie, jest tym, co o nim myślisz.

Tak więc to, co widzisz, to skutek. Przyczyną są zawsze Twoje myśli krążące nad danym problemem, zagadnieniem, sytuacją, zdarzeniem itd. Owszem, prawdą jest, że nie jesteś odpowiedzialny za to, co robią, myślą, mówią inni ludzie i kim są, za to masz wpływ na JEDNĄ NAJWAŻNIEJSZĄ RZECZ, a jest nią Twoje nastawienie do wszystkiego, co Cię spotyka. Masz zatem coś takiego jak WYBÓR. I to jest klucz, dzięki któremu możesz otwierać zupełnie inne drzwi niż dotychczas. 

Zanim pójdziemy dalej i rozwiniemy temat, przytoczę w tym miejscu piękną, krótką historię:
Do Buddy przyszedł człowiek, który Go obraził i miał dużo negatywnych emocji. Budda jednak, zamiast przejąć się tym, zapytał:
- Jeśli przychodzi ktoś do Ciebie i daje Ci prezent, ale ty go nie przyjmujesz, to do kogo należy ten prezent?
- Do tego, kto przyniósł prezent – odpowiedział człowiek.
- No właśnie – odparł Budda – Skoro ja nie biorę do siebie Twojej obrazy i negatywnych emocji, to do kogo one należą…?

Widzisz, w tej historii Budda wykazał się niezwykłą mądrością i dokonał wyboru. Uzyskał spokój i wykreował go w swojej rzeczywistości, w swoim własnym świecie, nie ulegając czemuś, czego widzieć nie pragnął. Zrobił to, czego nie robią w większości ludzie, ślepo ciągnięci przez własne emocje, które bardzo często prowadzą ich do katastrofalnych skutków. Można powiedzieć, że odbił to, co negatywne i nie stał się tego więźniem.

Można to również odnieść do pierwszych lepszych z brzegu sytuacji z życia wziętych. W pierwszej naszej sytuacji powiedzmy, że ktoś naśmiewa się z innej osoby, że jest niska. W takim momencie zazwyczaj ludzie (i to w wielu przypadkach) zaczęliby się denerwować, obrażać, odpowiadać  jakimś wulgaryzmem, mieć kompleksy, czyli na ogół norma, jeśli chodzi o przewidywalność reakcji. Podobnie rzecz miałaby się w drugiej sytuacji, gdy ktoś obraża kogoś i wyzywa od nieudaczników, i osoba taka popada w rozpacz. Co dzieje się, kiedy obie osoby z naszych przykładów przyjmą to do siebie? Stworzą krzywy obraz samych siebie, co w rezultacie doprowadzi do stworzenia takiej własnej wykoślawionej rzeczywistości, w której te osoby są niskie, są nieudacznikami i są niechciane. W tym momencie można jednak zadać sobie jedno ważne pytanie, które może wiele zmienić i brzmi ono: „Czy jest to istotne?” Pisałem wcześniej o możliwości wyboru. I jeśli na to pytanie odpowiedź będzie brzmiała: „Nie”, to niczym Budda zwrócić można „prezent” osobie, która z takowym przyszła i całkowicie odmienić stan rzeczy. Utrzymać spokój i harmonię. To samo tyczy się zasłyszanych informacji. Można zdecydować o tym, czy mają one w ogóle jakiekolwiek znaczenie dla nas. Wybór jest tym kluczem, którym otwieramy drzwi prowadzące do spokoju albo do chaosu. Każdy decyduje za siebie.

Kolejną sprawą, którą warto poruszyć, jest postrzeganie rzeczywistości, czyli tego wszystkiego, co widzimy. Każdy z nas ma swoją własną rzeczywistość, taka jest prawda. Tutaj mogą pojawić się kolejne pytania: Jak każdy może mieć swoją rzeczywistość, skoro wszyscy widzimy to samo? Przecież stojąc np. w tym samym miejscu, nie możemy widzieć czegoś odmiennego? Tak, może widzimy to samo, za to INTERPRETACJA się różni. Po raz kolejny w tym przypadku warto posłużyć się przykładem. Załóżmy, że trzy osoby stoją na przejściu dla pieszych, czekając na zielone światło. Na drugiej stronie ulicy widzą jakiś budynek, kwiaciarnię, sklep i kilka innych rzeczy. Pierwszą z osób czekających na zielone światło przyciągnął widok budynku po drugiej stronie i podziwia go. Zachwyca się architekturą, położeniem budynku, kolorami itp. Druga osoba widzi za to kwiaty w kwiaciarni i myśli o zakupie jakiegoś kwiatka, ponieważ wydają się jej piękne. Nie obchodzi tej osoby budynek, który podziwia pierwsza osoba. Trzeciej osobie jest spieszno, jest zdenerwowana i ma negatywne nastawienie, ponieważ coś się wcześniej wydarzyło i nie interesuje jej zbyt wiele w danym momencie. Jak widać, pomimo tego, że te trzy osoby widzą niby to samo, to każda z tych osób widzi to, co chce widzieć, czyli to, co akurat wzbudziło zainteresowanie każdej z tych osób. Inaczej patrzą na to, co niby jest takie same dla każdej z nich. Można w tym przypadku powiedzieć, że krajobraz jest ten sam, za to interpretacje są różne. I dlatego każdy ma swoją własną rzeczywistość, ponieważ ta jest odbiciem myśli, nastawienia, indywidualnych preferencji itd., więc nie będzie taka sama, jak u innej osoby. Ile ludzi na świecie, tyle rzeczywistości. Nikt nie postrzega rzeczywistości w taki sam sposób jak druga osoba. Zawsze będą różnice, nawet jeśli będzie się patrzeć na to samo.

Twoja rzeczywistość nie wpływa na Ciebie, to Ty na nią wpływasz.

Jak widzisz, na Twoją rzeczywistość składają się Twoje myśli, wybory, decyzje. Za każdym razem, kiedy coś wybierasz, przekręcasz ów klucz, który otworzy jakieś drzwi i gdzieś wejdziesz. Wiedząc teraz, że to naprawdę Ty trzymasz ten klucz, możesz świadomie dokonać wyboru, które drzwi otworzysz. Nie musisz godzić się na coś, jeśli tego nie pragniesz, jak i możesz dokonać przemodelowania własnej rzeczywistości. Chcesz widzieć harmonię i spokój? Wybierz to. Miłość? Wybierz ją. Dobre koneksje z ludźmi? Wybierz je. Masz pełną moc decyzyjną! Wykorzystaj ją zatem dobrze i nie daj się ciągnąć przez życie toksycznym ludziom i związkom, negatywnym wpływom, złośliwościom itd. Możesz niczym Budda zwrócić te „prezenty” i wykreować harmonię i spokój we własnym życiu.

Licencja: Creative Commons
1 Ocena