Jak osiągać w życiu więcej?
To, co kiedyś wydawało mi się mało realne, stało się faktem. Przebiegłem maraton. Wzięcie udziału w maratonie nie jest wielkim wyczynem, jeśli odpowiednio się do tego przygotujesz, lecz zdarzają się przypadki, gdy ludzie umierają w trakcie maratonu. Jednakże, przebiegnięcie tego dystansu po niecałych 2 miesiącach przygotowań wydaje się być rzeczą wręcz niemożliwą.
Warto zwrócić uwagę na kilka aspektów, które doprowadziły mnie do upragnionego celu. Po pierwsze opinia innych. Gdy oznajmiłem kilku osobom, że chcę przebiec maraton po 7 tygodniach przygotowań (wcześniej nie biegałem poza amatorskim kopaniem piłki), to słyszałem tylko i wyłącznie: "Stary daj spokój, to niemożliwe. Po 6 miesiącach biegania możesz o czymś takim pomyśleć". Właśnie ten podstawowy wyżej wymieniony aspekt zmusił mnie do głębszej analizy. Dzięki tej refleksji uświadomiłem sobie co wpływa na osiąganie celów w życiu, w szczególności tych trudnych, wręcz niemożliwych. Właśnie o nich chciałbym Ci opowiedzieć.
Pamiętam doskonale początek lutego tego roku, ponad 2 miesiące do maratonu, a ja jeszcze nie przebiegłem nawet 200 metrów. Problem z pachwiną nie dawał mi spokoju. Już podczas samego chodzenia bolała mnie noga, nie mówiąc o jakimkolwiek bieganiu. Znajomi zapytali mnie wtedy czy biorę udział w poznańskim półmaratonie w ostatnich dniach marca. W tamtej chwili dotarło do mnie, że mam około 2 miesiące do maratonu i zero przebiegniętych kilometrów za sobą. Jednocześnie wiedziałem, że za tydzień mogę zacząć lekko truchtać, więc nie byłem aż tak mocno przerażony. Myślę, że wtedy zrobiłem kluczową rzecz. Nie zadawałem sobie pytania czy to możliwe abym przygotował się w tak krótkim czasie. Zadałem sobie pytanie: JAK TO ZROBIĆ? W efekcie odpowiedzi na pytanie powstał plan. Plan powoduje, że realizacja takiego celu wydaje się łatwiejsza. Po pierwsze znalazłem osobę, która dokonała wcześniej podobnej rzeczy, czyli przebiegła maraton po 2,5 miesiącach przygotowań, również zaczynając od totalnego zera. Dostałem od niej wiele cennych wskazówek. Za jej radą zrobiłem plan treningowy, wyznaczyłem sobie dietę, czytałem książki o tej tematyce. Robiłem wszystko w tym kierunku, aby w krótkim czasie jak najlepiej się przygotować.
Drugim bardzo ważnym aspektem była motywacja. Nie motywacja innych, a moja własna, wewnętrzna, zgodna z moim umysłem. Zapamiętaj bardzo ważne zdanie: JEŚLI MASZ WYSTARCZAJĄCE 'DLACZEGO' CHCESZ TO ZROBIĆ TO 'JAK' SIĘ SAMO ZNAJDZIE. Zapisałem sobie dlaczego chce przebiec ten maraton. Co ciekawe z biegiem czasu, z każdym kilometrem przebiegniętym w trakcie treningu miałem coraz więcej powodów, aby to zrobić. Jeśli masz plan, odpowiednią dietę, rozpisany trening, regenerację, sposoby na motywowanie się, masz wiedzę od kogoś kto zrobił podobną rzecz, to wtedy wszystko wydaje się łatwiejsze. Taki schemat działania można, a nawet trzeba zastosować również przy realizacji innych celów życiowych.
Zdradzę Ci coś, co sprawiło, że miałem mega motywację. Otóż za każdy wykonany trening wyznaczałem sobie nagrodę. To dawało mi ogromną satysfakcję, mój trud i wysiłek był zawsze wynagradzany, więc i moja motywacja za każdym razem rosła. Po kilku treningach to już był nawyk. Jak przyszedł czas na trening to nie sterowały mną myśli "nie chce mi się". Po prostu od razu mój umysł kojarzył dany trening z nagrodą. Dlatego uważam, że nagradzanie siebie jest piękne, cudowne, wspaniałe, fantastyczne, ponieważ niesamowicie przybliża do upragnionego celu. Warto pamiętać też o tym, żeby ta nagroda naprawdę Cię motywowała.
Mimo tak krótkiego czasu przygotowałem swój umysł na walkę. Uważam, że w takim biegu najważniejszą rolę odgrywa odpowiednie przygotowanie mentalne. Uznajmy to za trzeci aspekt. Myślę, że około 25 km przebiegłem siłą mięśni, a resztę siłą umysłu. Powiem Ci coś bardzo ważnego. Przygotowanie umysłu i pokonanie własnych słabości niesamowicie wpływa na Twoje późniejsze życie. Bieganie jest o tyle fajne, że jest najlepszą formą pokonywania własnych słabości, a jak pokonasz siebie to pokonasz wszystko. Super sprawą jest zrobienie takiej rzeczy, która dla wielu ludzi wydaje się być nieosiągalna, bo dzięki temu masz wiele korzyści. Po pierwsze jesteś maratończykiem, masz medal. Po drugie Twoje życie jest łatwiejsze. Problemy, które kiedyś miałeś będą dla Ciebie o wiele łatwiejsze do pokonania, albo w ogóle ich nie zauważysz. Zyskasz ogromną pewność siebie, co przełoży się na każdy aspekt Twojego życia.
Przebiegnięcie maratonu to był, jak do tej pory, najwspanialszy moment mojego życia, na mecie wzruszyłem się ze szczęścia. Taki wyczyn daje Ci rzecz bezcenną: wspomnienia! Tego nikt Ci nie zabierze, nikt za Ciebie tego nie przeżyje, to szczęście jest Twoje. Zachęcam Cię, abyś sposoby, które podałem wykorzystał do realizacji wszystkich swoich życiowych celów. Jak widzisz moje objaśnienia są skrótowe, ale głębiej je analizując i rozpisując dotrzesz do ich sensu. Jestem pewny, że wtedy wyznaczone cele zostaną przez Ciebie zrealizowane. Zobacz jaka drogę można przejść, na przykładzie maratonu, przez 2 miesiące. Od zera do maratończyka.
Może jeszcze Cie nie przekonałem? Może przykład maratonu wydaje Ci się zbyt odległy? Opowiem na przykładzie innego celu: zakładam, że kobieta chce schudnąć. Wybaczcie Panowie, będę opowiadał w rodzaju żeńskim, a Ty sobie to przerobisz pod siebie. Po pierwsze znajdź osobę, która kiedyś miała podobny problem jak Ty i dowiedz się jak ta osoba tego dokonała, aby ten problem przezwyciężyć, jak myślała, jak się motywowała. Po drugie zrób sobie plan. Np. chcesz schudnąć 9 kg w 3 miesiące. Wyobraź sobie jak będziesz wyglądać i czuć się za te 3 miesiące. Zadaj sobie pytanie: JAK TO MOGĘ ZROBIĆ? Znajdź powody, dla których chcesz to zrobić. Im więcej tym lepiej. Wypisz sobie wszystkie korzyści jakie z tego wynikają, np. będę bardziej seksowna, pewna siebie, będę podziwiana wśród innych, faceci będą mnie podrywać, będę zdrowsza, będę mieć więcej energii, poprawię swoją samoocenę, będę mogła zakładać swoje ulubione sukienki. Sama wiesz najlepiej, co dzięki temu osiągniesz. Tylko chodzi o to, żeby to wypisać, najlepiej żebyś codziennie to widziała, wtedy będzie Ci łatwiej ten cel zrealizować. Ułóż sobie plan treningowy, dietę, i WYZNACZAJ SOBIE NAGRODĘ, za każdą czynność, która Cię przybliży do celu. Zastosuj też coś, co jeszcze bardziej Cię zmotywuje. Codziennie przed snem zapisuj sobie 5 sukcesów, które dzisiaj odniosłaś. Po co? Otóż sukces rodzi sukces. Chodzi o to, że tym sposobem, zapisując nawet małe sukcesiki, uczysz się być osobą sukcesu. Na początek zapisuj drobne rzeczy jeśli trudno Ci o coś więcej, np. przebiegłam dzisiaj 5 km, przez cały dzień się zdrowo odżywiałam, przez cały dzień nie zjadłam słodyczy, itd. Zastosuj sobie wszystkie te metody w praktyce, a zobaczysz jak zmieni się Twoje życie.
Cieszę się, że mogłem się z Tobą podzielić tym, z czego sam korzystałem podczas przygotowań do maratonu, jak również wykorzystuję to obecnie w innych dziedzinach życia. Temat motywacji i realizacji swoich celów jest bardzo obszerny, ale kiedy wiesz jak to robić, Twoje życie jest łatwiejsze, bogatsze, jesteś szczęśliwszy.
Dziękuję za przeczytanie tego artykułu, do zobaczenia i Powodzenia!
Pozdrawiam, Krystian.