Brandy to grupa napojów alkoholowych dość zróżnicowanych pod względem składu.
Wspólnym mianownikiem wszystkich jest źródło cukru użytego do pierwotnej fermentacji: są to albo winogrona, albo inne owoce, zwykle słodkie. Po polsku brandy nazywana bywa czasem wypalanką, co nawiązuje do źródłosłowu niderlandzkiego: brandewijn, co oznacza dosłownie „palone wino”.
Historia brandy jest w istocie tym samym, co historia destylacji. Choć alkohole mocne były znane już bardzo dawno, być może nawet w starożytnym Babilonie, a na pewno w starożytnym Egipcie i starożytnych Chinach, destylacja alkoholu swoją złotą epokę miała dużo później. Proces ten został z rejonu Bliskiego Wschodu „zawieziony” przez Maurów do Hiszpanii, skąd między VIII a XII wiekiem rozprzestrzenił się na całą Europę. Co to ma wspólnego z brandy? Pierwszym alkoholem, który destylowano, były prawdopodobnie wina – je właśnie wytwarzano powszechnie we wszystkich zakątkach średniowiecznej europy, więc były po prostu dostępne. Pierwsze winiaki pozostaną więc nieznane z miejsca i nazwy.
Nie ma jednego sposobu produkcji brandy. Ponieważ robi się ją od setek, tysięcy lat, są też setki i tysiące receptur. Z całą pewnością można powiedzieć, że jeśli chodzi o destylację brandy, może być ona prowadzona dwojako. Najstarszym sposobem, a jednocześnie tym, który jest droższy, trudniejszy i pozwala na otrzymanie trunków o pełniejszym smaku, jest destylacja alembikowa: w jednym naczyniu znajduje się podgrzewana ciecz, w drugim destylat. Po zakończeniu destylacji alembiki dokładnie myje się, napełnia ponownie i destyluje kolejną partię alkoholu. Tak było aż do XIX wieku, kiedy niejaki Coffey wynalazł proces destylacji ciągłej: bardzo szybki, bardzo energooszczędny i pozwalający zepsuć smak nawet najlepszego trunku.
Na szczęście brandy swój smak zawdzięcza nie tylko destylacji, ale także leżakowaniu. Tutaj oczywiście różnorodność jest spora, bo leżakowanie de facto nie jest obowiązkowe. Brandy, która nie leżakuje, zwykle jest klarowna, bezbarwna lub lekko żółta. Po leżakowaniu w jednej beczce – zwykle zresztą zrobionej z dębowego drewna – brandy nabiera pełniejszego smaku i złocistego koloru. Jest jeszcze jeden system leżakowania, zwany sollera. Tutaj po pewnym czasie alkohol przelewa się do innej beczki, a do pierwszej wlewa się świeżą porcję napoju. Kolor zwykle będzie ciemnozłoty lub brązowy, ale smak inny niż w przypadku brandy z jednej beczki.
Gatunków brandy jest naprawdę mnóstwo. Dzieli się je przede wszystkim ze względu na rodzaj podstawowego surowca – na gronowe (te nie muszą być oznakowane na etykiecie), z wytłoków winogron oraz owocowe. Dwa ostatnie typy muszą mieć podany na etykiecie swój typ. Najbardziej znaną brandy jest oczywiście francuski Cognac i pochodzący z tego samego kraju, ale znacznie starczy, Armagnac. W Hiszpanii brandy nie produkuje się celowo – powstaje jako produkt uboczny przy produkcji sherry, co jednak wcale nie oznacza, ze jest to brandy niższej klasy – wręcz przeciwnie. Jest to gatunek poszukiwany przez koneserów na całym świecie. Z kolei Grecy produkują swoją własną brandy – Metaxa, bo o tym alkoholu mowa, to bardzo słodki winiak aromatyzowany ziołami i dodatkowo słodzony. W USA najwięcej brandy produkuje się w słonecznej Kalifornii, ale to produkty lokalne, niezbyt dobrze znane i zwykle przeciętne pod względem smaku, choć słodkie. Przeciwieństwem jej jest brandy z południa Afryki – produkowana prawie tak samo jak koniak, poszukiwana na całym świecie, często stawiana za ideał smaku.
A ty, jaką brandy wolisz? Na pewno próbowałeś wielu, a jeśli nie – zacznij, bo warto.