Zasada ta sprawdza się na każdym odcinku naszego życia, nieważne, czy mowa o ulubionej marce samochodów, cygar, czy też alkoholu. Różne napoje mają swoich wielkich ambasadorów: najwybitniejsi z nich wspomagają oczywiście whisky, najlepszy trunek, jaki kiedykolwiek wypłynął z ludzkich rąk. Poznajmy zatem kilku wielkich tego świata, których najłatwiej dostrzec ze szklanką whisky w ręce.
Humphrey Bogart – ten znany aktor powszechnie znany był ze swojej miłości do whisky, z czym wiąże się pewna ciekawa anegdota. W 1950 roku, w czasie kręcenia zdjęć do filmu „Afrykańska Królowa” Kongo nieprzyjemnie powitało ekipę rodem z Hollywood. Prawie wszyscy jej członkowie, na czele z Katherine Hepburn ciężko zachorowali, ponieważ w pitej przez nich wodzie znajdowały się bakterie, do których nie byli przystosowani. Jedyną osobą, która zachowała swoje zdrowie był właśnie Bogart: nie pił on wody w ogóle, zastępując ją niczym innym, jak właśnie whisky.
Winston Churchill – w czasie gdy brytyjscy żołnierze walczyli na froncie z nazistowskimi Niemcami ten wielki przywódca snuł plany pokonania Hitlera i zablokowania marzeń Stalina o podporządkowaniu sobie Europy. Stałym atrybutem charyzmatycznego polityka była szklanka wypełniona whisky z wodą, która pozwalała mu łagodniej nosić wojenne trudy i otwierała wyobraźnie na nowe możliwości, dzięki którym wszyscy Europejczycy nie stanowią dzisiaj jednego, niemieckojęzycznego narodu.
Ernest Hemingway – słynny pisarz przynajmniej część swojego natchnienia czerpał ze swojego ulubionego trunku: szklanki klasycznej szkockiej z sokiem z wyciśniętej cytryny. I pomyśleć, że gdyby nie ten wspaniały alkohol, świat zostałby pozbawiony tysięcy stron doskonałego maszynopisu! Podobno przeglądając oryginał powieści „Stary Człowiek i Morze” na co drugiej stronie można wyczuć delikatną woń whisky, która co jakiś czas pojawia się również w formie wizualnej jako plama na papierze.