Chcesz mieć sześciopak w ciągu zaledwie trzech tygodni? Chcesz zarobić dużo pieniędzy w krótkim czasie za pomocą tajnych strategii, dostępnych wyłącznie dla elity? Chcesz mieć klucz do serc innych ludzi? Cholera, pewnie, że chce. Kto by nie chciał prawda?

Data dodania: 2014-01-24

Wyświetleń: 864

Przedrukowań: 0

Głosy dodatnie: 0

Głosy ujemne: 0

WIEDZA

0 Ocena

Licencja: Creative Commons

Żyjemy w kulturze szybkich rozwiązań. Ludzie żądają natychmiastowej gratyfikacji i bez przerwy szukają kolejnej niesamowitej diety, idealnego treningu, tajnej taktyki, czy po prostu magicznej pigułki, która rozwiąże wszystkie ich problemy i zapewni im szczęście, zdrowie czy majątek.

Problem w tym, że ta kultura nie jest oparta na rzeczywistości. Zawsze po następnej błyszczącej metodzie, która i tak przeważnie prowadzi do rozczarowania, próbujemy obrać inną taktykę, kolejną pigułkę, mając nadzieję, by w końcu znaleźć odpowiednią, która zadziała.

Ludzie robią to w wielu dziedzinach. Z wielu stron płyną zachcianki i sugestie nowych metod, które obiecują łatwą drogę do pewnych rzeczy.

Magicznej pigułki poszukują szczególnie ludzie, którzy próbują stracić na wadze. Oni nie mogą uwierzyć, że zmniejszenie masy ciała sprowadza się głownie do dwóch rzeczy: po pierwsze jeść mniej, a po drugie mieć więcej ruchu.

To nie może być takie proste, prawda? Musi być jakaś tajemnica, że wszystkie te osoby, które straciły na wadze są z dala od nas!

Podobnie jest z pieniędzmi. Ludzie z trudem akceptują bogactwo innych, doszukując się w ich działaniach ciemnych interesów i oszustw. Według wielu ludzi bogactwo jest efektem dobrego urodzenia, znajomości, matactw, talentu czy szczęścia. W ten sposób usprawiedliwiają swoją byle jakość, lenistwo i brak inicjatywy.

Krytykujemy ludzi bogatych, bo są dla nas wyrzutem sumienia. Bo uświadamiają nam, że są od nas lepsi.

Według socjologów Thomasa J. Stanley oraz Williana D. Danko, którzy prowadzili badania na temat sposobów bogacenia się amerykanów,  a których wyniki opisali w książce: „Sekrety amerykańskich milionerów”,  ponad 80 proc. najbogatszych, to ludzie, którzy, doszli do pieniędzy wyłącznie własną ciężką pracą, wyrzeczeniami, wysiłkiem i inicjatywą.

Zwykły człowiek nie potrafi, a właściwie nie chce zrozumieć, że majątek może być (albo wręcz musi być) efektem żmudnej i ciężkiej pracy.

To co działa wymaga konsekwencji, dyscypliny i tworzenia nowych zdrowych nawyków. Najtrudniejsze nie jest to by wiedzieć, co robić. Ale by być w stanie trzymać się tego co działa, przez miesiące lub lata do końca, aż pojawią się efekty. Jeśli nie jesteś w pełni zaangażowany w to nad czym pracujesz, łatwo jest stracić motywację i szukać magicznej pigułki.

Czasami, kiedy ludzie mówią, że próbowali wszystkiego, to tak naprawdę próbowali wielu metod, ale nie trzymali się jednej właściwej  lub nie zastosowali w pełni którejkolwiek z nich.

Nie zdając sobie sprawy, że robią coś, ale na pół gwizdka, by po pewnym czasie wyskoczyć z czymś innym, gdy nie mają błyskawicznych rezultatów.

Jeśli ćwiczysz i jesz zdrowo każdego dnia, w końcu osiągniesz wagę i sylwetkę jakiej pragniesz. To zajmie trochę czasu, ale jeśli zobowiążesz się do tego i postanowisz nigdy się nie poddawać , to się stanie. To nieuniknione.

Zrzucenie wagi czy zbudowanie majątku nie jest łatwe. Gdyby tak było, nikt nie miał by zbędnego tłuszczu i problemów finansowych. Miej tego świadomość.

To, co masz do zrobienia, może wywoływać nerwowość i dyskomfort, perspektywa kilku miesięcy czy lat wypełnionych wysiłkiem, też nie jest zachęcająca.

Głęboko w nas każdy wie, co trzeba zrobić, ale nie chce się do tego przyznać, więc czeka na lepszą radę, która może przyjść.

Kiedy taka rada przyjdzie, dwa razy się zastanów, jeśli obiecuje zbyt szybkie i łatwe rozwiązanie.

Nie mówimy tutaj tylko o odchudzaniu i budowaniu bogactwa. Jeśli chcesz być dobry w czymkolwiek musisz umieścić się w czasie i ćwiczyć jak najwięcej. Ludzie, którzy są w czymś dobrzy pracowali na to bardzo ciężko.

Malcolm Gladwell w książce "Poza Schematem", wyliczył, że aby osiągnąć poziom biegłości odpowiadający klasie światowej w dowolnej dziedzinie, należy zaliczyć 10 tys. godzin ćwiczeń, co oznacza 8 godzin dziennie przez 4 lata.

Jako przykłady podaje takich ludzi jak:

Mozart – 10 lat praktyki, zanim skomponował najlepsze utwory w wieku 21lat.

Boby Fisher – od 6 roku życia uczył się gry w szachy, 9 lat później zdobył tytuł mistrza.

The Beatles – zagrali 1200 wielogodzinnych koncertów, zanim stali się sławni.

Bill Gates – zanim napisał pierwszego windowsa, uczył się programowania 8 godzin dziennie siedem dni w tygodniu przez 5 lat.

Nie można ominąć fundamentów budynku w życiu i po prostu dostać „pewne rzeczy”. Nie mówię, że musisz osiągnąć poziom światowy i poświęcić 10 tysięcy godzin. Chce tylko powiedzieć, ze aby coś osiągnąć, trzeba w to włożyć wysiłek.

Możesz oczywiście, dalej w czasie nieokreślonym szukać ukrytego sposobu, który pozwoli ci szybko i bez wysiłku osiągnąć to czego pragniesz, lub możesz zacząć ćwiczyć coś teraz i nakładem sił i czasu osiągnąć coś, zgodnie z prawem przyczyny i skutku.

Pomyśl o tych magicznych pigułkach i przestań je przyjmować, żeby nie kończyć z powrotem tam gdzie zacząłeś. Wejdź na drogę ciężkiej pracy, poświęcenia i wytrwałości, a w końcu dostaniesz to czego chcesz. Powodzenia.

Licencja: Creative Commons
0 Ocena