Z prezentami urodzinowymi jest jak z dyplomem wyższej uczelni – teoretycznie każdy chce go dostać, ale w praktyce – często okazuje się on zupełnie zbędny. Prawdopodobnie każdy z nas dostał lub dostanie nietrafiony prezent, oto kilka wybranych rodzajów nietrafionych prezentów.

Data dodania: 2013-11-16

Wyświetleń: 1074

Przedrukowań: 0

Głosy dodatnie: 0

Głosy ujemne: 0

WIEDZA

0 Ocena

Licencja: Creative Commons

Prezent dziunia. W tego typu prezentach ogromne wrażenie robi piękne opakowanie, jednak, w miarę poznawania zawartości, robi się coraz gorzej. Często zawartość nijak ma się do otoczki i jubilat przeżywa poważny zawód (a do tego dochodzi konieczność grzecznościowego udawania, że jednak prezent się podoba itp.).Taki prezent najlepiej od nowa zapakować i postawić na półce, ewentualnie pochodzić z nim po mieście i pochwalić się znajomym, by potem wrócić do nieco wartościowszych podarków.

Prezent bomba atomowa, to prezent, który sieje spustoszenie i promieniuje na daną relację jeszcze długo po wybuchu. Są to prezenty wysokiego ryzyka, które mogą rozsadzić nawet najsilniejszą przyjaźń czy związek. Wśród tego typu prezentów jest na przykład… niepozorne mydło lub dezodorant, o szczoteczce do zębów nie mówiąc. Prezent niby niewinny, jednak przekaz może być dość dotkliwy. Panom odradzamy chęć pomocy drugiej połowie i ofiarowywanie jej rewolucyjnych tabletek na odchudzanie, karnetów na zabiegi antycellulitowe czy też książek pod tytułem: „Jak przestać być taką jędzą”. Tak, tak, wiemy, że intencje mogą być bardzo szlachetne, jednak efekt może okazać się tragiczny.

Prezent stadny. Jeśli nieszczęścia chodzą parami, to prezenty w postaci skarpetek i krawatów – chadzają solidnymi stadami. Wiele osób ma standardowy schemat prezentów i nie ma ziemskiej siły, która oderwałaby je od utartych ścieżek. Zmorą wielu obdarowanych są standardowe prezenty w postaci tych samych (znienawidzonych) perfum, kolejnej (trzysta dwudziestej pierwszej) pary skarpetek, majtek lub kapci.

Prezent gorący kartofel – czyli dostajesz i puszczasz go dalej w obieg. Wiele nietrafionych prezentów bierze się z tego, że kupujemy coś zapominając o takim szczególe jak adresat. Tak jak list bez podania odbiorcy raczej do niego nie trafi, tak prezent bez odpowiedniego zaadresowania raczej nie trafi w czyjś gust. Wbrew pozorom, ofiarowując prezent urodzinowy, możemy okazać się wielkimi ignorantami. Historia ludzkości zna wiele przypadków kupowania kompletu likierów i wódek jubilatowi, który w ogóle nie pije (lub jest trzeźwiejącym alkoholikiem) czy też ofiarowania koszyczka słodkich upominków choremu na zaawansowaną cukrzycę. Do kompletu dochodzą wszelkie „piękne” wazony, miski czy też figurki, które absolutnie nie pasują do gustu obdarowanego. Takie potworki zazwyczaj puszczane są dalej w obieg, niekiedy w tej sztafecie trafią nawet do samego szczodrego darczyńcy.

Prezent pasztet. Czyli zbiór największego kiczu i odpadków tego świata zebranych w jeden obrzydliwy podarek. Tutaj w jednym miejscu biegają różowe jednorożce, skaczą cyrkowcy w cekinowych wdziankach i szaleją wszelkie gwiazdki-cekinki i inne tanie kiczowatości marki Made in China. Tego typu prezenty zwykle chowane są w mrokach mieszkania i czekają, aż upłynie ustawowy czas, w którym bezkarnie można je wywalić do kosza.

Licencja: Creative Commons
0 Ocena