Tekst o szukaniu odpowiedzi na pytanie:gdzie się znajdujemy?

Data dodania: 2007-02-21

Wyświetleń: 5872

Przedrukowań: 0

Głosy dodatnie: 0

Głosy ujemne: 1

WIEDZA

-1 Ocena

Licencja: Creative Commons

Tekst, do którego prowadzi link http://fakty.interia.pl/fakty_dnia/news/mylimy-grzeszki-z-grzechami,873778,2943 wywołał w piszącym te słowa zadumę, mimo że odczytanie nastąpiło w godzinach porannych. Po pierwszej porcji wiadomości telewizyjnych podawanych w stylu „wzdłuż i wszerz” prawie przez wszystkie polskie publikatory.

W dniu wczorajszym w otrzymanej paczce była pachnąca, kolorowa, mała zielona świeczka.
Paczka zawierała promocyjną książkę wydaną przez jedno z największych, polskich, wydawnictw. Nie tylko polskich, ale i amerykańskich. Na przesyłkę zareagowałem słowami w formie elektronicznej:
Witam Państwa!·W dniu dzisiejszym otrzymałem przesyłkę z książką i...świeczką. Co prawda
kolorową i pachnącą, ale mimo to świeczką..
Nie bardzo wiem, co może oznaczać upominek.
Podobne produkty noszę na grób swojej mamy...
Proszę nie wysyłać kolejnych książek ze świeczkami. Rezygnuję.

Tekst o grzechach i otrzymana wcześniej paczka wywołały we mnie wspomnienia z młodości. Z młodości tuż po zawierusze II wojny światowej...

Pochodzę – jak prawie większość Polaków – z katolickiej rodziny.

Szedłem do I komunii odświętnie ubrany w marynarski biały strój. Byłem bardzo mocno przygotowany. Zrobiłem rachunek sumienia – i jak austriacki urzędnik – spisałem wszystkie grzechy na kartce. Byłem bardzo przejęty i skrywałem ściągę z grzechami, by nikt na nią nie patrzył. Wypowiedziałem chyba ze trzy grzechy, a tu nagle słyszę: puk...,puk... i głoś księdza: - Irka!Chodź tutaj. U mnie się wyspowiadasz.
Przerwałem wyliczankę i zobaczyłem, do kogo ksiądz się zwracał. Była to bardzo rozrośnięta koleżanka ze starszej klasy w szkole. Pewnie była w typie...Księdza.

Ten drobny incydent wlecze się za mną całe życie. Już od dawna nie wierzę w tajemnicę spowiedzi, a gdy zaczęło być głośno o pedofilii wśród księży - amerykańskich i polskich – i o byciu księży współpracownikami służb specjalnych zacząłem myśleć: ile to grzechów – tych małych i tych dużych – przyczyniło się do wyroków podejmowanych przez niedoskonałych ludzi?

Przeczytany tekst - w interii - bazuje na wywiadach ze spowiednikami.

Kto tych spowiedników upoważnił do mówienia o wyznanych Im grzechach?Coprawda anonimowego mówienia, ale o grzechach konkretnych ludzi?Czy jest gwarancja,że mówienie jest tylko mówieniem,a nie donoszeniem?Kto im dał prawo do orzekania o ludzkich losach jeśli nie dotrzymują tajemnicy? Jak zrozumieć spory i walkę o sferę wpływów, tak jak to dzieje się w polskim Gdańsku: między arcykapłanem, a byłym kapelanem – w generalskim mundurze?

Tajemnica winna wędrować z człowiekiem do grobu. Wtedy tajemnica jest tajemnicą.Nie powinna być materiałem do kolejnych doktoratów czy pisanych książek.Tajemnica znaczy,że o danym fakcie czy czynie wie tylko ten,co uczynił dane zdarzenie.I tylko on.

Przy okazji zobaczymy co wyjdzie z braku tajemnicy dotyczącej pracowników służb specjalnych.
Po czasie przyjdą refleksje i wtedy nawet spowiedź nie będzie przydatna.

Nie bardzo wiem, co może oznaczać ten upominek – niech ten tekst będzie puentą czasów, które sobie zgotowaliśmy przez wybory w ostatnich, kolejnych latach.

Licencja: Creative Commons
-1 Ocena