Trudno zmobilizować się do napisania czegokolwiek - a tym bardziej e-booka.
Ludzie bystrzy robią na tej niewiedzy, a właściwie braku zdecydowania, nawet niezłe dochody.
Oczywiście własne dochody - za prowadzone szkolenia.
Tylko zazdrościć im albo wzorować się na nich...
Dobrym przykładem na tą okoliczność może być polskie GURU marketingu – Piotr M.
Prowadzi szkolenia „jak napisać ebooka” i nieźle – przypuszczam – na tym zarabia.
Bo czytałem o tym w Jego informacjach „rozsyłanych” przez autorespondera - który opracował i – nawet bezpłatnie – udostępnił dla innych amatorów używania tego narzędzia.
Jestem samoukiem komputerowym i chętnie uczę się od innych.
Należę też do 2 procent polskiego społeczeństwa – wg KOMPUTER ŚWIATA - które
„w tym wieku” korzysta z komputera – vide http://artelis.pl/art-121,8,89,Ludzie_i_Spoleczenstwo,Seniorzy_czyli_pokolenie_50+_do_komputerow_Czyli_zycie_inaczej.html
.
Piotr M. – wg jego wypowiedzi – kupuje dużo nowości w Internecie. Szczególnie anglojęzycznych. Ja kupuję niewiele – jestem oszczędny i korzystam przeważnie
z darmowych wersji programów. Bo niby, dlaczego tego nie robić skoro Internet daje takie możliwości?
Dam przykład. Ten tekst piszę przy pomocy Worda 2000 - za który zapłaciłem w 1999 roku - tyle ile ten program wtedy kosztował.
Kupiłem, bo zaczynałem w tym roku życiową przygodę z komputerem.
Nie wiedziałem wtedy o darmowych okazjach.
Teraz mam nadmiar „tego dobrego”.
Mam zainstalowany w komputerze pakiet biurowy Open Office ux.pl 3.0 – darmowy.
Jest on lepszy od Worda 2000 ale ja kręcę się „jak koń w kieracie”
Zabrano mi – teoretyczna możliwość – kierat, a ja dalej chodzę w kółko, bo...za Worda zapłaciłem i...”jest mój”. Szkoda mi pożegnać się z nim.
Słuchałem szkolenia Piotra M. „jak napisać ebooka” i... nic mi z tego nie wyszło. Pewnie nie tylko mnie.
Zetknąłem się dodatkowo z dwoma nazwiskami w Internecie:
Mówiącą po polsku Wandą Loskot i mówiącym po angielsku – mimo, że wyjechał z Polski – Adamem Urbańskim.
Ci Ludzie uczą takich jak ja – biznesu, a mnie i tak nadal nie wychodzi napisanie ebooka.
Czyżbym był „tak mocno niereformowalny”?
Po głebokim namyśle - po raz kolejny - biorę sprawy w swoje ręce.
To samo radzę też tym, co jeszcze im nie wyszło.
Wchodzę na strony Artelisu. Zaglądam do moich tekstów. Sprawdzam ich „poczytność”.
Jest widoczna przy każdym tytule.
I już mam podpowiedź. Już wiem, na jaki temat napiszę ebooka, ale będę musiał jeszcze wykonać trochę nietypowej pracy.
Swoje obserwacje i doświadczenia związane z tematem ebooka, który będę pisał, muszę jeszcze „zderzyć się” z prawem autorskim pod kątem możliwości wykorzystania tekstów ze strony anglojęzycznej.
Zrobiło mi się lżej
Może wreszcie ruszę z pisaniem.
Przy okazji – tych, co też myślą o pisaniu – zachęcam do pisania w artelisowym Hyde Parku
Dla chcących pisać e-booki sugeruję.
a. Rozpoczęcie pisania artykułów w Hyde Parku Artelisu.
Tu na razie nikt nikogo nie pogoni za pisanie „nie na temat”.
Trzeba to robić składnie i poprawnie – tak, jak nauczono nas w szkołach.
b. Po około rocznym pisaniu trzeba sprawdzić poczytność naszych tekstów.
Poczytność może podpowiadać treść ebooka.
c. Gdy zapadnie już decyzja „o czym piszę” trzeba zrobić konspekt zawierający dane:
1. Czego ma dokładnie dotyczy ta publikacja? Opisz tematykę. Czym wyróżnia się spośród innych poradników?
...
2. Jakie konkretne korzyści da czytelnikowi przeczytanie tej książki? Do kogo jest skierowana?
...
3. Na podstawie czego będzie pisany poradnik? Na podstawie Twoich doświadczeń, wiedzy, przeprowadzonych badań?
...
4. Co konkretnie będzie zawierać Twoja publikacja? Przedstaw konspekt pracy, planowany spis treści.
...
5. Opisz swoje kwalifikacje. Kim jesteś i czym się zajmujesz? Napisz kilka zdań o sobie.
...
6. Dlaczego uważasz, że Twoja publikacja jest dobrym materiałem do wydania? Przekonaj nas, że Twoja propozycja jest unikalna i wartościowa.
Taki konspekt jest potrzebny Wydawnictwu Złote Myśli – jest pobrany ze strony tego wydawnictwa - ale może być też przydatny w innych wydawnictwach.
Bardzo ważna czynność, a może najważniejsza – oprócz zapotrzebowania na temat - to znalezienie wydawcy.
Nie zazdrośćmy wydawcy. Wydawca istnieje, dlatego by zarabiać. Byśmy my też mogli zarabiać.
A może planowane zmiany w Artelisie będą się łączyły z pomocą w wydawaniu „artelisowych” ebooków?
Niezłym w tym zakresie są Złote Myśli.
I jeszcze na koniec: Trzeba mieć fart, tak jak we wszystkim w życiu.
Przysłowie mówi, że jak się ma pecha, to w drewnianym budynku może spaść cegła na głowę.
...