W dzisiejszych czasach buty są tak powszechnym elementem stroju, że nikt nie wyobraża sobie, że mogłoby ich nie być. A jednak – historia obuwia pokazuje, że w przeszłości buty były symbolem bogactwa i statusu społecznego.

Data dodania: 2011-11-28

Wyświetleń: 1311

Przedrukowań: 0

Głosy dodatnie: 0

Głosy ujemne: 0

WIEDZA

0 Ocena

Licencja: Creative Commons

Starożytni znali buty w takiej formie, jaką my znamy obecnie, ale zanim buty stały się butami, musiały przejść drogę ewolucji. W 1991 roku archeologowie dokonali niezwykłego odkrycia – w Alpach na granicy Austrii i Włoch odnaleziono zamarzniętego człowieka, któremu później nadano imię Oetzi. Jego nogi były okryte kawałkami jeleniej skóry z podeszwą ze skóry niedźwiedzia. W środku prymitywnego buta znajdowała się słoma zamocowana sznurkami z łyka. Oetzi żył około 3300 lat p.n.e. i jest najstarszym udokumentowanym posiadaczem obuwia.

 

W starożytności Egipcjanie najpowszechniejszym surowcem do produkcji obuwia były odpowiednio spreparowane liście palmowe oraz łodygi papirusu, które moczono, suszono, barwiono i splatano. Natomiast nici z konopi służyły do robienia skarpet z oddzielonym dużym palcem, aby można było założyć je do sandałów. Natomiast obuwie bizantyjskie, zwane socci, było skórzane i zdobione stebnowaniem i kolorowymi nićmi. Najbardziej ekskluzywne buty ozdabiano złoceniami i tłoczeniami. Tsangia to buty z cholewką do połowy łydki z bogatymi ornamentami noszone prze Persów. W ciepłym klimacie najczęściej noszono sandały, które współcześnie nie odbiegają mocno od dawnych standardów. Japończycy, posiadający bardzo długą tradycję produkcji obuwia, podkreślali swój status społeczny właśnie za pomocą zdobień na sandałach. Inne buty nosili urzędnicy z dworu cesarskiego, inne artyści, inne rzemieślnicy itd. W Grecji noszenie sandałów było codziennością, nawet posągi Hermesa są obute w sandały. Specjalną funkcje pełniły koturny – buty na wysokiej podeszwie noszone przez aktorów. Służyły im podczas występów teatralnych – miały sprawić, że aktorzy będą lepiej widoczni na scenie. Chłopi nosili bardzo proste, wykonane z kawałków skóry okrycia nóg. Na obszarach, gdzie doskwierają niskie temperatury, ludzie ubierali mokasyny, które charakteryzowały się szwem na przodzie buta. Chodzili w nich między innymi Eskimosi i Lapończycy.

 

Mentalność średniowieczna znacznie przyczyniła się do rozwoju przemysłu obuwniczego. Nagość każdego rodzaju była powodem potępienia, więc i stopy musiały być zakryte. Ogromnie popularne stały się „poulaine”, czyli buty z zadartymi szpicami. Długość „nosków” regulowało prawo. Najdłuższe, nawet sześćdziesięciocentymetrowe, mogli nosić tylko szlachetnie urodzeni, bogaci ludzie, dla których wszystkie drzwi stały otworem. Nieco krótsze szpice przysługiwały tylko warstwie średniej, natomiast plebs mógł pozwolić sobie na zaledwie kilkunastocentymetrowe szpice. Nosili je i mężczyźni i kobiety, pomimo tego, że były niewygodne. Jazda konna wymagała specjalnych „houseaux”, czyli wysokie cholewy zakładane na spodnie, które wyparły tradycyjne wysokie buty stosowane do XV wieku. Na co dzień noszono obuwie z miękkiej skóry, których niskie cholewki luźno opadały na kostki. Aby nie zniszczyć delikatnej skóry na podeszwach, używano patynek – drewnianych podeszew zapinanych na skórzane paski. Patynki zakładało się na obuwie. Modnisie z Wenecji pod koniec XV wieku nosiły drewniaki zwane tam „pianelle”, które musiały być wysokie. Do końca średniowiecza nie różnicowano butów na prawy i lewy – podeszwa w obu wyglądała tak samo.

 

Wkrótce moda na bardzo długie szpice minęła a nastała epoka koturnów i obcasów. Weneckie nakładki na buty- „chopine” miały nawet kilkadziesiąt centymetrów wysokości, co znacznie utrudniało chodzenie. Wymyślono także, że zamiast ciężkiego koturna można zastosować mniejszy korek – dziś domena kobiecych pantofli, dawniej stosowana także przez mężczyzn. Zamożne fascynatki mody nosiły buty zrobione z jedwabiu a do połowy XVII wieku buty skórzane zdobione ażurowymi motywami. Męskie buty wcale nie odbiegały estetyką od damskich – zdobiono je klamrami na przodzie a także rozetkami ze wstążek. Wysocy namiestnicy państwowo mieli prawo nosić czerwone obcasy.

 

XVIII wiek przyniósł fascynację modą na wzór francuski, która dotarła także do Polski. Wysokie obcasy, brokatowe materiały, bogate wzornictwo, klamerki i zapinki – oto czym zachłysnęła się polska arystokracja. Najbardziej pożądanymi butami były te wykonane z tureckiej skóry safianowej. Najbogatsi nosili je z obcasami posrebrzanymi lub w całości wykonanymi ze srebra. Nieco mniej zamożni odkupywali je od arystokracji i uzupełniali ewentualne braki, naprawiali obcasy. Prawdopodobnie stąd wzięło się przysłowie: „Znać pana po cholewach”. Po Rewolucji Francuskiej rozpoczętej w 1789 roku, nastał czas na skromniejsze ubiory. Pozbyto się obcasów z obuwia męskiego – symbolu wyższości, zaczęto produkować buty z tańszych surowców.

 

Natomiast z mody damskiej obcasy nie znikły, wręcz przeciwnie. W XIX wieku buty miały nie tylko obcasy, ale także wysoką cholewkę sznurowana lub zapinaną na wiele guzików. Nadal wytwarzano je ręcznie. Aż do końca tego wieku podstawowymi narzędziami były proste kopyto, dłuto, szydło, nóż, ścieracz, młotek, szczypce. Maszyny do produkcji obuwia wynaleziono w połowie wieku, ale ich wdrożenie na masowa skalę wymagało czasu. Przełomem stał się wynalazek Lymana R. Blake'a zszywający podeszwę z cholewką. Urządzenie zostało zmodyfikowane przez Gordona McKaya, który zrewolucjonizował przemysł obuwniczy. Początkowo jego pomysł nie spodobał się szewcom, ale wkrótce przekonali się, że obie stony odnoszą korzyści. McKay wyposażył zakłady szewskie w swoje maszyny i pobierał opłaty od każdej wyprodukowanej pary butów. Okazało się, że towary są równie dobre jakościowo jak te ręcznie robione, ale produkcja jest szybsza.

 

Dziś większość butów wytwarzana jest przez maszyny, nie oznacza to jednocześnie, że nie istnieją zakłady szewskie. Nadal można zamówić sobie buty szyte na miarę, co oczywiście, wiąże się z odpowiednio wysokimi kosztami. Półki w sklepach obuwniczych uginają się od towaru. Trudno uzmysłowić sobie, że kiedyś nie było takiej możliwości wyboru: buty sportowe, obuwie robocze, buciki dla dzieci – teraz są na wyciągnięcie ręki.

Licencja: Creative Commons
0 Ocena