Najstarsza osoba widniejąca w Krajowym Rejestrze Długów ma 105 lat i jest winna 1572zł. Nie jest to jedyny stulatek otwierający listę dłużników w swoim województwie. Trudno się jest spodziewać, aby wierzyciele w takich przypadkach zdołali odzyskać od nich swoje pieniądze. Osoby w sędziwym wieku stanowią już pokaźną liczbę dłużników KRD.
W zeszłym roku emeryci reprezentowali 3% wszystkich dłużników notowanych w KRD, w obecnym roku już 6,51%. Jak widać ich liczba urosła w jeden rok ponad dwukrotnie. Najczęstszymi wierzycielami są albo banki, albo już firmy windykacyjne i fundusze sekurytyzacyjne, czyli instytucje, które odkupują długi najczęściej właśnie od banków.
Trudno sobie wyobrazić emeryta, który w nieopanowany sposób zaciąga kredyty na spełnienie swoich zachcianek, np. wykupienie zagranicznych wakacji czy zakup nowoczesnego sprzętu RTV i AGD. Każdy senior raczej myśli o spokojnym spędzeniu starości i nie w głowie mu zaciąganie kolejnych zobowiązań, których konsekwencją jest przykra dla nich wszystkich windykacja. Rosnące długi emerytów mogą wynikać z tego iż zostali oszukani przez swoich bliskich.
Wiele młodych osób, które często nie posiadają zdolności kredytowej, proszą o pomoc swoich dziadków o to, aby ci wzięli na nich kredyt. Obiecują seniorom, że będą spłacać wszystkie raty kredytu a rzeczywistość okazuje się zupełnie odmienna. Na głowy dziadków emerytów, którzy ledwo wiążą koniec z końcem spadają kolejne ponaglenia uregulowania raty kredytów, których po prostu nie są w stanie spłacić. Często oni sami zapominają na co zastała zaciągnięta pożyczka i kto powinien zwrócić do banku pieniądze.
Oczywiście w nie wszystkich przypadkach scenariusz musiał być podobny. Młodsi seniorzy posiadają pewnie jeszcze długi pochodzące z okresu aktywności zawodowej. Odsetki ciągną się latami zmuszając do szukania kolejnych kredytów i pożyczek. Jednakże duża grupa została po prostu oszukana. Ciężko sobie wyobrazić, że można coś podobnego zrobić swoim bliskim, jednakże nie każdemu starcza wyobraźni i zdrowego rozsądku, aby właściwie ocenić czy warto zaciągać długi.