Jeżeli Twój sukces jest uzależniony od Rynku, czyli od innych ludzi, to sama wiara niewiele tu zdziała. Jestem entuzjastą teorii o wyższości umysłu nad ciałem i twierdzę, że wiara czyni cuda. Szczególnie widać to w przypadku tzw. samouzdrowień, gdzie ludzie samą wiarą w swoje uzdrowienie potrafią wyjść z bardzo paskudnych chorób, bez użycia lekarstw i nowoczesnych terapii.
Możesz wierzyć w to, że nauczysz się grać na pianinie lub pływać i to da Ci siłę, aby się tego nauczyć, ponieważ umiejętność, która jest dostępna dla jednego człowieka, jest też dostępna dla innych ludzi. Jednak nie należy wierzyć w to, że wygrasz jakiś konkurs pianistyczny lub Olimpiadę, bo to już nie zależy tylko i wyłącznie od Ciebie.
Gdy silnie i bezkompromisowo uwierzysz w sukces, który nie jest zależny tylko i wyłącznie od Ciebie i jeśli zdarzy się, że się zawiedziesz, to Twoja wiara runie w gruzach, a to może doprowadzić do przykrych konsekwencji, głównie psychicznych. Musisz zachować dystans.
Wracając do kwestii zarabiania posłużę się jeszcze jednym przykładem.
Powiedzmy, że jesteś pisarzem lub pisarką i jak każdy twórca marzysz o tym, aby Twoje książki były bestsellerami, dzięki czemu zarobisz ogromnie pieniądze i zyskasz sławę.
To są piękne marzenia i jak najbardziej należy je mieć, jednak nie należy wierzyć, że się ziszczą, ponieważ ich spełnienie nie zależy tylko i wyłącznie od Ciebie. Tutaj wkracza Rynek, czyli ludzie – klienci i ludzie – decydenci. Aby Twoja książka stała się bestsellerem to albo czytelnicy ją zaakceptują i będą masowo kupować albo dostaniesz się do towarzystwa wzajemnej adoracji, gdzie wpływowi ludzie osądzą i uradzą to, że Twoja książka jest cennym dziełem ponadczasowym. Wtedy każdy snob ją kupi, ponieważ tak jest w modzie lub tak należy zrobić, bo owa książka będzie dobrze prezentować się w domowej bibliotece.
W biznesie chodzi o matematykę, a nie o wiarę. Powinieneś lub powinnaś wierzyć, że coś się uda, bo to motywuje i dzięki temu nie poddajesz się, ale nie wierz w to, że odniesiesz sukces finansowy tylko usilnie w niego wierząc, tym bardziej jeśli ten sukces zależy od Rynku. To jest myślenie życzeniowe i tym sposobem wkraczasz w sferę fantasy, a to nie sprzyja w biznesie.
Wiara nie potrzebuje dowodów i często jest w opozycji do logiki. Gdyby ktoś, wierząc w swój sukces, otworzył cukiernię na środku pustyni, nie biorąc pod uwagę innych, logicznych argumentów, a tylko kierując się niezachwianą wiarą w sukces, to niestety skazuje się na porażkę.
Pieniądz jest ze sprzedaży, a sprzedaż to nabywcy, którzy chcą za coś zapłacić, a czy zapłacą, to zależy od tego czy im się to spodoba lub czy jest im to potrzebne, więc w aspekcie finansów zależnych od Rynku, nawet bardzo gorąca wiara w sukces nie sprawdza się. Sprawdza się za to zimna kalkulacja i to zawsze bierz pod uwagę planując jakiś biznes.