Drugie to miejsce składania darów dla zmarłego – nazywano je świątynią grobową lub kaplicą ofiarną.
Punktem styku obu pomieszczeń były tzw. ślepe wrota, czyli drzwi umiejscowione w ścianie kaplicy. Zmarły, pod postacią duchową, mógł przemieszczać się między komorami, by skorzystać ze składanych mu ofiar i nawiązać łączność z dbającymi o niego ludżmi. Żeby duszy wygodniej było się poruszać, wrota wykuwano nad miejscem, gdzie znajdował się sarkofag. Dodatkowo, drzwi te dekorowano podobizną zmarłego, siedzącego przed stołem ofiarnym. Ścianę pokrywano inskrypcjami, podającymi imiona oraz tytuły, który nosił nieboszczyk.
W każdej kaplicy ofiarnej nie mogło zabraknąć stołu na którym składano dary. Tu też dokonywano libacji, tj. ofiary z płynów, przeznaczonych dla ka zmarłego. Ka, a więc energia żyjąca w ciele człowieka, jak również nadająca mu sens istnienia, lubiła „zasiadać” za takim stołem. Malowano go w wizerunki potraw i w symbole, wyobrażające „nieśmiertelną wodę”. Kto ją pił, nigdy do końca nie umierał. Ponieważ grobowce były „wiecznymi siedzibami zmarłych”, kosztownie je zdobiono. Ściany pokrywały płaskorzeźby polichromowane, a w pokojach nadbudowy mocowano stele, ustawiano poboczne posągi. Wszystko to miało znaczenie magiczne – na malowidłach prezentowano zmarłego podczas różnych scen z życia codziennego. Tak określano jako zawód i status społeczny, jak również kreowano sobie, co też może on robić po śmierci. Czym zajmuje się w zaświatach…
Przenoszenie mumii w inne miejsce lub też jakikolwiek międzynarodowy transport zmarłych nie wchodziły w grę. Swoje funkcjonowanie wplatano w pielęgnację miejsc spoczynku bliskich i nie oddalano się znacznie od swych, nierzadko, rodzinnych sarkofagów. Grobowiec zawierał ponadto szereg ubrań, należących do zmarłych, ich biżuterię, kosmetyki, pożywienie i napoje – wszystko po to, by wygodnie „funkcjonować” w nowym, nieznanym wymiarze. Znane są opowieści o skarbach, jakie zgromadzono w piramidzie Tutanchamona czy w mogiłach władców z dynastii Tanis. Archeologowie po dziś dzień mają nadzieję, że piramidy wciąż kryją sale niedostępne zwykłym śmiertelnikom – w nich to można ponoć spoczywa niewyobrażalne bogactwo Egiptu.
Od świata żywych w krainę śmierci pomagały przejść figurki uszebti – „uszeb” oznaczał czasownik „odpowiadać”, a wiec reagować na głos Ozyrysa, wzywający do swego królestwa. Ponieważ w królestwie czekała ciężka praca na nieskończonych Polach Jaru, zmarli mieli wykpić się od niej, poprzez wręczenie bogu tych właśnie figurek. Przedstawiały one sylwetki ludzkie, obładowane narzędziami rolniczymi – idealnymi do pracy przy uprawach! Dlatego, takowe posążki koniecznie musiały znaleźć się blisko mumii. Gdy bóg wzywał, można było wysłać doń swojego „następcę”. A samemu – pod postacią ka - pilnować ukrytych w grobowcu papirusów, kosztowności i dzieł sztuki. W stróżowaniu tym pomagał zmarłym bóg Anubis, opiekun cmentarzy oraz patron mumifikacji, wyobrażany pod postacią czarnego szakala.