Wszystko zależy od rodzaju składników i ich jakości. Najważniejszy jest jęczmień. Nie istnieją przepisy regulujące miejsce, z którego ma pochodzić ten gatunek zboża, ale bardzo ważne są jego parametry takie jak wilgotność i zawartość skrobi, od której zależy późniejsza moc alkoholu.
Drugim składnikiem, posiadającym ogromne znaczenie jest woda. Powinna być jak najlepszej jakości, gdyż jej zadanie polega na wydobywaniu smaku whisky. Woda musi być czerpana z górskiego potoku i być bardzo czysta. Każda destylarnia czerpie z innego źródła, dlatego każda marka whisky smakuje inaczej – skład chemiczny wody ma niebagatelny wpływ na jej walory smakowe.
Nie można lekceważyć znaczenia drożdży. Setki lat temu nie wspomagano produkcji drożdżami, gdyż poprzez wystawienie beczek na świeże powietrze, drożdże naturalnie występujące w atmosferze samoczynnie przenikały do słodu, który powoli fermentował tworząc zacier. Dziś, producenci używają specjalnych drożdży piekarskich. Istnieje wiele przeróżnych szczepów drożdży, a każde z nich wpływa na fermentację w inny sposób. Destylarnie pilnie strzegą nazw swoich szczepów i przechowują kolonie drożdży w różnych miejscach. W przypadku zniszczenia jednej kolonii, producent sięga po inną, taką samą w składzie – dzięki temu zapewnia sobie ciągłość produkcji.
Zasadniczo whisky powstaje w pięciu etapach: słodowanie, zacieranie, destylacja, leżakowanie, butelkowanie. Słodowanie polega na moczeniu ziarna po to, żeby wykiełkowało. Wtedy uwalniane są monocukry i enzymy, które umożliwiają późniejszą reakcję chemiczną z cukrem i prowadzą do fermentacji. Ale zanim to się stanie ziarno musi zostać wysuszone. Jeżeli suszy się je nad dymem torfowym, to uzyskuje niepowtarzalny, lekko cierpki aromat. Zacieranie polega na zmielenia ziarna, ale tylko do pewnego stopnia i dolewanie gorącej wody w celu rozpuszczenia cukrów – powstaje brzeczka. Natomiast w kadziach fermentacyjnych do brzeczki dodaje się drożdży, które fermentują około dwa dni. W efekcie powstaje słaby alkohol podobny do piwa.
Filarem procesu produkcyjnego jest destylacja. Kluczowe znaczenie ma na tym etapie wielkość i kształt alembików, czyli specjalnie skonstruowanych dużych zbiorników o szerokim dnie i wąskiej szyjce. Destylacja polega na rozdzielaniu składników cieczy z wykorzystaniem różnic w temperaturze wrzenia. Alkohol wrze już w temperaturze 78,4 stopni Celsjusza, dlatego jego opary skraplają się na szyjce alembiku. Pierwsza destylacja daje alkohol o słabej mocy – około 20 %, natomiast druga – nawet 96%. Destylat jest rozcieńczany wodą zdemineralizowaną do około 60%.
Wtedy nadchodzi czas na leżakowanie w beczkach, najczęściej dębowych, nigdy nowych, zawsze używanych już wcześniej do przechowywania burbonu, cherry lub innych alkoholi. Leżakowanie musi trwać minimum dwa lata (w przypadku whiskey amerykańskiej) lub 3 lata (whisky szkocka). Oczywiście, może trwać znacznie dłużej, nawet 50 lat – wtedy jej wartość rośnie. To właśnie w czasie leżakowania alkohol zyskuje niepowtarzalny aromat, zależny od rodzaju beczki oraz otoczenia, w jakim jest przechowywane. Jednakże traci nieznacznie na mocy – około 1% alkoholu na rok. Ostatnim etapem jest butelkowanie. Standardowe butelki mają pojemność 0,7 litra w Unii Europejskiej i 0,75 w Stanach Zjednoczonych. Zdarzają się także mniejsze butelki okolicznościowe. Teraz ten luksusowy towar już tylko czeka na dystrybucję. Do najbardziej znanych marek whisky należą szkockie: Johnnie Walker, Teacher's, Chivas Regal, The Balvenie, Ballantines, Grant's.