Komu – w wyniku wiecznych spóźnień oraz bycia „nie w formie” – podziękowano za udział w najnowszej produkcji? Na te pytania odpowiedzi chętnie udzielają blogi plotkarskie i portale internetowe, tropiące gwiazdy kina i muzyki. Alkohol nie jest sprzymierzeńcem sław. Obnaża emocje, dodaje lat, zmarszczek i kilogramów, a fotoreporterom dostarcza nowych zdjęć, na których pani X tańczy na stole, a pan Y przewraca się na środku chodnika, głośno złorzecząc niebiosom.
Co gorzej – celebryci czują się często bezkarni – i pod wpływem promili wsiadają do swoich szybkich, sportowych aut albo z iście ułańską fantazją wskakują na siodełka motocykli bądź skuterów. W ciągu ostatnich kilku miesięcy możemy znaleźć w sieci internetowej następujące newsy: Tomasz Stockinger prowadził auto pod wpływem alkoholu, pijana Ilona Felicjańska doprowadziła do stłuczki samochodowej, nietrzeźwy syn znanej pary aktorskiej, kłócił się z policjantami, a Piotr Machalica i Edyta Olszówka zrobili, po pijaku, burdę na pokładzie samolotu.
Media, bezskutecznie, negują wizerunek młodych gniewnych – nastoletnich gwiazdorów uzależnionych od alkoholu i nikotyny. Dwudziestoletnia Marta Wierzbicka, występująca w jednej z polskich telenowel, bywając na imprezach stacji muzycznych, nie ogranicza się w spożywaniu ballantines’a i pali papieros za papierosem. Przystojny, młody mistrz Formuły 1, Jenson Button, popija markowe piwa, wylegując się w basenie. Dwudziestoparoletni sportowcy nie czują się autorytetami dla swego pokolenia. Napastnik Manchesteru, Wayne Rooney, obserwując z loży piłkarskiej mecz swoich kolegów, sączy piwo. Borys Szyc, zażywszy „kilka głębszych” łyków, czule opisuje swoje przyrodzenie. Aktor ten zasłynął również faktem, iż za jazdę pod wpływem alkoholu, stracił uprawnienia do prowadzenia samochodu –całym zajściem nie przejął się znacząco, twierdząc, że odtąd wozić go będzie prywatny szofer. Celebrytka Doda wyposażenie swojej garderoby uważa za niekompletne, jeśli brak tam drogiego wina, butelki wódki Chopin 0,7 l oraz Bacardi.
Do tej dawki promili mile widziane są ser pleśniowy, kanapki z ciemnego pieczywa i sałatka – do zakąszania. Kaprysy celebrytów apogeum osiągają w Hollywood, gdzie uzależniona od alkoholu Whitney Houston, żąda zmiany koloru ścian w wynajmowanym pokoju, a jeśli obsługa hotelu nie spełni jej roszczeń, piosenkarka odwołuje koncert w danym mieście. Pamela Anderson, ciesząc się z sukcesów, odnoszonych w amerykańskim „Tańcu z gwiazdami”, nie kryje się przed obiektywami paparazzi, nawet gdy z trudem stoi na (nadmiernie roztańczonych?) nogach. Marii Carey i Julii Roberts także zdążyło się – na rauszu – przechadzać po czerwonym dywanie.
Gwiazdy pękały ze śmiechu, udzielając wywiadów albo nagle traciły wątek i doznawały alkoholowego zamroczenia. Filmiki i zdjęcia upokorzonych (?) sław można obejrzeć w sieci. Jednym przysparzają one jeszcze większej sympatii (Andrzej Chyra załatwiający swą potrzebę fizjologiczną na środku ulicy, pijackim bełkotem wyznał, ze po prostu w mieście jest za mało toalet), innych celebrytów dyskwalifikują (przynajmniej na pewien czas) w oczach fanów oraz producentów (Lindsay Lohan, uzależniona od wielu używek, póki co, ma poddać się terapii, a jej powrót do świata filmu zależy od efektów leczenia). Jakkolwiek, w gwiazdorskim światku nie brak tych, którzy sławę swą spijają obficie. W dosłownym znaczeniu tego słowa.