W czasach kryzysu coraz więcej celbrytów zdaje sobie sprawę, iż wystawne życie, drogie samochody, ubrania z najnowszych kolekcji mogą po prostu razić opinię publiczną, zwłaszcza tych jej reprezentantów, którzy na co dzień borykają się z brakiem gotówki, obciążeni są różnego rodzaju finansowymi zobowiązaniami, z którymi niekoniecznie mogą sobie poradzić. Nic więc dziwnego, że ci najbardziej liczący się ze zdaniem społeczeństwa starają się nieco złagodzić swój wizerunek. Jeszcze niedawno można było zauważyć nowy trend panujący wśród nawet tych zamożniejszych warstw społecznych – modę na zakupy w second handach.
Styliści, gwiazdy, starali się nas przekonać, iż w takich miejscach znaleźć można prawdziwe „skarby”, ubrać się dzięki nim modnie, stylowo i za nieduże pieniądze, a odzież używana to niekoniecznie obciach, ale swoisty wyznacznik oryginalności i własnego, indywidualnego stylu. Wówczas to wiele gwiazd starało się nam wręcz udowodnić, że oni tez, podobnie jak przeciętni obywatele ubierają się w rzeczach pochodzących z tzw:”drugiej ręki”, w końcówki kolekcji, nabyte okazyjnie w promocji itd. Tyle, że to co dla gwiazd jest kaprysem, dla wielu przeciętnych obywateli staje się przymusem.
Stali bywalcy second handów, z pewnością najmniejsza wagę przywiązują do wymyślnych stylizacji, które proponują im gwiazdy, szukające w takich miejscach inspiracji, a tego typu komentarze i rady mogą ich tylko zdenerwować. Jak widać punkt widzenia zmienia się w zależności od sytuacji, w której się aktualnie znajdujemy – to co dla celebrytów staje się chwilową modą.