Recenzja arcyciekawego CD "Mother Earth" - jednej z najważniejszych dla mnie płyt. Holenderski zespół Within Temptation wykonuje pełne emocji piosenki, mówiące o uczuciach, naturze i historiozofii.

Data dodania: 2011-08-05

Wyświetleń: 1334

Przedrukowań: 0

Głosy dodatnie: 0

Głosy ujemne: 0

WIEDZA

0 Ocena

Licencja: Creative Commons

Gdybym miała stworzyć listę najważniejszych dla mnie płyt muzycznych, na pewno umieściłabym na niej CD “Mother Earth” (“Matka Ziemia”) holenderskiego zespołu Within Temptation. “ME” to krążek, który po raz pierwszy usłyszałam jako czternastolatka, a który cieszy mnie i zachwyca również teraz, gdy mam dwadzieścia i pół roku. Piosenki z płyty “Mother Earth” towarzyszyły mi w różnych sytuacjach życiowych, zarówno tych radosnych, jak i wypełnionych negatywnymi emocjami. Nie da się zaprzeczyć, że “Matka Ziemia”, a także inne dzieła grupy Within Temptation, to muzyka mojej młodości - ważny element mojego gimnazjalnego, licealnego i studenckiego życia.

Krążek “Mother Earth”, wydany po raz pierwszy w 2000 roku, zawiera pełną emocji, magii, tajemniczości i patetyzmu muzykę, którą polskojęzyczna Wikipedia określa jako “metal symfoniczny ze sporą domieszką motywów gotyckich, celtyckich i chórów”. CD liczy sobie dziesięć dosyć zróżnicowanych utworów. Najdłuższy z nich, “The Promise”, trwa równe osiem minut, a najkrótszy, czyli “Intro” - tylko minutę i kilka sekund. Na płycie dużą rolę odgrywają instrumenty klawiszowe oraz śpiew wokalistki Sharon den Adel, posiadającej niezwykle wysoki i dramatyczny głos.

Pierwsza piosenka z omawianego CD, “Mother Earth”, to bardzo udany i porywający utwór, w którym da się wyczuć prawdziwą dumę i dostojeństwo. Ta rytmiczna, melodyjna i kołysząca kompozycja stanowi hymn na cześć tytułowej Matki Ziemi, której człowiek nigdy nie zdoła okiełznać i która jest panią wszelkiego życia oraz śmierci.

Podniosłe, przebojowe i radosne dzieło, będące jak gdyby panteistycznym manifestem, demaskuje słabość człowieka i jego bezradność wobec sił natury. Obnaża również dwa przeciwstawne oblicza przyrody - to piękne, życiodajne oraz to groźne, niszczycielskie. Prezentacja dwóch skrajnie różnych “twarzy” Matki Ziemi zostaje osiągnięta dzięki licznym kontrastom w warstwie muzycznej (chodzi mi o przeplatanie się fragmentów spokojnych, sielankowych, celtyckich z ostrymi, drapieżnymi, metalowymi).

Druga piosenka, “Ice Queen”, mówi o zimie, przedstawionej jako surowa i bezwzględna kobieta, podobna do Królowej Śniegu z baśni Hansa Christiana Andersena. Upersonifikowana pora roku jest zaprezentowana w zdecydowanie negatywnym świetle - Sharon den Adel oskarża ją o niszczenie wszelkiego życia i doprowadzanie świata do ruiny. Pod względem muzycznym “Ice Queen” stanowi przebojową, wpadającą w ucho i odrobinę dramatyczną rockową piosenkę.

Uwaga! Niewiele osób wie, iż istnieje również inna wersja “Ice Queen”. Nosi ona tytuł “Believer” i porusza zupełnie inną problematykę niż omawiana tutaj pieśń o zimie. Utwór “Believer” posiada taką samą melodię jak “Ice…”, jednak jego słowa różnią się od tych znanych z płyty “Mother Earth”.

“Our Farewall”, zajmujące na CD pozycję trzecią, to spokojna, akustyczna, wypełniona przeogromną czułością i tkliwością piosenka o pożegnaniu. Chociaż na pierwszy rzut oka posiada ona prosty i banalny tekst, można ją interpretować na dwa sposoby. Zgodnie z pierwszą interpretacją, “Our Farewall” to wyznania matki, której dziecko odeszło z domu. Zgodnie z drugą - słowa żyjącej kobiety adresowane do zmarłego dziecka.

W tekście padają stwierdzenia, które wydają się sobie przeczyć. Słowa “Nigdy nie myślałam, że ten dzień nadejdzie tak szybko. Nie mieliśmy nawet czasu, żeby powiedzieć sobie ‘do widzenia‘. Jak świat może tak po prostu dalej trwać?” wskazują na to, iż piosenka mówi o śmierci. Z drugiej strony, w utworze pojawiają się stwierdzenia typu “Słodkie kochanie. Za bardzo się martwisz, dziecko. Widzę smutek w twoich oczach. Nie jesteś samo w swoim życiu, chociaż możesz myśleć, że jesteś”. Zaiste, nie wiem, o co chodzi w tym utworze i jak powinnam się do niego ustosunkować.

“Caged” to pełna żałości i cierpienia piosenka o kobiecie, która została oszukana, wykorzystana, a następnie porzucona przez mężczyznę. Bohaterka utworu czuje się, jakby była zamknięta w klatce, ubolewa nad własną naiwnością i deklaruje utratę wiary w człowieka (“Każdy, kto ma przyjazną twarz, wydaje się ukrywać w środku jakiś sekret”). Jeśli chodzi o warstwę brzmieniową, utwór “Caged” zawiera liczne nawiązania do muzyki celtyckiej, a Sharon den Adel śpiewa w taki sposób, jakby płakała.

Cała piosenka jest niezwykle przejmująca, sprawia, iż słuchacz identyfikuje się z podmiotem lirycznym i głęboko przeżywa opowiadaną historię. Ponieważ wokalistka zespołu Within Temptation posiada ogromny talent aktorski, potrafi ona w mistrzowski sposób przedstawić takie uczucia jak rozpacz, rozczarowanie, złość czy upokorzenie.

“The Promise” to kolejna katastroficzna, emocjonalna i silnie oddziałująca na odbiorcę piosenka. Prezentowane tutaj emocje - rozpacz, cierpienie, poczucie pustki, gniew i upokorzenie - są potężniejsze i poważniejsze niż w “Caged”, albowiem tematyka dzieła obraca się wokół zabójstwa. Bohaterka piosenki mówi o tym, że jej ukochany wymknął się nocą i został zamordowany przez złych ludzi. Po tym, co się stało, kobieta jest nie tylko zrozpaczona, ale również owładnięta żądzą zemsty.

Wyznaje ona: “Przyrzekłam, że któregoś dnia pomszczę jego duszę. Sprawię, że będą krwawić u moich stóp”. Później dowiadujemy się, iż zemsta została już dokonana: “Przyrzekłam, że któregoś dnia pomszczę jego duszę. Jeden po drugim, byli zaskoczeni”. Kompozycja “The Promise” jest niezwykle zimna. Można powiedzieć, że wręcz bije od niej chłód. Mamy tu więc do czynienia ze zjawiskiem synestezji.

“Never-Ending Story” jest pogodną, folkową, celtycką piosenką, korespondującą z opisanym wcześniej utworem “Mother Earth”. Dzieło mówi o Ziemi rozumianej na dwa sposoby: jako wiecznie odradzająca się przyroda oraz miejsce, w którym toczy się historia ludzkości. Sharon śpiewa o tym, że my, ludzie, jesteśmy cząstką niekończącej się opowieści, której przeszłość i przyszłość pozostają dla nas tajemnicą.

O ile pieśń “Mother Earth” miała charakter filozoficzny, o tyle “Never-Ending Story” jest piosenką o charakterze historiozoficznym. W “Never…” pojawia się ponadto tradycyjny i nieco już wyświechtany motyw życia-podróży. Utwór nie za bardzo mi się podoba, ale doceniam go za inteligentny, skłaniający do refleksji tekst.

Kolejne dzieło, zatytułowane “Deceiver of Fools”, to najmroczniejsza i najbardziej gotycka kompozycja z całego krążka “ME”. Jednocześnie jest ona jedynym na CD utworem chrześcijańskim. Oczywiście, w tekście nie pojawiają się słowa biblijnego pochodzenia, jednak opisany problem i zastosowane metafory jednoznacznie wskazują na to, iż piosenka ostrzega słuchaczy przed szatanem.

Sharon den Adel, wykorzystując swoje wielkie zdolności wokalne i aktorskie, opowiada o tajemniczym Zwodzicielu Głupców, który “karmi się strachem”, “karmi się bólem”, “bawi się twym umysłem” oraz “zatruwa prawdę, by zdobyć ich wiarę i wyprowadzić ścieżkę do świata marności”. Wokalistka apeluje: “Proszę, zbudź się i zobacz prawdę. On może istnieć tylko wtedy, gdy wierzysz w to, co ci mówi. Pamiętaj, kim jesteś, przy czym trwasz, a zawsze znajdzie się jakaś droga”.

Następnie Sharon czyni aluzję do postaci Chrystusa: “W moim sercu jest miejsce. W moim sercu jest ślad małego, płonącego ognika. Ochronny promień świeci przez tę noc. Chociaż mały, jest jasny. Ale ciemność się czai”. Uważam, że utwór “Deceiver of Fools” nadawałby się do wykonywania podczas młodzieżowych pielgrzymek i festiwali muzyki religijnej.

Kolejnym utworem zarejestrowanym na płycie “Mother Earth” jest “Intro” (nie ja jedna zastanawiam się, dlaczego ta kompozycja zajmuje pozycję ósmą, a nie pierwszą!). Posiada on bardzo monotonną melodię i przypomina tło muzyczne z jakiejś gry komputerowej. Po tym spokojnym i usypiającym utworze zaskakuje słuchacza ostre i gwałtowne “Dark Wings” - piosenka agresywna i zdecydowanie odróżniająca się od pozostałych.

Kiedy kompozycja “Dark Wings” się kończy, słyszymy sielankowe i relaksacyjne “In Perfect Harmony”, rozpoczynające się śpiewem ptaków oraz głębokimi, lekkimi, jasnymi, metafizycznymi dźwiękami wygenerowanymi przez komputer lub keyboard. “In Perfect…” jest słodką, delikatną i pełną uroku celtycką piosenką o dzikim dziecku, które wychowało się wśród “starożytnych duchów lasu”. Koniec tego utworu jest jednocześnie końcem płyty.

Jak zapewne się domyślacie, o CD “Mother Earth” grupy Within Temptation mogę powiedzieć tylko jedno: jest to arcydzieło. Krążek, nagrany przez niezwykle utalentowanych ludzi, przenosi odbiorcę do świata uczuć, magii i mistycyzmu. Wszystkie utwory z płyty “ME” są dobre, chociaż niektóre z nich przemawiają do mnie bardziej, a inne mniej. Każdy, kto jest choć trochę wrażliwy na muzykę, powinien poznać omawiane tutaj CD Within Temptation.

Zapewniam, że przy pieśniach z krążka “Mother Earth” można w pełny i satysfakcjonujący sposób przeżywać rozmaite emocje. Gdy dopisuje nam dobry humor, możemy cieszyć się swoim szczęściem przy dźwiękach pierwszego kawałka - “Mother Earth”. Gdy jesteśmy przygnębieni, możemy słuchać depresyjnych utworów “Caged” i “The Promise”. Kiedy pragniemy się odprężyć, możemy wsłuchiwać się w brzmienie “Never-Ending Story” i “In Perfect Harmony”.

Gorąco zachęcam do zapoznania się z opisanym przeze mnie materiałem. Myślę, iż CD “Mother Earth” spodoba się osobom kochającym ambitną, doskonale skomponowaną i wypełnioną emocjami muzykę. Jeśli chodzi o mnie, zaczęłam swoją przygodę z Within Temptation właśnie od tej płyty. Cieszę się, że miałam zaszczyt poznać twórczość najsłynniejszej holenderskiej kapeli metalowej!


Natalia Julia Nowak,
5 sierpnia 2011 roku



Licencja: Creative Commons
0 Ocena