A jednak miliony ludzi, będąc przekonanymi iż wyspa faktycznie istniała poszukuje jej nie tylko na tym oceanie, ale po całym świecie. Od czasów Platona jednak jej nie odnaleziono, więc każdy zadaje sobie pytania, czy kiedykolwiek ją znajdziemy, czy kiedykolwiek istniała?
Znamy dzięki Platonowi jej geograficzne położenie, ale jest ono określeniem jednak stosownym do ówczesnej wiedzy. Tak więc uczeni doszukują się według opisu, wyspy na Gibraltarze i w pobliżu fenickiej osady, a dzisiejszego Kadyksu. Ale i samą Amerykę, gdy ją odkryto pierwotnie potraktowano jak zaginioną wyspę.
Takich miejsc wśród poszukujących zaginionego królestwa jest jednak więcej. Badacze sądzą, że słynny filozof mógł się pomylić w swych obliczeniach i wyspę n przykład usytuowano na Karaibach – niedaleko wyspy Bikini odkryto bowiem, liczne ruiny starożytnych klasztorów. Ponoć przypominają one pod względem archeologicznym starożytne megabity.
Na Azorach odkrycie fenickich monet również przypisano faktowi, niegdyś tam istniejącej Atlantydzie. Opisowi zatopionego lądu, zdaniem niektórych uczonych, odpowiada nawet wyspa Kuba, wymienia się i Irlandię.
Już za życia Platona trzęsienie ziemi i fala tsunami wymazały z mapy miasto Helike. W teoriach pojawia się legendarna Troja, obszar Cypru, zaginionego Tartessos, miasta-państwa, tuż za cieśniną Gibraltarską.
Najciekawszym jednak kandydatem na historyczną Atlantydę jest zatopiona wyspa Spartol – dowodem na to ma być opis Platona dotyczący położenia Atlantydy, a odpowiadający tej właśnie wyspie. Swym opisem legendarnej wyspy w dialogu Timajos zaciekawił więc Platon cały świat, stworzył mit, który niejednemu poszukiwaczowi przygód i uczonemu może spędzać sen z powiek.
Z jego pism dokładnie dowiadujemy się o ukształtowaniu terenu, polityce władz i dziejach królestwa. Poznać można również stolicę, gdzie wokół wzgórza (podobnie jak w Atenach) usytuowane były pałace, świątynie i ogrody. Miasto otaczały mury, za którymi znajdowały się liczne porty i morskie doki. Stolica była pełna luksusów i bogata w cywilizacyjne osiągnięcia. Sama wyspa zapewniała ludziom wszystko, co niezbędne do życia – wodę, zwierzynę, lasy z bogatą roślinnością.
I nagle jednej nocy, bez konkretnych przyczyn idealne królestwo zniknął pod powierzchnią oceanu, czy też być może i morza. Platon tłumaczy to demoralizacją opływającego w dobrobyt społeczeństwa, po czasach jego prawości, powstałą chciwością i nieuczciwością, jakie nastąpiły. Rachunek więc, jak wierzono wyrównał Zeus zatapiając wyspę. Jednakże starożytna historia dość często wspomina o tego typu sytuacjach, i być może Platon z legend zaczerpnął motyw zagłady. Uczeni raczej pomijają kwestie boskiej ingerencji i przypisują kataklizm siłom przyrody czy też zgubnej technologii.
Ostatecznie więc, nie mamy konkretnego dowodu na istnienie wyspy. Być może była wyłącznie wytworem twórczości filozofa, dość na tyle realnym, że świat uwierzył w zatopiony kontynent. Może Platon zdegustowany życiem w Atenach pragnął przedstawić przykład idealnego państwa, które niestety zeszło na złą drogę.
W końcu po takim lądzie, potężnym królestwie, oprócz pisemnych, acz nie do końca więc, wiarygodnych źródłach, powinny istnieć pozostałości. Nie tylko po jej mieszkańcach, domostwach, ale chociażby ślady geologiczne świadczące o istnieniu tego lądu.
Wiele zagadek jeszcze nie rozwiązano mimo zaawansowanych obecnie technologii. Dzięki wysokiemu poziomowi rozwoju obecnej cywilizacji nadal pojawiają się zaskakujące odkrycia. Być może kiedyś spod wód oceanu również wyłoni się prawda o zaginionej Atlantydzie.