Niespełna 4 tys, lat temu zakończyła się epoka kamienia. Wkrótce potem, Grecy zafundowali nam demokrację, czyli formę koegzystencji grupy osobników homo sapiens na zajmowanym terenie, uwarunkowaną pewnymi zasadami. Niedługo później, wymyślili dyktatorski sposób podporządkowania egzystencji grupy, do demokracji powróciwszy nie tak dawno, od 1974 r.
Autentyczna demokracja gwarantuje każdemu dorosłemu osobnikowi grupy jednakowe prawo do głosowania, tylko tyle. Wszystkie inne przywileje egzystencjalne są pozyskiwane, bądź – przyznawane. Mający większą siłę przebicia, czyli bardziej operatywni, pozyskują większe przywileje, przyznając mniejsze pozostałym osobnikom grupy. Zawsze przywileje zdobywane są wielokrotnie większe od przyznawanych. Koegzystencja w grupie przebiega w miarę bezkonfliktowo, jeżeli przyznawane przywileje są satysfakcjonujące. Do kryzysu dochodzi wówczas, gdy nieliczni osobnicy zawłaszczają w danej chwili zbyt dużą ilość przywilejów, pozostawiając pozostałym ilość niesatysfakcjonującą. Bywają bowiem chwile hossy i bessy, czyli ilość wszystkich przywilejów jest raz – większa, innym razem – mniejsza. W chwili bessy, gdy przywilejów jest mniej, następuje sprawdzian demokracji: nieusatysfakcjonowana większość porównuje stan swojego posiadania w stosunku do wybrańców. Jeżeli różnica jest drastycznie niekorzystna, w grupie zapanowuje demokracja kamienna.
Sytuacja ekonomiczna dzisiejszej Grecji znajduje się w stanie fatalnej bessy, wymuszającej ograniczenie istniejących przywilejów. Problem w tym, że ani dysponenci, czyli politycy i kapitaliści (którzy de facto do kryzysu doprowadzili), ani pozostała większość społeczeństwa (beneficjenci beztroskiego rozdawnictwa dla pozyskania wyborców), nie godzą się na uszczuplenie swojego stanu posiadania. Nastąpiła faza konfrontacji o niewiadomym skutku. Czy zwycięży istniejąca dotąd demokracja kapitalistyczna, wspierana przez Unię Europejską? A może demokracja kamienna przerodzi się w jaką nową, nieznaną dotąd formę? Dokąd inwencja Greków zawiedzie tym razem?
Osobnikom ostrożnym, niespędzającym tego lata na niespokojnych wybrzeżach Morza Śródziemnego, polecam aktywny wypoczynek rowerowy na polnych i leśnych drogach Zachodniego Mazowsza. W naszej "grupie" względny spokój i terytorium nie tak gorące. Poza tym, łatwiej z bliska upilnować swoje przywileje przed kradzieżą.
Pozdrawiam. Zbigniew Kozłowski