Do 1989 roku dziełami sztuki w naszym kraju można było handlować tylko w domach aukcyjnych DESA i kilku prywatnych antykwariatach. Jak to wygląda dziś – mamy mnóstwo antykwariatów, domów aukcyjnych, a aukcje sztuki wystawiane są nawet na allegro. Sztuka stała się szeroko dostępna dla zwykłego obywatela.
Rozkwit domów aukcyjnych przypada na początek lat 90 ubiegłego stulecia. Wśród tych najbardziej znanych i liczących się na naszym rynku są: Rempex, Unicum, Agra.
Klientami tych domów w początku mody na sztukę byli świeżo wzbogaceni obywatele III RP. Nie zważali oni na to co kupują, ważne było dla nich to aby mieć w domu na ścianie znanego malarza, aby móc się pochwalić przed znajomymi. Aktualnie kolekcjonerzy sztuki, jak i nowobogaccy kupują przemyślane dzieła sztuki. Co najważniejsze, gdy pojawiły się domy aukcyjne, ceny dzieł sztuki gwałtownie podskoczyły. Głównie za taki obrót sprawy odpowiadała spółka Art B, którego założycielami byli: Bagsik i Gąsiorowski.
W październiku 1990 roku na aukcji sprzedano obraz Jacka Malczewskiego za prawie 70 tysięcy dolarów. W tamtym okresie była to kwota ogromna, gdyż wcześniej za obrazy tego malarza płacono niespełna 30 tys. dolarów. W 1991 roku także Art B kupiło obraz Meli Muter za blisko 10 tys. euro na aukcji w Niemczech, dwa lata temu ten sam obraz został sprzedany za kwotę blisko 5 razy większą, bo około 100 tys. euro.
W podobny sposób wzrosły ceny obrazów polskich malarzy. W dzisiejszych czasach przeciętnie obrazy są o około 10 razy wyższe niż w latach 90 ubiegłego stulecia.
Więc podsumowując, inwestycja w sztukę na pewno przyniesie korzyści, lecz nie koniecznie będziemy się my z nich cieszyć. Bardziej prawdopodobne wydaje się, że nasze dzieci skorzystają na naszym zakupie.
Lecz wielu kolekcjonerów nie kupuje obrazów tylko dla zysków. Większości z nich zależy na tym, aby mieć taki obraz. Są to miłośnicy sztuki malarskiej.