Oczywiście, że możemy, ale pod pewnymi warunkami. Ważny jest czas jaki upłynął od daty wypadku. Wskazówkę stanowi wyrok Sądu Najwyższego - Izba Cywilna z dnia 11 lutego 2003 r. V CKN 1664/2000 „Jeżeli kierujący pojazdem mechanicznym spowodował szkodę czynem niedozwolonym będącym przestępstwem, to roszczenie o naprawienie szkody ulega przedawnieniu z upływem 10 lat, licząc od dnia popełnienia przestępstwa”.
Jeśli zapadł wyrok łatwo ustalić sprawcę wypadku i właściciela pojazdu.
Na podstawie OC powołując się na stosowne uzasadnienie prawne należy złożyć wniosek do firmy ubezpieczeniowej właściciela samochodu biorącego udział w zdarzeniu. Podkreślam , że właściciela pojazdu a nie na przykład osoby kierującej samochodem a nie będącej jego właścicielem. Często popełniany błąd przez osoby poszkodowane dotyczy ubiegania się o roszczenie w Towarzystwie Ubezpieczeń bezpośrednio osoby prowadzącej dany pojazd. Takie działanie mało, że bezskuteczne i nieefektywne, to jeszcze niepotrzebnie wydłuża czas całej i tak wystarczająco długiej procedury.
Kolejnym warunkiem upawniającym do ubiegania się o odszkodowanie jest posiadanie dokumentów potwierdzających uszczerbek na zdrowiu. Wyłącznie na tej podstawie Towarzystwo Ubezpieczeń oceni jak poważne były skutki wypadku i z jakim dolegliwościami się wiązały. Warto dodać, że im bardziej będzie dokładna i precyzyjna dostarczona dokumentacja tym roszczenie może być wyższe.
Ponieważ istnieje taka możliwość warto ubiegać się o należne odszkodowanie. Przecież tu chodzi właśnie o nasze zdrowie, które w wyniku wypadku zostało poważnie nadwątlone.