Konsumenci są „atakowani” takim partyzanckim marketingiem w zaskakujących miejscach. Celem marketingu partyzanckiego jest stworzenie niepowtarzalnego, ciekawego i skłaniającego do myślenia pomysłu, by wywołać poruszenie, a tym samym stworzenie powiązań wirusowych. W ten sposób kampania jest „na językach” dużej ilości osób i szybko się rozprzestrzenia. Określenie „guerilla marketing” po raz pierwszy zostało użyte przez Jay'a Conrada Levinsona w książce „Guerilla Marketing”. Termin ten następnie wszedł do popularnego słownictwa i podręczników do marketingu.
Marketing partyzancki wymaga nietypowych rozwiązań, takich jak np. organizowanie spotkań dyskusyjnych w miejscach publicznych, prezentacje uliczne produktów; słowem- wszystkie rozwiązania, które dają maksimum rezultatu z wykorzystaniem minimum nakładów.
Bardzo istotnym czynnikiem decydującym przez firmy o wykorzystaniu tego rodzaju marketingu jest to, że możliwe jest wykorzystanie mobilnych technologii cyfrowych, których to użycie może spowodować prawdziwe zaangażowanie konsumenta oraz stworzenie niezapomnianego doświadczenia marki.
Technikami wykorzystywanymi w marketingu partyzanckim jest sztuka uliczna, graffiti, kolaże z masy skrobiowej czy umieszczanie plakatów reklamowych w niedozwolonych miejscach.