Co skłania nas do myślenia, że nic nie znaczymy, że jesteśmy niepotrzebni, nic nie warci? Co powoduje, że czasami czujemy się jak śmieć walający się gdzieś na ulicy? Dlaczego tak się czujemy? Przecież urodziliśmy się całym potencjałem wiary w siebie, nie wątpiliśmy, że jesteśmy KIMŚ. Nawet prawdopodobnie nie zastanawialiśmy się nad tym gdy byliśmy dziećmi. Dopiero później, kiedy przybywało nam coraz więcej lat zaczęliśmy mieć wątpliwości co do siebie i do całego tego marnego świata, który stwarzamy dzień po dniu.
Kiedy żyjesz z dnia na dzień, chodzisz do pracy, jesz, oglądasz telewizję, spotykasz się ze znajomymi i rodziną nie odczuwasz, ze dzieje się z Tobą coś złego. Po prostu żyjesz jak automat. Dopiero, kiedy chcesz osiągnąć coś nowego, coś co wymyka się z poprzednich schematów, coś, co może naprawdę zaprocentować w przyszłości czymś wspaniałym zaczynają się schody. Nagle zaczynasz dostrzegać swoje braki, niedociągnięcia, swoje małe znaczenie.
Nawet, kiedy sam tego nie dostrzeżesz, skutecznie pomogą Ci w tym inni. Twoi znajomi, rodzina, życzliwa przyjaciółka. Zawsze znajdzie się ktoś, kto zacznie podważać Twoją wiarę w siebie. Kiedy zaczniesz otrzymywać te informacje najprawdopodobniej od razu Twój nastrój się zmieni, zaczniesz powątpiewać w sens tego, co właśnie zacząłeś robić, w sens tego, czy nasionko, które zasadziłeś wykiełkuje i z czasem wyda owoce.
Najłatwiej w tej sytuacji się poddać. Ale po co robić? Włożyłeś już tyle wysiłku w posadzenie ziarenka. Wybrałeś miejsce, dobrą ziemię, rodzaj nasionka. Teraz wystarczy tylko pielęgnować nową roślinkę, która się pojawiła bądź pojawi.
A wątpliwości innych? Zawsze będą. Ludzie się boją, zazdroszczą, nie pozwalają innym się wybić poza siebie. To normalne.
A Twoje wątpliwości co do Twojej kompetencji, umiejętności itd.? Nikt z nas nie jest w 100% idealny. Każdy z nas uczy się na drodze swojego życia. Ty też na pewno wiesz obecnie dużo więcej niż przed paroma miesiącami, masz też więcej doświadczenia i mądrości życiowej. Nie zdołasz zahamować tego procesu, choćbyś nie wiem jak się starał. To naturalne. A więc za dzień, za dwa, to co teraz wydaje Ci się nie do przekroczenia będzie bułką z masłem.
Czy nadal myślisz, że jesteś nikim? Proszę zrób coś dla mnie. Przerwij teraz czytanie, wstań, podejdź do lustra i uśmiechnij się do siebie. Nie raz, nie dwa, ale 10 razy. ZRÓB TO TERAZ.
A teraz unieś ramiona do góry i powiedz:
JESTEM WSPANIAŁY TAKI JAKI JESTEM!!!!!!!!!!!!!!!
lub
JESTEM WSPANIAŁA TAKA JAKA JESTEM!!!!!!!!!!!!!!
Powtórz tę afirmację kilka, a nawet kilkanaście razy od razu. Aż do momentu, kiedy naprawdę poczujesz moc tych słów. Wypowiadaj te słowa z naciskiem i z przekonaniem. Możesz przejść się po pomieszczeniu, w którym przebywasz, wypowiadaj afirmację i ciesz się z jej siły.
Ja wiem, że:
JESTEŚ WSPANIAŁY TAKI JAKI JESTEŚ!!!!!!!!!!!!!!!
JESTEŚ WSPANIAŁA TAKA JAKA JESTEŚ!!!!!!!!!!!!!!
Ps.
Wierzę, że słowa te przeczytają osoby, dla których właśnie teraz potrzebne jest światełko w tunelu :)
Pozdrawiam serdecznie
Barbara Łukowiak