Co skłania nas do myślenia, że nic nie znaczymy, że jesteśmy niepotrzebni, nic nie warci? Co powoduje, że czasami czujemy się jak śmieć walający się gdzieś na ulicy? Dlaczego tak się czujemy? Przecież urodziliśmy się całym potencjałem wiary w siebie, nie wątpiliśmy, że jesteśmy KIMŚ.