Nie tylko Nowy Rok jest świetnym pretekstem, aby spojrzeć się za siebie i podjąć kolejne postanowienia, ponieważ podczas rachunku zysków i strat minionego okresu można dowiedzieć się o sobie wielu ciekawych rzeczy.

Data dodania: 2010-04-28

Wyświetleń: 2742

Przedrukowań: 0

Głosy dodatnie: 0

Głosy ujemne: 0

WIEDZA

0 Ocena

Licencja: Creative Commons

Jednocześnie, robiąc bilans zysków i strat, czasami trudno jest spojrzeć w lustro, ponieważ nagle okazuje się, że z postanowień noworocznych zostały wypłowiałe zapiski, niedokończone działania, a efektów jak nie było, tak nie ma.

Kiedy wracam z dalekich podróży i opowiadam o przebytych kilometrach spędzonych w lokalnych, rzężących ze starości busach, w żarze i spiekocie podzwrotnikowego słońca, niesłychaną radością napawa mnie fakt, że urodziłam się tu, w Europie. Nagle zaczynam zauważać, że w moim kraju z kranu leci woda. I cieszę się jak dziecko, że pracuję, czytam książki, oglądam dobre kino, jem ciepłe posiłki, a wieczorami wytyczam szlaki kolejnych podróży. Ponieważ, obserwując codzienne zmagania mieszkańców krajów Trzeciego Świata, widzę życie takie, jakie ono też bywa. Życie, jakim żyje zdecydowana większość ludzi na naszej planecie.
I jeszcze większą czuję wdzięczność, że los dał mi tę szansę. Tu i teraz.

Tymczasem, gdy rozglądam się wokół lub czytam e-maile, które otrzymuję od wielu osób, mam wrażenie, że ludzie jakby nie zauważali tej oczywistości. Oczywistością jest, że nie musisz walczyć z głodem i robactwem, tak samo, jak oczywistością jest, że życie daje Ci tak wiele możliwości.

I kiedy pisze do mnie Małgorzata: - Mam już jednak 42 lata i zastanawiam się, czy są szanse w tym wieku na rozwój, odpowiadam: - Ja też mam 42 lata i uważam, że to najlepszy czas w moim życiu. I myślę, że za rok, dwa, pięć czy dziesięć podpiszę się pod tymi samymi słowami.

Słowo Inspiracji

Życie jest jak uczta, a większość nieszczęsnych frajerów umiera na niej zgłodu - napisała niegdyś Rosalind Russell.
A ja zacytowałam jej słowa w Słowie Inspiracji do mojej, drugiej już, publikacji wydanej przez Wydawnictwo Złote Myśli.

Publikacja ta, pod nieskomplikowanym tytułem To takie proste!, stała się niemal od razu bestsellerem. Dlaczego? Ponieważ jej treść sprawia, że zaczynamy inaczej patrzeć na świat. Ponieważ daje gotowe podpowiedzi. Jakby to było robić zawsze to, co oczywiste i reagować na życiowe wyzwania z głębokim poczuciem własnej wartości. Jakby to było, gdyby w poważnym, dorosłym życiu, pójść za głosem intuicji i realizować skrywane tajemnice i szalone tęsknoty.

Twoja tajna broń

Twoją tajną broń nosisz w sobie. To Twoje lustro, Twoje JA. I jeszcze leżak wakacyjny, na którym zapadasz w popołudniowy, letni sen. Nieważne, czy na plaży w Chałupach, czy na Lazurowym Wybrzeżu. Podczas takiego popołudnia wszystko się może zdarzyć. Jeśli pozwalasz sobie na leniuchowanie, możesz też pozwolić sobie na fantazje.
Precz stres, napięte mięśnie karku i codzienne problemy. Jesteś tylko Ty i Czas.
Kiedy patrzysz w lustro, nagle spostrzegasz, że masz wprawdzie kilka słabości, ale... całkiem Ci z nimi do twarzy. I że już nigdy nie pozwolisz, aby Twój szef krytykował Cię w obecności całego Twojego działu. Wczoraj nie do pomyślenia, a dziś doskonale wiesz, jak wiele jesteś warta. I przestajesz bać się terrorystów, którzy ukrywają się w Twojej głowie.

A gdy już coś wydarza się w Twoim życiu, to tylko Ty decydujesz, jakie to ma znaczenie dla Ciebie. Przygnębia Cię czy Cię wzmacnia. Wpadasz w psychiczny dołek czy postanawiasz nie popełnić już więcej takiego błędu.
I przypominasz sobie tę aferę z wujkiem Staszkiem, która kilka lat temu wydawała Ci się końcem Twojego świata. A dziś już nikt o niej nie pamięta.

Teraz ja

I kiedy na leżaku poświęcasz uwagę tylko sobie, pomiędzy chmurami na niebie widzisz nagle coś nieodparcie pociągającego. Coś, co kusi, nęci, czujesz, że jest dla Ciebie tak ważne. Twoja odległa idea, pomysł, plan, marzenie. Kiedyś tak bardzo pożądana, a nigdy nie zmieniona w cel. I w jednej chwili zdajesz sobie sprawę, że ta idea, plan, marzenie jest z Tobą od zawsze, ale... starałeś się o niej nie pamiętać. Dziś Twoja intuicja wyciąga ją z głębokich szuflad Twojego umysłu, do których odłożył ją lęk, obawa, brak wiary w powodzenie. I pośród wielu możliwości, które przemykają Ci przed oczami, zauważasz tę jedną, najważniejszą.

Zauważasz, że Twój własny, osobisty sukces, jest w zasięgu Twej ręki. Że to jest właśnie szczęście, którego wciąż jest Ci brak. I pojawia się myśl, że jeśli dziś nic nie zrobisz, to ta chwila magiczna umknie znów i może pojawić się dopiero za rok. A może nie.

I nagle czujesz, że potrafisz założyć ciuchy w lamparcie cętki. Ponieważ postanowiłeś właśnie, że nigdy, przenigdy więcej się nie poddasz. I że nigdy na nic nie jest za późno.

Nagłe przebudzenie

Nagłe przebudzenie z popołudniowego snu i nie wiesz, co było snem, a co jawą. Zastanawiasz się, czy potrafisz zaakceptować taki scenariusz.
Być może należysz do tych ludzi, którzy wyznają zasadę „im gorzej, tym lepiej". Bo za swoje niezrealizowane, noworoczne postanowienia łatwiej jest obwinić świat, los czy złośliwego szefa, niż samego siebie. A nie wiem, czy wiesz, jak wielu ludzi rezygnuje z realizacji swoich pasji, idei, planów, marzeń tylko dlatego, że zniechęcają się gdzieś pomiędzy zakupem nowego, plazmowego telewizora na raty a wyjazdem na tygodniowe wczasy na Teneryfę. Zaprzepaszczają rolę Bohatera Własnego Życia, poddają się właściwie bez walki tylko dlatego, że brak im Wizji, Odwagi, Wytrwałości (WOW!).

Jakkolwiek patrzeć, Ty znów masz swoją zapomnianą ideę, pomysł, marzenie, więc i tak jesteś w lepszej sytuacji, niż Twój kolega, który żyje z dnia na dzień, a jego plany sięgają co najwyżej dzisiejszej kolacji. I tak, zaplątując się w chaos, z każdym dniem traci wiarę w siebie i poczucie własnej wartości. A poczucie własnej wartości to baza, podstawa, aby żyć, tworzyć, być kreatywnym, mieć motywację, pasję, energię, Aby każdego dnia wstać i powiedzieć - to takie proste!

Tymczasem, podczas gdy Ty leżysz na leżaku w senne, letnie popołudnie, i kiedy przyglądasz się swej idei, pomysłowi, marzeniu, ja otrzymuję kolejny e-mail. Pan Piotr pisze:
- Mam też nadzieję, że zdradzi mi Pani sekret, jak zostać podróżnikiem.

- Moje podróże? cóż... - odpowiadam.  - Odwaga. To jest jedyny mój sekret.

Licencja: Creative Commons
0 Ocena