Psychologia konfliktu jest systemem założeń, pojęć i twierdzeń dotyczących społecznej natury konfliktu, jego kontekstu, przyczyn, przebiegu i konsekwencji dla porządku społecznego. Większość istniejących teorii konfliktu jedynie w niewielkiej części wyczerpuje tę definicję, koncentrując się bądź to przede wszystkim na przyczynach, bądź przebiegu, bądź konsekwencjach konfliktu. W większości tych teorii niejasność dotyczy przede wszystkim natury konfliktu.
Przepis na konflikt nie jest jednak trudny. Wystarczą cztery składniki.
1) Na początku dochodzi do jakiegoś zdarzenia, które wymyka nam się spod kontroli. Staje się naszym udziałem coś nieoczekiwanego. Coś czego, mówiąc krótko, sobie nie życzymy.
2) W rezultacie powyższego zdarzenia tracimy nad sobą kontrolę, Owo wspomniane coś wytrąca nas z równowagi i burzy nasz spokój.
3) Utrata kontroli pozbawia nas poczucia niezależności i wyzwala w nas lęk.
4) Lęk wywołuje złość. Złość niemniej jest tak na prawdę tylko psychiczną kompensatą utraty kontroli nad wspomnianym zdarzeniem.
Istnieją tylko dwie możliwości naszej reakcji na stres. Jak mawia pewne brytyjskie przysłowie : Istnieją tylko dwa sposoby lądowania. Można samolot spokojnie posadzić na ziemi, lub go rozbić. To samo, jeśli chodzi o konflikty. Jeżeli panujemy nad naszym podejściem do kłótni i sporów - możemy skutecznie im zapobiegać. Jeżeli jednak tracimy nad sobą w złości kontrolę - będą naszymi częstymi towarzyszami w kontaktach interpersonalnych.
Konfliktom można zapobiegać w bardzo prosty sposób. Większość bowiem konfliktów wynika niestety z trywialnego faktu, że ludzie wzajemnie siebie nie słuchają.
Słuchaj więc swoich rozmówców. Kieruj się w owym słuchaniu i dyskusji bardziej próbą zaspokojenia i dopieszczenia czyjegoś ego niż konkretnym problemem danej osoby. Szczególnie jeśli ów problem - co zdarza się najczęściej - jest problemem błahym i wyolbrzymionym.
Staraj się w trakcie dyskusji stosować parafrazy i okazywać empatię, aby uściślić problem rozmówcy i pokazać, że go słuchacie, rozumiecie i chcecie okazać mu współczucie.
Przekształćcie sposób w jaki sam siebie postrzega. Dopieśćie swojego rozmówcę. Pozbawcie go kompleksów. Jeżeli zależy Wam na waszym rozmówcy, postarajcie się aby zyskał dzięki rozmowie z Wami lepszy obraz samego siebie. Można dokonać tego bardzo łatwo. Mówicie mniej więcej tak "Podziwiam to ,że zachowałeś spokój w takiej trudnej sytuacji" , albo " Naprawdę mocno podziwiam Twoją cierpliwość"
Te proste stwierdzenia mają magiczną moc uruchamiają bowiem bardzo potężny mechanizm psychologiczny nazwany przez psychologów prawem wewnętrznej spójności. Zasugerowane rozmówcy prze Was tezy sprawią, że rozmówca poczuje się zmuszony postępować zgodnie ze swoim wizerunkiem, który mu stworzyliście bowiem podbudowuje on jego ego. Nie ma co się oszukiwać. Ludzie mają wrodzoną potrzebę postępowania zgodnie z tym jak postrzega ich ich otoczenie i jak postrzegają się sami. Brzmi to prosto i naiwnie ? Owszem. Ale najważniejsze, że działa.
Dajcie rozmówcy siebie. Pozwólcie by rozmówca zainwestował w Was czas lub / i pieniądze. Będzie Was wtedy bardziej cenił. Inwestując w kogoś ( np. zapraszając kogoś choćby na kawę ) traktujemy go z większym szacunkiem. Staramy się chronić i nie krzywdzić tego co nas trochę ( czasu, pieniędzy itd. ) kosztowało.