Jeśli chodzi o wspólne zakupy, to mężczyzn zniechęca przede wszystkim perspektywa spędzenia w sklepie czy centrum handlowym wielu godzin. Znają oni bowiem milion innych, zapewne o wiele bardziej interesujących czynności, którym mogliby poświecić ten czas. Niemniej jednak, czasem panowie nie mają wyboru i chcąc uniknąć przykrych konsekwencji, zgadzają się na zakupy ze swoją ukochaną. Trzeba jednak zaznaczyć, że takie zakupy nie oznaczają kupna jednej bluzki, ewentualnie dodatkowo spódnicy. Wybierając się na „shopping” – jak teraz popularnie nazywa się chodzenie na zakupy – kobieta pragnie skompletować całą swoją garderobę.
Przygoda zaczyna się więc często w sklepie z bielizną, co zresztą niektórym panom może się nawet podobać. Kusząca jest bowiem perspektywa doradzenia partnerce, która bielizna damska będzie jej – a w rzeczywistości pragnieniom mężczyźny – najbardziej odpowiadać. Jednak często mężczyźni bywają zbyt onieśmieleni wizytami w takich sklepach, dlatego decydują się poczekać na zewnątrz, co zresztą powtarza się aż do końca wspólnych zakupów.
Następnie bowiem, kobieta zwykle odwiedza sklepy odzieżowe. Wielogodzinne wybieranie przez nią spodni, bluzeczek, spódniczek, sukienek – to już za dużo nawet dla najbardziej wyrozumiałego mężczyzny. Nie pozostaje mu jednak nic innego, jak tylko czekać. I kiedy wydaje mu się, że oto nadszedł upragniony koniec tego koszmaru – kobieta wchodzi do innego sklepu. Pozostały bowiem jeszcze dodatki, a więc wszelkiego rodzaju paski, torebki i oczywiście buty.
Nic więc dziwnego, że kiedy kobiety pochłonięte są podziwianiem najnowszej kolekcji, mężczyźni tylko marzą o tym, aby znaleźć się w domu i w wygodnej kanapie oglądnąć mecz.