Jak postrzegasz śmierć? Jako nieuniknione „zło”, smutną rzeczywistość? Jeżeli nie boisz się swojego wnętrza, zapraszam w podróż, która paradoksalnie może doprowadzić Cię do pełniejszego życia.
Jak postrzegasz śmierć? Jako nieuniknione „zło”, smutną rzeczywistość? Jeżeli nie boisz się swojego wnętrza, zapraszam w podróż, która paradoksalnie może doprowadzić Cię do pełniejszego życia.
Szanowni Czytelnicy, w trakcie prac nad 3-cią częścią artykułu pt. „Sekret” – Prawda …?, uznałem, że rozsądnie będzie wyodrębnić z niego niektóre fragmenty. Zabieg ten, ma na celu zachowanie umiarkowanej objętości artykułu, oraz ułatwienie Wam powrotu do wybranej techniki, w dowolnym momencie.
Medytacja jest zanurzaniem się w sobie, w swojej przestrzeni ciszy, która jest połączeniem z Bogiem Miłości. Tą ciszę przenosisz na świat fizyczny aby zmniejszyć cierpienie planety. Takie jest zadanie medytujących.
„W swej istocie medytacja jest usuwaniem się na plan dalszy i przyzwalaniem na to, by Bóg zajmował w naszym życiu pierwsze miejsce; jest robieniem kroku do tyłu, przez co nie skupiamy się na sobie, lecz na Bogu.
Czy zdarzyło ci się kiedyś, że stado małp biegało ci po głowie? Mam tu na myśli natłok myśli, zmartwień, problemów, które walczą o twoją uwagę i zaangażowanie. A gdzie ty wtedy jesteś?
Gdy jest coś, co do czego zgadzają się hindusi, chrześcijanie, buddyści, taoiści i sufi, wówczas prawdopodobnie jest to niezwykle ważna prawda o uniwersalnym i ostatecznym znaczeniu.
Z czasów Buddy zachowały się niesamowite świadectwa przemian seryjnych morderców w świętych czy też okrutnych tyranów we wzorowych władców dzięki praktykowaniu tej techniki medytacji.
Jak to jest, że Bóg, który jest doskonały stworzył człowieka, który potrafi czynić tak wiele zła?
Czy możliwe jest to, żeby Bóg, który jest doskonały mógł stworzyć coś, co nie jest doskonałe? Czy to ma sens?
Medytacja powoduje wewnętrzną przemianę, sprzyja akceptacji siebie, pogodzeniu się z własna naturą, wzmacnia zaufanie do siebie, stajemy się bardziej wrażliwi na to, co nas otacza. Zmienia się wartościowanie tego, co uznajemy w życiu za ważne i nieważne. To wszystko nie jest jednak celem praktykowania medytacji...
Co daje programowanie mózgu na cel ?
Wyobraź sobie zdalnie naprowadzaną rakietę , która pokonuje wiele kilometrów , po czym z chirurgiczną precyzją uderza w sam środek celu , niszcząc go kompletnie . Po co ta metafora ?