Dominacja Austriaków i trzecie z rzędu zwycięstwo ich reprezentanta. Dobry występ Norwegów. Magiczny Simon Amman, które dalej jest w czołówce, mimo że inni Szwajcarzy nie istnieją. Fenomen? Pewnie tak. No i dalszy ciąg zapaści Niemców. A co z Polakami? O tym zaraz.