Chmura pyłu powstała w wyniku erupcji islandzkiego wulkanu Grimsvotn dotarła nad teren Szkocji. Loty z i do kraju zostały odwołane. Powtarza się sytuacja sprzed roku, gdy europejskie samoloty zostały uziemione po wybuchu wulkanu Eyjafjallajokull. Czy tym razem podróżni unikną wielodniowego koczowania na lotniskowych terminalach?