W dobie tego kryzysu każdy gdzieś biegnie, za czymś goni, nie potrafi się zatrzymać. Brak czasu to wytrych numer dwa. Nieustannie słyszę od znajomych „nie czytam, nie chodzę do kina, do teatru, nie jeżdżę na urlop, nie mam wolnego…” A jak już ewentualnie zdarzy się taki moment to zmęczenie bierze górę i jedyne, co robią to idą spać. Wstając są nadal zmęczeni, sfrustrowani i zniecierpliwieni.
Ostatnio w ramach odprężenia obejrzałam po raz kolejny polską komedię z 2000 roku w reżyserii Olafa Lubaszenko „Chłopaki nie płaczą”. Za każdym razem ten sam fragment jest źródłem moich inspiracji i działań. Pozwolę sobie zacytować: „W ogóle bracie, jeżeli nie masz na utrzymaniu rodziny, nie grozi ci głód, nie jesteś Tutsi ani Hutu i te sprawy, to wystarczy, że odpowiesz sobie na jedno zajebiście, ale to zajebiście ważne pytanie: co lubię w życiu robić. A potem zacznij to robić”. Ja mam na utrzymaniu rodzinę, jednak to nie zmienia faktu, że stawiam sobie to pytanie i próbuję na nie odpowiedzieć , a potem wprowadzać w życie.
Prawda ta dotyczy nie tylko rzeczy wzniosłych, marzeń, celów życiowych. Jest tak samo ważna dla wydarzeń codziennych.
Właśnie w tej chwili zatrzymaj się i odpowiedz sobie na trzy krótkie pytania. Koniecznie zapisz odpowiedzi.
1. Co lubię robić? (Co mnie odpręża? Co mnie relaksuje? W jaki sposób odpoczywam? Kiedy czuję się najlepiej? Co daje mi witalność i energię? )
2. Jak często chciałabym/chciałbym to robić?
3. Jak często realnie mogę to robić?
Jak już sobie odpowiesz na te ważne pytania, nawet jeśli odpowiedź będzie, że jest to teatr i chciałabyś/chciałbyś być na sztuce w każdym tygodniu, a realnie jest to możliwe raz na dwa miesiące albo, że jest to chodzenie po górach i najlepiej być tam ciągle, a realnie możesz pozwolić sobie na to dwa razy do roku, to po prostu „zacznij to robić”. Tych relaksujących rzeczy, wydarzeń może być kilka i więcej.
Mając świadomość odpowiedzi na te pytania ustalasz sobie małe cele, małe radości, przyjemności, na które cierpliwie czekasz, i które dają Tobie siłę najpierw dlatego, że wiesz, na co czekasz, a później dlatego, że jesteś pełna/pełny energii po przeżytym relaksie. I tak do następnego razu…
U mnie w życiu to zadziałało, więc jest szansa, że w Twoim będzie podobnie, czego z całego serca Tobie życzę.