Z pogrzebem Marszałka Józefa Piłsudskiego wiąże się wiele zdarzeń, które budzą zainteresowanie. Zwróciłem szczególną uwagę na fragment książki Kazimierza Chodkiewicza, gdzie opisuje zjawiska atmosferyczne, jakie miały miejsce w tym czasie.

Data dodania: 2020-11-06

Wyświetleń: 1023

Przedrukowań: 0

Głosy dodatnie: 0

Głosy ujemne: 0

WIEDZA

0 Ocena

Licencja: Creative Commons

Zagadki Krakowa — niesamowite wydarzenia z pogrzebu Piłsudskiego.

Kraków co roku przyciąga masę turystów z wielu krajów. Co najbardziej ciekawi, Kraków, a w tym Wawel, nigdy nie został zniszczony. Czy dzieje się tak z powodu legendy o Czakramie Wawelskim, miejscu skupiska wielkiej mocy? A może tu wskazówką będą wydarzenia z pogrzebu Józefa Piłsudskiego?

Wydarzenia te opisał Kazimierz Chodkiewicz w swojej książce: „Kraków - ognisko sił tajemnych”, w taki sposób:

 

Przytoczę raport  Obserwatorium  Astronomicznego  w  Krakowie  z  19  maja  1935  roku:

„W  dniu  17  maja  dobra  pogoda  utrzymywała  się  do  południa, potem  nad  Krakowem  zebrały  się  masy  czarnych  chmur  żółkniejących  na  obrzeżach,  co  spowodowało,  że  wnet  zapadł  półmrok.

Około  godziny  14.17  zrobiło  się  tak  ciemno,  że  trzeba  było  zapalić światło  w  obserwatorium.  Ciemność  była  tak  nieprzenikniona,  że nie  mogliśmy  dojrzeć  która  godzina  na  naszych  zegarkach.  Dyrektor  Obserwatorium  prof.  Banachowicz  mówi,  że  ciemność  była głębsza  od  tej,  jaką  spowodowały  zaćmienie  słońca  w  latach  1914, 1927  i  1932.  Termometry  wskazywały  spadek  temperatury o  7  stopni,  co  jest  niezwykłe  w  tak  krótkim  czasie.  Barometry wskazały  natomiast  nagłą  zmianę  ciśnienia.  Obserwatorium  poda więcej  szczegółów  po  otrzymaniu  raportów  z  innych  stacji  meteorologicznych  i  poznaniu  ich  opinii  o  tej  nagłej  i  trudnej  do wytłumaczenia  ciemności".

[…]

Gdy  nastała  ciemność,  która  spowiła  miasto,  huragan  przeszedł  nad starymi  murami,  kościołami,  wieżami  i  ulicami.  Przerywając  przygotowania do  pogrzebu  i  niwecząc  ich  efekty,  przeciwnicy  tego  Planu  mieli  nadzieję, że  spowodują  dalsze  opóźnienie ceremonii.  Świadkiem  spustoszenia  dokonanego  przez  huragan  był  jeden  z  naszych  czołowych  pisarzy  i  dziennikarzy, Z.  Nowakowski,  który  w  następujący  sposób  relacjonuje  to  wydarzenie:

„Huragan  podążając  z  Warszawy  przemknął  na  południe,  aby dotrzeć  do  Krakowa  przed  wieczorem.  Pędził  dziki  i  groźny niszcząc  wszystko  na  swojej  drodze.  Przeleciał  przez  ulice  miasta, powalił  na  ziemię  wysokie  maszty  udekorowane  srebrnymi  orłami, długimi flagami i wstęgami Orderu Virtuti Militari . . . Pozrywał żałobne  chorągwie  z  wież  kościelnych,  pałaców,  okien,  balkonów i  dachów  drąc  niektóre  na  strzępy  i  zrzucając  na  ziemię.  Niezadowolony  jeszcze  z  dokonanych  spustoszeń  zwrócił  swoją  wściekłość przeciw  drzewom  w  parku  miejskim  i  na  ulicach,  wykręcał  je, łamał  i  wyrywał  z  korzeniami.  Posiadał  nadal  monstrualną  siłę i  energię".

[…]

 "Wszyscy  wsłuchiwaliśmy  się  ze  zdumieniem  w  wycie burzy,  która  przez  wiele  godzin  szalała  nad  Krakowem.  Zaskoczeni  spoglądaliśmy  na  wyrwane  z  korzeniami  drzewa  i  przewrócone  maszty  flagowe.  Niewiele  zostało  po  żałobnej  dekoracji miasta.  Potem  wiatr  ustał  tak  samo  nagle  jak  zaczął  dąć.  Jego wściekłość  wyczerpała  się  sama  z  siebie.  Wkrótce  zamarł  w  ostatnich  podmuchach".

[…]

Potem  przebiegało  już  wszystko  zgodnie  z  planem.  Zwłoki  Marszałka zostały  przeniesione  do  Katedry  Wawelskiej  o  wyznaczonym  czasie,  dokładnie  o  10.57.  Talizman  Apoloniusza  przebudził  się  dzięki  olbrzymiemu nagromadzeniu  magnetycznych  fal  astralnych  rozchodzących  się  od  trumny  i  zwłok.  Krakowski  Ośrodek  Okultystyczny  zaczął  emitować  prądy duchowe  wysyłane  przez  Hierarchię.  Przygotowywały  one  narody  Europy  do wielkiej  próby  odwagi  i  siły  podczas  nadciągającej  II  Wojny  Światowej  oraz na  wszystkie  okrucieństwa,  które  przyniosła  ona  ze  sobą.

 

Według wielu opinii pogrzeb marszałka miał aktywować Czakram Wawelski, ale czy twierdzący w ten sposób mają rację?

Kiedy zszedłem do Krypty pod Wieżą Srebrnych Dzwonów, zaskoczyła mnie negatywna energia bijąca od trumny Piłsudskiego. Podszedłem wtedy do sarkofagu Państwa Kaczyńskich, jako punkt odniesienia i nie poczułem nic. I wtedy zadałem sobie pytanie, czy wyżej opisane wydarzenia zostały właściwie zinterpretowane? Piłsudski budził wiele wątpliwości, a ujawniane do dziś nowe informacje tworzą inny obraz o tym człowieku. I może właśnie wszystkie te nietypowe wydarzenia zostały spowodowane sprzeciwieniu się pochowania marszałka na Wawelu?

Wawel nigdy nie został zniszczony, choć Niemcy w czasie okupacji niszczyli wszystkie zabytki świadczące o polskiej kulturze i historii, a ich działaniom nie oparł się Zamek Królewski w Warszawie, którego zburzenie zaplanowano o wiele wcześniej. Wawel oparł się działaniem sowietów, a potem władzy PRL, której nie zależało na zachowywaniu historii polegającej na budowaniu silnego państwa poza pojęciem socjalizmu. I choć nieustannie zadawane są pytania, do dziś nikt nie odpowiedział twierdząco, bazując na dowodach, że Wawel przetrwał dzięki Czakramowi. Ale też nikt nie podważył w racjonalny sposób tego przekonania.

A może odpowiedź jest w starosłowiańskich legendach, według których „Wawel” wymawiano: Babel…?

Licencja: Creative Commons
0 Ocena