Lepsza seksualna sprawność, brak problemów z nietrzymaniem moczu, hemoroidami oraz zaparciami. Co w zamian? Systematyczne treningi. Zainteresowany? No jasne, kto by nie był? Za moment pokażemy, jak wygląda klucz do tych dobroci. Proponujemy ćwiczenia Kegla. Przykłady, jak się je wykonuje, są naprawdę proste.

Data dodania: 2020-03-10

Wyświetleń: 810

Przedrukowań: 0

Głosy dodatnie: 0

Głosy ujemne: 0

WIEDZA

0 Ocena

Licencja: Copyright - zastrzeżona

Ćwiczenia Kegla dla mężczyzn. Co można zyskać?

Same korzyści

Dużo mówi się o tym, że kobiety muszą ćwiczyć mięśnie Kegla. Szczególnie jeżeli myślą o zajściu w ciążę, już w niej są lub właśnie urodziły. A co z mężczyznami? Czy oni także powinni trenować mięśnie dna miednicy? Oczywiście, że tak! Dlaczego? Treningi podnoszą jakość życia seksualnego, pomagają osiągnąć oraz utrzymać erekcję (jeżeli ktoś sięga po tabletki na potencję, to teraz może śmiało z nich zrezygnować), nasienia jest więcej. To także zapobieganie przedwczesnemu wytryskowi oraz nietrzymaniu moczu. Wraz z gimnastyką zyskujemy również ochronę przed problemami z prostatą, hemoroidami czy zaparciami. Treningi dodają też pewności siebie oraz wpływają korzystnie na samopoczucie. Są one polecane szczególnie panom w średnim wieku, jednak ćwiczyć może każdy mężczyzna – w ramach profilaktyki. Lekarze takie ćwiczenia rekomendują też po usunięciu prostaty, a także jeżeli ktoś zmaga się z cukrzycą czy nadreaktywnym pęcherzem.

Ćwiczenia mięśni Kegla są proste, ale trzeba być wystarczająco zdeterminowanym, żeby je wykonywać. Zwłaszcza że skuteczny trening to trening systematyczny. A gdzie dokładnie u panów znajdują się mięśnie Kegla? Otaczają one odbytnicę, gruczoł krokowy, cewkę moczową oraz podstawę penisa.

Co należy zrobić?

Jak wyglądają ćwiczenia Kegla? Przykłady nieco się różnią, ale ogólnie trening polega na jednoczesnym zaciskaniu podstawy penisa oraz odbytu. Gimnastykę tę można porównać do sytuacji, kiedy chcemy oddać mocz lub wypuścić gazy i jednocześnie zależy nam na powstrzymaniu tych odruchów.

Mięśnie dna miednicy zaciskamy na około pięć sekund, po czym powoli je rozluźniamy, także na około pięć sekund. Kiedy już ćwiczenia te nie będą dla nas nowością, systematycznie czas ten można wydłużać, maksymalnie do dziesięciu sekund. Jeden trening to od dziesięciu do dwudziestu powtórzeń. Serie te należy wykonywać kilka razy każdego dnia, o dowolnie wybranej porze. Gimnastykę tego rodzaju warto docenić również za to, że jest niezauważalna dla otoczenia, co powoduje, że da się ją robić również w miejscach publicznych i w trakcie zajmowania się rozmaitymi czynnościami bez ich jednoczesnego przerywania. Nie ma jakiegoś szczegółowego planu treningowego – trzeba jedynie napinać oraz rozluźniać mięśnie. Z drugiej strony bardzo istotne jest tu monitorowanie oddechu. Należy trzymać się zasady – mięśnie Kegla napinamy w czasie wdechu, a rozluźniamy w trakcie wydechu. I co ważne – koncentrujemy się tylko na mięśniach dna miednicy. Nie należy napinać mięśni brzucha, pośladków, ud. Niewskazane jest także ćwiczenie mięśni Kegla podczas oddawania moczu. Taka praktyka może doprowadzić do zapalenia pęcherza moczowego.

Inny sposób? Można też wykonywać szybkie skurcze zgodnie z następującym schematem: dziesięć krótkich skurczów oraz od dziesięciu do piętnastu sekund przerwy. Całość powtarzamy od dziesięciu do nawet dwudziestu razy. Dla faceta, który regularnie dba o swoje bicepsy, to bułka z masłem, prawda?

Licencja: Copyright - zastrzeżona
0 Ocena