Szybko zorientowałem się, że wszystko czego wymagali nauczyciele sprowadzało się do tego, aby znać różne daty, umieć wymienić w punktach miejsca bitew i znać nazwiska różnych ludzi. Większość lekcji wyglądała tak, że nauczyciel wypisywał w punktach lub tabelce główne zagadnienia, które trzeba znać na pamięć. Kiedy wracałem do domu i chciałem nauczyć się na kolejną lekcję historii okazywało się, że z każdym przeczytanym zdaniem z zeszytu czy podręcznika stawałem się coraz bardziej senny. Moi koledzy z klasy stosowali “starą sprawdzoną metodę nauki”. Po prostu materiał z lekcji przyswajali dzięki wielokrotnemu powtarzaniu w kółko tych samych zdań, aż do momentu opanowania ich jak mantry. Taki sposób nauki i nauczania niespecjalnie mi się podobał. Zauważyłem, że po upływie kilku tygodni większość z nas nie pamiętała ani jednego zdania z tego co uczyliśmy się wcześniej.
Zacząłem zastanawiać się w czym tkwi problem. Czy w tym, że jestem leniwy i niechce mi się uczyć czy może problem stanowi sposób nauczania? I właśnie wtedy zdałem sobie sprawę, że tak naprawdę w nauczaniu historii brakuje… historii. Tak, słowo historia mówi samo za siebie. Nauczyciel powinien umieć przedstawiać temat lekcji jako wciągające opowiadanie, zamiast przekazywać suche informacje. Idąc tym tropem w czasie przygotowań do każdej nowej lekcji szukałem w podręcznikach, internecie i gdzie to tylko było możliwe opowiadań oraz ciekawostek związanych z danym tematem. Zauważyłem, że dzięki temu potrafiłem nie tylko uczyć się szybciej i więcej, ale zaczęło mi to sprawiać prawdziwą przyjemność.
Czy zastanawiałeś się nad tym, że większość uczniów polskich szkół nie lubi uczyć się historii, ale Ci sami ludzie z zapartym tchem słuchają audycji Bogusława Wołoszańskiego? Jest tak dlatego, że Wołoszański opowiada wspaniałe, żywe historie jednocześnie zawierając w nich wszystkie niezbędne fakty historyczne, daty i nazwiska.
Dlaczego właśnie historie?
Umysł człowieka stworzony jest do tego, aby zapamiętywać opowiadania i historie. Cała nasza cywilizacja początkowo opierała się przecież na ustnych przekazach. W starożytności przekazywano sobie z ust do ust historie, które dzisiaj nazywamy mitami. Również historie związane z wyznawaną religią były ważnym elementem mającym wpływ na obecny kształt świata. Jezus nauczał i przekazywał swoją naukę przy pomocy historii zwanych przypowieściami.
Jakie ma to znaczenie w odniesieniu do sztuki prezentacji?
Umiejętność ubrania Twojego przekazu w historię stanowi złoty klucz do bram umysłu słuchacza. Ludzie słuchający Twojej prezentacji podświadomie żądają abyś opowiadział im historię związaną z Twoim produktem, usługą, czy jakimś ciekawym doświadczeniem. Nie warto zalewać audytorium niekończącą się litanią cech, zalet, właściwości, parametrów produktu. Opowiedz prawdziwą, oryginalną, wciągającą opowieść a trafisz do serc słuchaczy i spowodujesz, że będą Cię słuchać z zapartym tchem.
Najlepsze firmy i marki przekazują Ci swoje historie
Szukałem ostatnio czegoś co mógłbym podarować jako prezent dla mojego kolegi. Przez przypadek trafiłem na stronę szwajcarskiej firmy Victorinox, która ma wieloletnie tradycje związane z produkcją i sprzedażą najwyższej jakości scyzoryków (jako młody chłopak miałem nawet kiedyś własny scyzoryk Victorinox, ale później odkryłem, że to jednak rosyjska podróbka). Na ich stronie odnalazłem wiele interesujacych i autentycznych historii związanych z różnymi sytuacjami w jakich te scyzoryki pomogły ocalić ludziom życie (np. scyzoryk posłużył do odcięcia pasów bezpieczeństwa zaraz po wypadku samochodowym).
Reasumując
Zacznij opowiadać prawdziwe, ciekawe, wciągające i związane z tematem prezentacji historie a słuchacze pokochają Twoje wystąpienia. Największe firmy potrafią opowiadać pełne smaku historie, które są chętnie słuchane przez klientów. Sztuka prezentacji polega w dużej części na umiejętności opowiadania, ponieważ to jest to czego oczekują od Ciebie słuchacze.