Więc zacznę od początku.
Prof. J. Aleksandrowicz – historię witaminy E powinno się zaczynać od odkryć dra Herberta M. Evansa i jego współpracowników, którzy w latach dwudziestych znaleźli w oleju z pszenicznych kiełków nieznaną substancję, niezbędną do normalnego rozmnażania się szczurów. W 10 lat później nazwano ją tokoferolem. Nazwę tę stworzył profesor greki z. Uniwersytetu Berkeley od słowa tokos (rodzenie) i phero (nosić). Po wielu dalszych badaniach okazało się, że z różnych tokoferoli nazwanych witaminą E najbardziej aktywny biologicznie jest alfa-tokoferol…..
Tak jak Linus Pauling jest światowej sławy badaczem witaminy C, tak dr Wilfrid E. Shute witaminy E.Wydał 4 dzieła na fen temat. Wprawdzie przez jakiś czas studiował i pracował w USA, ale jest Kanadyjczykiem. Będąc po osiemdziesiątce, wygląda ponoć na mężczyznę w wieku 40-50 lał. Ma doktoraty z biologii i medycyny. Jest współfundatorem i współdyrektorem instytutu badań klinicznych i laboratoryjnych swego imienia w Toronto. To, że dziś wszyscy lekarze ratują z powodzeniem chore serca pacjentów m. in. witaminą E zawdzięcza się dr. Shute.
Innowacje w zakresie podawania leków w celu zwiększenia potencjału przeciwnowotworowego izoform witaminy E i ich pochodnych
Christiana M. Neophytoui Andreas I. Constantinou _ Witamina E występuje w naturze w 8 naturalnych izoformach, które w ciągu ostatnich dziesięcioleci wykazywały różnorodne właściwości terapeutyczne. In vitro , in vivo i badania kliniczne izoform witaminy E uwypukliły między innymi ich właściwości przeciwutleniające, przeciwzapalne, neuroochronne i przeciwzakrzepowe. Co ważne, naturalne izoformy witaminy E działają w sposób zapobiegawczy i terapeutyczny przeciwko kilku rodzajom raka i nadal są szeroko badane pod kątem ich potencjalnej skuteczności w tej chorobie.
Witamina E występuje w przyrodzie jako grupa 8 izoform: α, β , γ i δ – tokoferoli ( α- TOC, β- TOC, γ-TOC i δ- TOC) oraz a, β , γ i δ – tokotrienoli ( α- TT , β- TT, γ -TT i δ- TT). Tak więc witamina E składa się z dwu grup substancji:
- tokoferoli
- tokotrienoli
Każda z tych grup składa się z 4 pod-grup oznaczonych jako: alfa, beta, delta i gamma. Naturalne pierwotne źródła tokoferoli zawierają: orzechy i oleje roślinne, podczas gdy tokotrienole powszechnie występują w oleju palmowym, życie, owsie, jęczmieniu, kiełkach pszenicy i otrębach ryżowych.
Alfa-tokoferol (α- TOC) jest najobficiej występującą formą witaminy E w przyrodzie i suplementach witaminowych. ( co oznacza, że zawiera tylko jeden z 8 składników i nie możemy mówić, że zażywamy Wit E .)
Nowotwór a witamina E
Naturalne Izoformy witaminy E i pochodne syntetyczne (Vit E- ISD) były intensywnie badane pod kątem ich właściwości przeciwnowotworowych przeciwko kilku rodzajom raka, w tym rakom piersi, gruczołu krokowego, płuc, okrężnicy, żołądka i jajnika i stwierdzono, że wpływają one na przeżycie i szlaki proliferacji zarówno w warunkach laboratoryjnych jak i na żywym organizmie. Wstępne dowody dotyczące potencjału przeciwnowotworowego witaminy E zostały zaczerpnięte z badań pokazujących, że osoby z dietą bogatą w izoformę naturalną witaminy E mają niższe ryzyko zachorowania na raka okrężnicy.
Dalsze wsparcie dla potencjalnego zastosowania witaminy E w chemo prewencji lub terapii raka pochodziło z badań wykazujących, że leczenie dietetyczne witaminą E prowadziło do zmniejszenia częstości występowania raka prostaty lub opóźnienia w jego progresji. W oparciu o literaturę γ- ΤOC i δ-ΤOC ( gamma i delta) są silniejszymi induktorami apoptozy niż β- i α–tokoferole ( alfa i beta). Chociaż alfa tokoferol (α- TOC) jest silnym przeciwutleniaczem, zgromadzone w literaturze dowody sugerują, że α- TOC nie może indukować usuwania martwych komórek. Ponadto tokotrienole są bardziej skutecznymi środkami usuwania martwych komórek, niż tokoferole: delta i gamma ( γ -ΤΤ i δ -ΤΤ ) są silniejsze niż alfa i beta(α- i β- formy).
Witamina E i serce
Prof. J. Aleksandrowicz – w 1936 r. dr Shute wydatnie zmniejszył dolegliwości pacjenta z dławicą sercową, podając mu witaminę E w formie sporej porcji olejku, wyciśniętego (na zimno) z kiełków pszenicy. Potem substancją tą leczył wielu innych chorych, m. in. własną żonę, słynną kanadyjską pływaczkę, która cierpiała na reumatyczną chorobę serca. Po tej kuracji wyzdrowiała, ale też dostawała olbrzymie dawki tokoferolu.
Przeprowadzając doświadczenie na psach przekonano się, że witamina E działa antagonistycznie wobec czynności jajników i hormonów tarczycy. Były to w ogóle pierwsze w świecie wypadki leczenia mega witaminami, czyli o wiele większymi dawkami witamin, w tym wypadku ogromną ilością witaminy E – 100 razy większą niż zalecała ówczesna norma.
Lekarze bali się tych nowości, pamiętając o zasadzie Hipokrątesa: „pierwsze – nie szkodzić” (Primum — non nocere). Ale dr Shute wyleczył następnie z chorób serca 25 pacjentów i dla sprawdzenia poddał ich badaniom wybitnych specjalistów internistów. Nie znaleźli żadnych ubocznych złych działań witaminy E. Prowadził więc ze swymi współpracownikami dalsze badania. Stwierdzili, że nieorganiczne żelazo w kontakcie z witaminą E, niszczy ją zupełnie lub bardzo redukuje jej działanie. Toteż przy łączeniu tych dwóch środków leczniczych podawali dopiero po 8 do 12 godz. od zażycia żelaza, witaminę E. Przekonali się też, że oleje mineralne rozpuszczają witaminę E. Kwasy tłuszczowe wielonienasycone (oleje roślinne) zwiększają normalne zapotrzebowanie na tokoferol, choć go zawierają, co trzeba było uwzględnić w leczeniu.
W tym czasie powstawało też wiele mylnych pojęć o tej witaminie. Na przykład, że szkodzi, że niszczy witaminę C i D itp. Dr Shute i jego zespół sprawdzili te wszystkie podejrzenia i stwierdzili, że witaminę E trzeba traktować ze szczególną uwagą i ostrożnością przy dwóch tylko schorzeniach: chorobie reumatycznej serca i opornym nadciśnieniu. Podczas gdy przy chorobie wieńcowej specjaliści zalecają stosowanie większych dawek, to przy reumatycznym schorzeniu serca wystarczą mniejsze, np. 90 j.m. dziennie.
Tajemna moc witaminy E
Prof. J. Aleksandrowicz – jedną z charakterystycznych cech tej witaminy jest początkowe powolne tempo jej działania w wielu wypadkach. Na przykład, w ostrym zapaleniu nerek, ostrej gorączce reumatycznej czy przy ciężkich zakrzepach trzeba podawać ją choremu i cierpliwie czekać, aż pewnego dnia zacznie ona skutkować.Przy wieńcowej chorobie serca zwykle czeka się 5 do 10 dni, by witamina E „weszła do akcji”, a potem w ciągu 4 do 6 tygodni dostrzega się poprawę.
We wspomnieniach, drukowanych w miesięczniku „Prevention”, dr Shute pisze, że wyleczył na serce witaminą E tysiące pacjentów, którzy do niego przyjeżdżali dosłownie z całego świata. Wielu z nich swój powrót do zdrowia zaliczało wprost do „cudów”. Wymienia np. wypadki takich chorób, jak zapalenie nerek, ostre zapalenie zakrzepowe, ciężkie żylakowe owrzodzenia, martwice cukrzycowe, ciężkie oparzenia itp., w których duże ilości podawanej witaminy E przynosiły nieoczekiwaną poprawę.
Witamina E według dra Shute pomaga również przy mniej ostrych i nie tak niebezpiecznych dla życia schorzeniach. Likwiduje doskonale dokuczliwe nocne skurcze mięśni (w łydkach, spowodowane słabym krążeniem poniżej kolan), pomaga w leczeniu wielu dolegliwości skórnych, nieraz nie tylko zapobiega powstawaniu, ale powoli usuwa szpecące skórę starszych ludzi przebarwienia, tzw. kwiaty starości. Pomaga też w zwalczaniu grzybicy, przyspiesza powstawanie nowej tkanki po oparzeniach czy innych zranieniach itd. A także pomaga oczom, płucom, mięśniom, krwi…
A ponadto witamina E dodaje żywotności, witalności, energii, chęci do życia, radości. Amerykanie uważają, że dodaje sex-appealu i naturalnie wchodzi w skład diet gwiazd filmowych.
20 000 odpowiedzi
Prof. J. Aleksandrowicz – pismo ,,Prevention” zwróciło się w 1974 r. z prośbą do swoich rozsianych po całym świecie prenumeratorów (ponad 1,5 miliona), aby. odpowiedzieli na ankietę (20 pytań), czy i na co pomogła im witamina E? Pytano m. in. o to, jak długo zażywano tę witaminę i w jakiej dawce, czy zauważono zmiany, szczególnie dotyczące serca, krążenia i innych chorób i dolegliwości. Uwzględniano też wiek, ogólny stan zdrowia itp. Nadeszło ponad 20 tysięcy odpowiedzi.
Choć były one nieraz spowiedzią z całego życia, często niezwykle interesującą, ograniczymy się tutaj do wielkich skrótów i ogólnych wniosków, jakie wypływają z opracowania wyników ankiety. Obliczenia wykazały, że im dłużej, czyli im więcej lat, zażywano witaminę E, tym lepsze były wyniki leczenia. Na przykład, w grupie osób w wieku od 80 do 89 lat, ci, którzy zażywali witaminę E przez 20 do 29 lał, w 85,6% zupełnie wyleczyli swoje serca.
Natomiast ci, którzy zażywali ją krócej niż rok, osiągali dobre wyniki w 71,8%. Jeszcze lepsze rezultaty osiągano wśród osób w wieku 90 do 99 lat, bo po wieloletnim zażywaniu wyleczenia dochodziły do 100%. W grupie wieku 60 do 69 lat więcej niż 80% respondentów donosiło o dobrych skutkach leczenia serca tokoferolem. W wieku 50-59 lat było sporo kobiet, które jeszcze nie ukończyły okresu menopauzy, co w pewnym stopniu zabezpiecza przed chorobami serca, gdyż hormony płciowe, szczególnie estrogeny, pełnią tu ochronną funkcję. Dlatego też zgony z powodu serca są u kobiet mniej więcej o połowę rzadsze, niż u mężczyzn w tym wieku.
Tajemnice ujawnione
Prof. J. Aleksandrowicz – erytrocyty, popularnie zwane czerwonymi ciałkami krwi lub krótko — krwinkami czerwonymi, też się „starzeją”, a proces ten przyspieszony bywa pod wpływem światła i tlenu, powodując ich deformacje. Jest to skutek utleniania (oksydacji), osłabiającego błony komórkowe, które kurczą się nierównomiernie i pod mikroskopem taka krwinka może wyglądać „niczym piłka przejechana przez rower”. Im silniejszy wpływ światła i tlenu, tym gwałtowniej rośnie intensywność tego procesu.
Młody chemik z uniwersytetu w Tacoma (Waszyngton), dr Jeffrey S. Bland zajmował się profilaktyką, prowadząc badania nad biochemią żywności. Otóż właśnie on postawił sobie pytanie, jaka jest rolą witaminy E w procesie utleniania komórek, w tym wypadku erytrocytów. Zwykle się uważa, że zasłona komórkowa jest tylko rodzajem opakowania dla substancji, która w niej tkwi.
Tymczasem okazuje się, że jest ona niezwykle ważna dla zdrowia i prawidłowego życia komórki. Przede wszystkim nie jest to jedna błona, ale wiele warstw, które pełniąc rozmaite funkcje, równocześnie łączą się w całość. W rzeczywistości komórka jest maleńkim laboratorium, w którym może jednocześnie zachodzić tysiące różnych reakcji chemicznych, bardzo ważnych dla zdrowia i życia. A błony komórkowe są odpowiedzialne za sukces tej pracy. Przez nie bowiem odbywa się transport i zaopatrzenie we wszystkie witaminy i składniki mineralne, a więc makro- i mikroelementy, oraz hormony i inne związki chemiczne, od których zależy działalność i sprawność komórki. Płyny z tymi odżywczymi substancjami cyrkulujące przez błony komórkowe poddawane są skrupulatnej selekcji.
Doświadczenie
Innymi słowy, bez aktywnej działalności błon komórkowych poszczególne tkanki nie otrzymywałyby tego, co im jest potrzebne, i nie mogłyby zdrowo i normalnie pracować. Można więc teraz zrozumieć, że wiele procesów chorobowych zależy od stanu błon komórkowych. Mówiąc popularnie, np. podczas cukrzycy błony komórkowe nie mogą „transportować” glukozy z krwi, w wypadku choroby nowotworowej komórka jest atakowana i niszczona przez fagocyty wskutek uszkodzenia błon komórkowych. Do swojego doświadczenia dr Bland zebrał 24 wolontariuszy, podając im codziennie po 600 j.m. witaminy E w ciągu 10 dni. Kiedy pobierał im krew przed kuracją i badał ją na działanie światła i tlenu, niemal wszystkie erytrocyty uległy zniszczeniu.
Po 10 dniach zażywania witaminy E – wyniki były wprost zaskakujące. Pobrana tym razem krew, poddana działaniu tlenu i światła, nawet po 16 godzinach pozostawała niemal zdrowa, zaledwie nieznaczna liczba erytrocytów uległa zniekształceniu. Teraz też łatwiej było zrozumieć inne doświadczenie przeprowadzane w laboratoriach w Berkeley, które polegało na hodowli komórek in vitro. Te, które otrzymywały dodatkową ilość witaminy E, były zdolne do rozmnażania się (dzielenia) i żyły o wiele dłużej od innych. Dr Bland wraz ze współpracownikami odkrył też, że najprawdopodobniej optymalną dawką witaminy E, potrzebną komórkom krwi, aby nie ulegały deformacji i destrukcji, jest 400 do 600 j.m. dziennie. W przypadkach specjalnych ta ilość może być niewystarczająca.
Chromanie przestankowe
Prof. J. Aleksandrowicz – do dra Knuta Haegera w Szwecji zgłaszało się wielu pacjentów z tzw. chromaniem przestankowym. W typowych przypadkach, zdarzających się zresztą zwykle u starszych mężczyzn, pacjent czuje ból i skurcz w łydkach po przejściu pewnego dystansu. Ból wzrasta, pacjent zaczyna utykać i kuleć. Na ogół ból jest wynikiem produkcji nienormalnych metabolitów, a mięśnie są pozbawione potrzebnej im ilości tlenu. Taki stan nie jest jeszcze chorobą, ale stanowi sygnał, że w arteriach nóg coś się dzieje. W 99 wypadkach na 100 jest to zazwyczaj przedwczesna skleroza naczyń obwodowych. Pierwszy użył witaminy E do leczenia takich stanów wspomniany już dr Shute. Potem ukazało się wiele doniesień na ten temat i skutek zwykle był zachęcający.
Wprawdzie w 1953 r. ukazała się w czasopiśmie „Lancet” praca dra Hamiltona i jego współpracowników, w której badacze ci zakwestionowali dobre wyniki leczenia witaminą E naczyń kończyn dolnych, ale w 10 lat potem dr A. M. Boyd i inni lekarze angielscy przeprowadzili skrupulatne badania: jednej grupie pacjentów dawali placebo, a innej — 400 m.j. dziennie witaminy E. Poprawa u osób otrzymujących alfa-tokoferol była wyraźna i niezaprzeczalna. Doszły do tego dodatkowe niespodziewane efekty: pacjenci leczeni witaminą E, według obserwacji Boyda żyli dłużej od innych pacjentów, którzy jej nie pobierali.
Podobne wyniki uzyskał w Edmonton (Kanada) dr Williams, jego utykający pacjenci, którzy dostawali witaminę E, mogli odbywać wielokilometrowe spacery. A spomiędzy 17, którzy jej nie pobierali, tylko 1 mógł przejść bez bólu dłuższy dystans. Jak więc wytłumaczyć negatywne wyniki doświadczeń dra Hamiltona? Po prostu używał on witaminy E jedynie w postaci kiełków pszenicy, a podawane porcje były za małe. Jak obliczono później, pacjenci otrzymywali dziennie tylko 150 j.m. tokoferolu. Ponadto leczenie trwało 12 tygodni, podczas gdy zwykle pełny efekt kuracji witaminą E występuje po 3-4 miesiącach lub nawet później.
Witamina E i leki
Dr Haeger przeprowadzał w swoim szpitalu w Malmo rozmaite badania, próbując leczyć chromanie przestankowe samą witaminą E, innymi znanymi lekami lub witaminą E w połączeniu z innymi lekami. Doszedł w końcu do wniosku, że jednak sama witamina E jest najbardziej skuteczna (jeżeli naturalnie nie trzeba leczyć równocześnie innych chorób) i to w dawce 400 do 500 j.m. na dobę. Wprawdzie już po kilku miesiącach pacjenci zwykle mogą przejść ok. 1 km, ale zadowalający przepływ krwi następuje dopiero po 12, a nawet 18 miesiącach. Widocznie — tłumaczy dr Haeger — najpierw witamina Epowoduje poprawę zdolności chodzenia, a dopiero gdy wzmocnią się mięśnie, następują warunki sprzyjające poprawie stanu tętnic i normalnemu przepływowi przez nie krwi.
Oprócz witaminy E, podawanej pacjentom trzy razy dziennie, dr Haeger polecił im uprawiać gimnastykę i zdecydowanie zabronił palenia. Spacery pacjenci odbywali dwa razy dziennie, w miarę poprawy zdrowia — coraz dłuższe. I trochę statystyki. Podczas gdy 19,2% pacjentów leczonych lekami zwyczajnymi po 18 miesiącach odczuwało poprawę, to 73,4% pacjentów w tym samym czasie zdrowiało po zażywaniu wit. E.
Bolesne skurcze
Prof. J. Aleksandrowicz – do dra Knuta Haegera w Szwecji zgłaszało się wielu pacjentów z tzw. chromaniem przestankowym. W typowych przypadkach, zdarzających się zresztą zwykle u starszych mężczyzn, pacjent czuje ból i skurcz w łydkach po przejściu pewnego dystansu. Ból wzrasta, pacjent zaczyna utykać i kuleć. Na ogół ból jest wynikiem produkcji nienormalnych metabolitów, a mięśnie są pozbawione potrzebnej im ilości tlenu. Taki stan nie jest jeszcze chorobą, ale stanowi sygnał, że w arteriach nóg coś się dzieje. W 99 wypadkach na 100 jest to zazwyczaj przedwczesna skleroza naczyń obwodowych. Pierwszy użył witaminy E do leczenia takich stanów wspomniany już dr Shute. Potem ukazało się wiele doniesień na ten temat i skutek zwykle był zachęcający.
Wprawdzie w 1953 r. ukazała się w czasopiśmie „Lancet” praca dra Hamiltona i jego współpracowników, w której badacze ci zakwestionowali dobre wyniki leczenia witaminą E naczyń kończyn dolnych. Jednak w 10 lat potem dr A. M. Boyd i inni lekarze angielscy przeprowadzili skrupulatne badania. Jednej grupie pacjentów dawali placebo, a innej — 400 m.j. dziennie witaminy E. Poprawa u osób otrzymujących alfa-tokoferol była wyraźna i niezaprzeczalna. Doszły do tego dodatkowe niespodziewane efekty: pacjenci leczeni witaminą E, według obserwacji Boyda żyli dłużej od innych pacjentów, którzy jej nie pobierali.
Podobne wyniki uzyskał w Edmonton (Kanada) dr Williams, jego utykający pacjenci, którzy dostawali witaminę E, mogli odbywać wielokilometrowe spacery. A spomiędzy 17, którzy jej nie pobierali, tylko 1 mógł przejść bez bólu dłuższy dystans. Jak więc wytłumaczyć negatywne wyniki doświadczeń dra Hamiltona? Po prostu używał on witaminy E jedynie w postaci kiełków pszenicy, a podawane porcje były za małe. Jak obliczono później, pacjenci otrzymywali dziennie tylko 150 j.m. tokoferolu. Ponadto leczenie trwało 12 tygodni, podczas gdy zwykle pełny efekt kuracji witaminą E występuje po 3-4 miesiącach lub nawet później.
400 j.m. alfa-tokoferolu
Wiele osób odczuwa nocą skurcze w łydkach tak silne, że budzą je ze snu. Trzeba wówczas wstawać, próbować nogę prostować, zmieniać jej pozycję i czekać, aż ból przejdzie. Są ludzie, którzy cierpią na to latami i skurcze powtarzają się niemal co noc. Najczęściej pacjentkami bywają kobiety po przekroczeniu 50 lat życia. Na 128 przypadków (w kilku przypadkach skurcze powtarzały się od ponad 20 lat) — tylko 2 osoby zostały wyleczone i to nie w pełni. Wynika to z doświadczeń dra Samuela Ayresa i dra Richarda Mihana z Kalifornii.
Zaczęło więc kurację witaminą E. Pacjentki otrzymywały jej dziennie 300 do 400 j.m., a poprawa następowała już po tygodniu. Przy okazji zauważono, że tokoferol pomaga także i na inne rodzaje skurczów mięśniowych. Oto pewien młody pływak — przygotowując się do Olimpiady — popadł w rozpacz, gdyż podczas treningów łapał go tak bolesny skurcz w nodze, że musiał przerywać wszystkie ćwiczenia. Lekarze podawali mu po 400 j.m. alfa-tokoferolu dziennie i skurcze po kilku dniach zniknęły. Witamina E jest skuteczna również w leczeniu bólów newralgicznych. Ale jej dawki i czas kuracji zależą od decyzji lekarza. Dodajmy na zakończenie, że nieraz podobne bolesne skurcze wywołuje niedobór magnezu, a nie witaminy E.
Najlepiej przyswaja się witaminę E, pobierając ją na 30 minut do 1 godz. przed posiłkiem, ale nie na czczo, bo nie będzie przyswojona. W żołądku musi znajdować się trochę tłuszczu, w którym tokoferol się rozpuszcza. Trzeba także uważać, by jednocześnie nie zażywać żadnego leku z żelazem czy też pożywienia wzbogacanego w ten pierwiastek, gdyż unieczynnia on tokoferol. Podobnie należy unikać środków przeczyszczających i leków przeciw chorobom tarczycy, bo mogą przeszkodzić w przyswajaniu witaminy, a także należy podawać jej więcej, gdy pożywienie jest bogate w nienasycone kwasy tłuszczowe (np. oleje roślinne).
Menopauza a wit E
Prof. J. Aleksandrowicz – witamina E okazała się również pomocna przy leczeniu rozmaitych przykrych dolegliwości, związanych z menopauzą. We wspomnianych już 20 000 odpowiedziach, które nadeszły na ankietę prowadzoną przez pismo „Prevention”, bardzo wiele dotyczyło właśnie tego okresu życia kobiety. Listy były wprost pełne entuzjazmu, gdyż tokoferol ratował pacjentki od przeróżnych komplikacji: bólów, uderzeń krwi do głowy, nawet histerii, choć w wielu wypadkach lekarz musiał bardzo skrupulatnie obliczać indywidualnie jego dawkę. Na ogół wystarczało 300 do 600 j.m. dziennie, ale bywały przypadki, gdy zapisywano ponad 1000 j.m. Czasem natomiast 10 razy mniejsza dawka wystarczała.
Zdarzą się zresztą, że ktoś może być uczulony na witaminę E. Także diabetycy, chorzy na serce, z wysokim ciśnieniem powinni zaczynać kurację tym środkiem od małych dawek, powoli je zwiększając w miarę konieczności, zgodnie z zaleceniami lekarza.
Wśród różnych przykładów leczenia tokoferolem warto też wymienić, przypadki nietypowe. Pewne małżeństwo na przykład cierpiało na grzybicę stóp. Wiele lat nie mogli się pozbyć tego schorzenia, mimo że stosowali dużo leków, przepisywanych przez różnych specjalistów. W końcu ranki stawały się coraz dotkliwsze. Zaczęli na własne ryzyko zalewać je 2 razy w ciągu dnia witaminą E w olejku. Już po 3 dniach usłało swędzenie i zniknęła opuchlizna, a pod koniec tygodnia stopy były wyleczone. Toteż ile razy zaczęło im dokuczać np. swędzenie czy opuchlizna stóp, tyle razy wracali do tych zabiegów. W końcu uznali, że trzeba raz na tydzień smarować stopy witaminą E w olejku i odtąd byli zdrowi.
Witamina E jako alternatywne leczenie miejscowe w zespole moczowo-płciowym menopauzy: randomizowana, kontrolowana próba.
Golmakani N i inni – Zespół moczowo-płciowy menopauzy jest poważnym problemem zdrowotnym u kobiet po menopauzie. Celem tego badania było porównanie wpływu czopka dopochwowego witaminy E z estrogenem w kremie, na funkcje seksualne u kobiet po menopauzie z zespołem moczowo-płciowym w okresie menopauzy. Badanie to przeprowadzono na 52 kobietach po menopauzie w wieku 40-65 lat, które w latach 2013-2014 skierowano do klinik ginekologicznych w mieście Mashhad.
Pacjentów podzielono losowo na dwie grupy:
- witaminę E w czopku dopochwowym
- koniugowany estrogenowy krem dopochwowy.
Uczestnicy stosowali leki przez 12 tygodni. Zostali odwiedzeni w 4, 8 i 12. tygodniu. Wyniki po 12-ym tygodniu pokazały, że leczenie zakończyło się sukcesem w obu grupach. Dlatego też czopek dopochwowy witaminy E może być alternatywą dla estrogenu dopochwowego w łagodzeniu objawów atrofii pochwy u kobiet po menopauzie, szczególnie tych, które nie są w stanie stosować terapii hormonalnej lub mają niską podatność.
Zależności między tokotrienolem a chorobą Alzheimera
Chin KY i Tay SS – Tokotrienol, członek rodziny witamin E, może zająć się wieloma aspektami choroby Alzheimera ( AD), takimi jak stres oksydacyjny, dysfunkcja mitochondrialna i nienormalna synteza cholesterolu. Choroba Alzheimera (AD) nęka starzejącą się populację na całym świecie z powodu jej ogromnej opieki zdrowotnej i obciążeń społeczno ekonomicznych.
Obecne leczenie AD tylko oferuje pacjentom ulgę w objawach. Opracowywanie leków ukierunkowanych na specyficzne patologie AD jest bardzo powolne. Przegląd ten podsumowuje aktualne dowody dotyczące roli tokotrienolu jako czynnika neuro ochronnego. Badania przedkliniczne wykazały, że tokotrienol może zmniejszać stres oksydacyjny, działając jako zmiatacz wolnych rodników i promotor funkcji mitochondrialnych i naprawy komórkowej. Zapobiega to również neurotoksyczności indukowanej przez glutaminian w komórkach. Badania epidemiologiczne człowieka wykazały znaczącą odwrotną zależność między poziomami tokotrienolu a występowaniem AD. Podsumowując, tokotrienol może potencjalnie zostać opracowany jako środek zapobiegający powstawaniu choroby Alzheimera – AD.
W czym jest witamina E
Prof. J. Aleksandrowicz – witamina E występuje w bardzo wielu produktach, np. we wszystkich liściastych warzywach, w ziarnie zbóż (ale nie oczyszczanym), w olejach roślinnych, ale niestety, nie jest jej zbył wiele. Najbardziej biologicznie czynny jest alfa-tokoferol w warzywach świeżych. Badania wykazały, że po zamrożeniu lub puszkowaniu może go być o wiele, wiele mniej. Świeży groszek np. w 100 g zawiera 0,55% witaminy E, mrożony – 0,25%, a puszkowany – tylko 0,02%. Czyli świeży groszek zawiera dwa razy więcej witaminy niż mrożony, a 27 razy więcej niż konserwowy.
Źródła te nie są zbyt obfite, a ponadto z warzyw jadamy raczej gatunki, nie będące bogatymi skarbnicami tej witaminy, jak np. ogórki, marchewkę, cebulę, ziemniaki czy rzodkiewkę. Jedynie szpinak i brokuły byłyby nie najgorszym źródłem tokoferolu, gdyby się je jadało często, dużo i… nie mrożone. Pełne ziarno zbóż to dość zasobne źródło tokoferolu, ale już oczyszczona mąka jest go praktycznie pozbawiona, a więc ani białe pieczywo, ani makarony, ciastka itp. witaminy E nie zawierają.
Warzywa liście Alfa-tokoferol
45 dkg j.m.
Liść pokrzywy — 98,2
Liść mięty — 33,8
Liście marchewki — 20,3
Szparagi — 17
Brokuły — 13,6
Liście selera — 4,8
Z olejów rafinowanych tylko bawełniany (z nasion bawełny) ma witaminę E w wystarczającej ilości. Słonecznikowy, kukurydziany i sojowy mają jej za mało. Olej sojowy jest w nią wprost ubogi, a wchodzi przecież w skład wielu produktów, jak np. majonez czy margaryna. Na całym świecie ucieka się do tłuszczów roślinnych od zwierzęcych, ze względu na to, że zawierają cholesterol. I to jest słuszne. Ale zapominamy o tym, że oleje wzmagają zapotrzebowanie organizmu na tokoferol, same dostarczając go zbył mało. Stąd tyle obecnie rozmaitych nie domagań spowodowanych jego niedoborem.Z olejami też jest trudna sprawa. Choć same zawierają witaminę E, to jednocześnie wzmagają zapotrzebowanie na nią organizmu.
Suplementacja
Oleje roślinne mają, niezbędne nienasycone kwasy tłuszczowe, z których wiele jest koniecznych do normalnego wzrostu i ogólnego zdrowia. Ale podczas procesu ich utleniania uwalniają się tzw. wolne rodniki, które z niesłychaną energią przedzierają się przez komórki, powodując wiele szkód. Jest to tylko hipoteza, która też tłumaczy proces starzenia, a również, jak chce wielu badaczy genezę powstawania pewnych nowotworów. I właśnie tu do akcji wkracza witamina E. Daje ona biochemiczną ochronę przeciw nadmiernej oksydacji (utlenianiu) i zapobiega tworzeniu się tychże wolnych rodników. Ale ile jej do tego zapobiegania trzeba?
Kiedy zbadano zawartość witaminy E w trzech dziennych posiłkach pracowników kawiarni w Narodowym Instytucie Zdrowia w USA, okazało się o ironio, że w sumie było jej zaledwie 13,4 j.m. Jadłospis współczesnego człowieka nie gwarantuje odpowiedniej ilości witaminy E, nawet w wypadku racjonalnego odżywiania. Toteż coraz więcej żywieniowców i lekarzy poleca dodatkowe spożycie bogatych w nią produktów, takich jak kiełki pszenicy lub otręby. Ale często i to nie wystarcza. Trzeba wówczas sięgać po kapsułki.
Tokoferol występuje tylko w roślinach. Zwierzęta go nie syntetyzują. A oto tabelka wykazująca, w jakich produktach i ile mamy tego cennego składnika.
Produkt — Witamina E w mg
Kiełki pszenicy – — 27
Kukurydza — 10
Jęczmień — 3,20 – 5,2
Owies, płatki owsiane — 2,1 – 3,25
Żyto — 2,2 – 3,5
Męka pszenna 0—70% — 1,7
Męka pszenna 0—82% — 2,7
Chleb ciemny — 2,1
Chleb biały — 1,4
Jaja gotowane — 3,0
Masło — 2,1-0,6
Sery — 0,3 – 0,6
Mleko świeże z 2,5% tłuszczu — 0,02
Olej z kiełków pszenicy — 320
Olej z kukurydzy — 250
Olej z soi — 92-120
Olej z lnu — 23
Smalec, tran — 0
Oliwa — 3,8-8,0
Tabela opracowana wg „Journal of the American Dietełic Associafion” 1.1973. Według A. Szczygieł: „Podstawy fizjologii żywienia.”
Tajemna moc witaminy E
Zawartość witaminy E oblicza się zwykle nie w miligramach, ale w jednostkach międzynarodowych (j.m.). W praktyce przyjmuje się, że 1 j.m. witaminy E = 1 mg, ale przy dokładnych obliczeniach zakłada się, że 100 mg witaminy E = 136 do 149 j.m. Na ogół wszystkie normy, niezależnie od kraju, podają, że zdrowy człowiek potrzebuje dziennie 15 do 30 mg tej witaminy, ale wielu żywieniowców i lekarzy uważa tę dawkę za zaniżoną.
Tokoferole są rozpuszczalne w tłuszczach. Są dość odporne na działanie kwasów, zasad i wyższych temperatur. Zwykłe gotowanie np. nie niszczy ich prawie wcale. Ale źle może wpłynąć dopływ światła, tlenu, promieni ultrafioletowych oraz chemicznych środków utleniających. Olejek z kiełków pszenicy, ogrzewany do 170°C nie straci witaminy E nawet po 3 godz. i nawet w obecności tlenu. Ale witamina ta łatwo może ulec zniszczeniu, jeśli tłuszcz, w którym się znajduje, zjełczeje, a więc przez proces oksydacji. Dlatego właśnie kapsułki z tokoferolem są czerwone i pakuje się je w brązowe fiolki. Trzeba je ponadto trzymać w chłodzie (np. na dolnej półce lodówki) i w zaciemnionym miejscu. ‘
Zdrowi ludzie nie wydalają witaminy E z moczem ani z kałem, chyba, że mają jej w organizmie zbyt wiele, ale i tak wtedy nadmiar ulega raczej zniszczeniu w tkankach, niż jest wydalany przez nerki i jelita. Warto podkreślić, że istnieje synergizm witaminy E i selenu. Na zakończenie chcę przypomnieć, aby podawane dawki witaminy E przyniosły najlepszy skutek, należy spożywać obie grupy: tokoferole i tokotrienole w odpowiednio dużych dawkach. Najlepszym źródłem tokotrienoli jest – olej palmowy a tokoferoli – olej z kiełków pszenicy. Oleju z kukurydzy nie polecam, bo kukurydza jest modyfikowana. Kiedy wybierzemy się do apteki po suplementy, które zawierają tylko alfa- tokoferol, nie oczekujmy, że uchroni nas przed wysokim cholesterolem, ciśnieniem, chorobami serca, Alzheimerem czy też rakiem.